~Zayn~
Promienie słońca padły na moją twarz budząc mnie. Znowu któraś niewolnica odsłoniła zasłony mojego dużego okna.
-Zasłoń je-mruknąłem naciągając kołdrę na głowę
-Jest 13. Nie uważasz, panie, że pasowało by wstać?
Po głosie poznałem że to była Maria
-Gdybym tak uważał to bym się podniósł. Nie przypominam sobie abym cię wzywał
Chyba sobie będę musiał kupić niewolnicę, która będzie przychodziła wtedy kiedy ją wezwę
-Król kazał mi cię obudzić.
-O boże. Okey, już wstaje. Przynieś mi coś do jedzenia
Odczekałem aż dziewczyna opuści pokoju i podniosłem się z łóżka. Byłem nagi, co prawda nigdy mi nie przeszkadzało gdy kobiety widziały mnie nago jednak tym razem nie chciałem aby widziała. Wyciągnąłem z szafy czarne spodnie, biały podkoszulek i bluzę w niebieskie moro. Wziąłem ubrania i udałem się do łazienki aby wziąść prysznic. Chwilę później wyszłem z kabiny i wytarłem ciało ręcznikiem. Ubrałem przygotowane ubrania i wyszedłem z pomieszczenia. Na stoliku stały kanapki z serem i szynką oraz sok jabłkowy.
-Będzie panie takie śniadanie?
-Będzie. Ojciec gdzie?
-W sali tronowej
Zjadłem kanapki, wypiłem sok i wstałem od stolika.
-Posprzątaj tutaj
Wyszedłem z pokoju i udałem się do miejsca gdzie przebywał król. Minąłem ministrów kiwając głową
-W końcu się obudziłeś-szepneła cicho moja mama Talya.
-Długo w zamku nie zagoszczę. Przyszedłem się zapytać co chciałeś-zwróciłem się do ojca
-Wybierasz się gdzieś?
-Na targ. Kupię sobie osobistą niewolnicę, która będzie słuchać tylko mnie i nie budzić tak wcześnie
-A tak, chciałem żebyś tu był
-Na nudnych naradach w sprawie przyszłości państwa?-szepnąłem trochę ciszej niż do tej pory
-Kiedyś sam będziesz musiał tego słuchać-odezwała się mama
Przez najbliższe 3 godziny musiałem słuchać o podatkach, jakiś ulgach i nowych ustawach. Ze wszystkiego zrozumiałem tylko część o podatkach. Gdy w końcu ten cyrk się skończył, udałem się do sypialni po kluczyki do auta. Wzięłem je i udałem się do garażu. Wsiadłem do auta i pojechałem na targ.
Na miejsce dotarłem po około godzinie. Przechodziłem po między wyspami gdzie znajdowali się nadzy mężczyźni i kobiety. Jednak wśród nich nie było nikogo kto by mi się spodobał.
-Powiedziałem coś! Rozbieraj się i na wyspę!
Udałem się w stronę skąd dochodził krzyk. Znalazłem tam mały budynek, w którym z batem w ręce stał otyły mężczyzna nad drobną dziewczyną. Spojrzałem na nią. Miała ładną, delikatnie zaokrągloną twarz, śliczne, szare oczy, w których było widać strach i przerażenie. Miała też długie brązowe włosy, prosty nos i ładne, pełne usta w kolorze malinowym.
CZYTASZ
zniewolona Z. M
RomanceCocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przystojny książę. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Jaką tajemnice skrywa dziewczyna?