Rozdział 13

4.1K 126 9
                                    

~Coco~

Myślałam, że Zayn będzie na mnie zły o to, że się spóźniłam. Jednak nic nie powiedział. Może on nawet o tym nie wie. Fajnie by było gdy nie wiedział.

Gdy zadzwonił mi budzik otworzyłam oczy. Głowa spoczywała na klatce piersiowej a pierwsze co zobaczyłam to brzuch oraz ciemne spodnie. Poczułam nawet dłoń na mojej talii. To była dłoń księcia.

-Wyspana?-Zapytał

Tak się wystraszyłam, że aż spadłam z łóżka na co Zayn się zaśmiał. Chwilę później pochylił się.

-Podłoga wygodniejsza?

-Co ty tu robisz, panie?

Chciałam aby to zabrzmiało jak z dziwnie ale chyba nie wyszło

-Obiecałem Ci wczoraj, że pójdę dopiero rano. Gdy się obudzisz

-Wczoraj?-zapytałam zdezorientowana

O czym on mówi?

-Gdy cię pieściłem i gdy jeczałaś pode mną moje imię

-Znowu ci się śniłam?

Tego jeszcze chyba nie grali. Książę śni o seksie z niewolnicą

-A malinka na szyji to też sen?-Zapytał rozbawiony

Co? Jaka malinka? Podniosłam się z podłogi i pobiegłam do łazienki. No faktycznie była tam malinka. Spojrzałam na Zayna, który stał oparty o framugę. Wyglądał cudownie w tych nie ułożonych włosach

-My się przespaliśmy?

-Tak. Nie pamiętasz?

-Nie-oparłam ręce o umywalkę

O boże. To nie może być prawda. Jednak dałam mu się wykorzystać. Stałam się jego zabawką. Straciłam dziewictwo i tego nie pamiętam. To straszne.

-Żartowałem. Przeszedłem tu wczoraj z jedną sprawą ale spałaś. Pomyślałem sobie, że cię nabiorę. Zrobiłem ci malinkę i położyłem się obok. Potem się przytuliłaś. Nie mogłem się oprzeć pokusie by nie ukraść ci buziaka i nie objąć w talii. Masz miękkie usta

-Uf. Ulżyło mi. Dzięki?

-A teraz może mi powiesz czemu się spóźniłaś?

Krude, czyli jednak wie. Pewnie mnie ukaże za to

-No sprawa ma się tak, że zagadałam się z Samanthą. Przez to spóźniłam się na autobus. Wsiadłam do drugiego ale na przystanku był dopiero kilka minut po 20. Przepraszam, nie wychłostasz mnie, prawda?

Naprawdę nie chcę by to zrobił

-Nie. Dla ciebie mam obmyślone inne kary-odparł wyraźnie zadowolony

-Jakie?

Chociaż jak się tak teraz zastanowię to chyba nie chce tego wiedzieć. No ale skoro już zapytałam nie mam wyjścia. Muszę się tego dowiedzieć

-Jak się spóźnisz jeszcze raz to będziesz musiała zrobić mi loda

O boże

-Właśnie. Jeszcze chwila i spóźnię się do szkoły

-Idę do fryzjera to mogę cię podrzucić

-Dziękuję. A teraz mógłbyś wyjść?

-Jasne

Gdy tylko zamknął za sobą drzwi rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Później ubrałam na siebie czarną spódniczkę oraz czarno-czerwoną koszulę w kratkę. Spakowałam potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju

-Gotowa?

-Tak

-To idź do garażu. Wezmę kluczyki i przyjdę

Udałam się we wskazane miejsce.

-Pasowało by umyć ten samochód. Będziesz odwiedzał myjnie?-odrzekłam patrząc na Jaguara, na którym zbierał się bród

-Jaguara umyjesz jak wrócisz ze szkoły. A teraz wsiadaj do srebnego Audi

-Ile ty masz aut?

-2. Tak, że jak wrócisz to umyj mi samochód

Kilkanaście minut później Zayn zatrzymał samochód pod szkołą. Wysiadłam z auta i weszłam do budynku. Podeszłam do Sam

-Cześć-przytuliliśmy się na przywitanie

-Hej. Opowiem Ci co się rano odwaliło

I opowiedziałam jej cała historie.

-Żartujesz? Masz malinkę?

-Tak. Patrz

Pokazał jej arcydzieło Zayna na mojej skórze

-No to grubo. Książę się cudownie bawi

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz