46

282 21 1
                                    

Skyler

Minęło kilka dni odkąd Jimin dowiedział się calej prawdy. Dzisiaj postanowiliśmy polecieć do Londynu. Aktualnie siedzimy w samolocie. Jestem mega zdenerwowana, bo tak naprawdę znam tylko i wyłącznie imię i nazwisko. Raczej dużo jest Edwardów Stylesów w Londynie.

- wszystko będzie dobrze

~ zawsze tak mówisz

- i zawsze tak jest

Nie odpowiedziałam tylko posłałam mu lekki uśmiech. Jestem tak ogromnie wdzięczna Jiminowi, że leci ze mną. Jest najcudowniejszym chlopakiem. Kocham tego człowieka najmocniej.

Boję się, że przypadkiem gdzieś spotkamy kogoś ze szkoły. Na pewno tak będzie, bo mialam pełno znajomych... Nie powiem, że nie, ale mega tęsknie za Lily, Maxem no i Sarą, bylismy nierozłączni, do pewnego czasu. Rodzice zabraniali im się ze mną spotykac. Niby mi współczuli, ale nie pozwalali na to, zeby ich dzieci zadawały się z córką mordercy.

- Skyler hej, nie płacz okej, jestem z tobą - powiedział odwracając się w moją stronę i zaczął kciukiem wycierać spływające łzy

~ ja się po prostu boję...

Chłopak przygarnął mnie do siebie i pocałował czubek glowy.

- dobrze będzie jeśli się zdrzemniesz

~ masz racje, ale obudz mnie jak będziemy lądować, ani minuty wczesniej

- jasne słońce - zasmiał się

~ słońce? - spytałam ironicznie

- chyba że wolisz kruszynko

~ no jaki romantyczny

- no widzisz promyczku

~ dobranoc DŻEMIKU

- może buzi by tak, o tu - wskazał na usta

~ śpię.

{ killed p.jm } Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz