{ killed p.jm }

4

☁️

Skyler

Ludzie przechodzą i gapią się na mnie jak na bezdomnego. W sumie po części mają racje.

Nie wierzę, że z właścicielem spotkam się dopiero jutro. Świetnie. Czyli faktycznie, dzisiejsza noc czeka mnie właśnie tutaj.

Może znajdzie się ktoś, kto mnie przygarnie? Jedna noc plis. Albo chociaż niech mi powiedzą, gdzie jest hotel.
Oparłam ręce o kolana i schowałam głowę.

Nie mam pojecia ile tak siedzę, ale czuję, ze ktoś do mnie podszedł.

- wszystko w porządku?

- zajebiscie - odpowiedziałam nie spoglądając nawet na nieznajomego.

- mogę ci w czymś pomoc?

- a wygląda jakbym potrzebowała twojej pomocy? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- no tak

- dobra masz racje potrzebuje, zadowolony?

- nawet nie wiesz jak bardzo. Mogę się dosiąść?

- no siadaj

- no więc co jest?

- skomplikowane

- Park Jimin jestem, a ty?

~ nie obchodzi mnie to

- fajne imię, skąd jesteś?

mogę mu jebnąć?

- jak ci powiem, dasz mi spokój?

- zależy, przecież potrzebujesz pomocy

- na pewno nie twojej

- jasne jasne, zakładam, ze chodzi o nocleg

- nie?

- to gdzie go spędzisz?

- na tej jakże wygodnej ławeczce

- ciekawie, a tak serio?

- to jest serio - powiedziałam odkładając torby na dół i obracając sie tyłem do świata.

- co ty robisz?

- no jak to co? idę spać dobranoc

☁️

a/n

heja

woow mamy Jimina!

kto by się spodziewał lol