Odkąd oskarżono mnie o kradzież minął miesiąc. Dalej nie wiem kto i dlaczego mnie o to oskarżył. Z nikim się nie pokłuciłam, a przynajmniej nie wiem aby tak było. Zayn od tamtej pory prawie w ogóle nie był dla mnie miły. Oprócz tego dnia jak spotkałam się z nim w środku nocy w ogrodzie. Wtedy powiedzmy był miły. Na ogół powtarza, że jestem głupią, nic nie znaczącą i pierdolnietą niewolnicą. Każde jego słowa bolały a przecież powinnam się już przyzwyczaić. Nic nie zmieniło się przez miesiąc i nie zmieni przez najbliższy czas. Najwyższa pora się z tym pogodzić.
Ogólnie to trochę zgłodniałam. Podniosłam się z łóżka i opuściłam swój pokój. Na korytarzu spotkałam Corę. Chwilę potem drzwi do sypialni Zayna otworzyły się i na korytarzu pojawił się Mulat. Spojrzał na mnie a ja momentalnie spuściłam wzrok. Najchętniej bym go minęła i udała się do kuchni ale obawiam się, że mógłby to uznać za obraze
-Masz plany na wieczór, Cora?
-Nie panie
-To dobrze bo mam ochotę się zabawiać. Przyjdź koło 21
-Dobrze panie
Chwilę później słyszałam jak zamknęły się drzwi
-To było proste zadanie was skłucić-odezwała się Cora
-Co?-zapytałam zdezorientowana
-Podsłuchałam waszą rozmowę o klejnocie. Odczekałam kilka dni aby to zbyt podejrzane nie było. Potem gdy Zayn zasnął przeszukałam mu sypialnie. Potem znowu odczekałam aż pójdziesz do szkoły i podrzuciłam Ci kamień. Bułka z masłem. Chyba jednak nie lubi cię tak jak byś tego chciała bo inaczej nie uwierzył by tak łatwo
-Ale dlaczego? Co ja ci takiego zrobiłam?
-Odkąd się pojawiłaś Zayn nie sypia ze mną. Więc musiałam się ciebie jakoś pozbyć-zaśmiała się i odeszła
I tylko dlatego wrobiła mnie w kradzież? Ciekawe co by zrobiła gdyby Zayn znalazł sobie żonę.
W ogóle jak ja mam teraz sprawić aby przeznała się do winy. Pomyśle o tym jak zjem obiad. Udałam się do kuchni. Na obiad był makaron z sosem pieczarkowym. Zjadłam ze smakiem i udałam się do ogrodu. I ogólnie mam wrażenie, że Zayn mnie obserwuję. Znowu stał na balkonie. Usiadłam na ławce przed stawem i myślałam jak sprawić by Cora się przyznała. Może powinnam kogoś wynająć kto by ją nagrał i wysłał to do Zayna.
Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu dobiegającego w mojej kieszeni. Wyciągnęłam go. Dzwonił Zayn
-Tak, panie?
-Idź do mojego ojca i powiedz, że ja proszę o klucz do pokoju we wschodniej wieży
-Tak jest, panie
Podniosłam się i udałam do sali tronowej. Rodziców Zayna tam nie było więc udałam się do ich sypialni. Zapukałam i gdy usłyszałam "Proszę" weszłam do środka. Nie było tam króla, tylko królowa
-Jest król?
-Nie. Załatwia sprawy w ratuszu a mogę Ci w czymś pomóc?
-Chyba tak. Książę prosi o klucz do pokoju we wchodniej wieży
-We wchodniej wieży? Po co mu klucz do sali tortur?
-Nie wiem, nie powiedział
Nawet nie wiedziałam, że mają tutaj sale tortur. Królowa podniosła się, podeszła do małego domku na ścianie skąd wyciągnęła klucz i podała mi go
-Dziękuję
Wróciłam do sypialni księcia
-Idź po Jacksona. Powiedz mu, żeby wziął sobie kogoś i przyszedł tutaj. Nie przychodź dopóki cię nie zawołam
-Tak jest panie
Wyszłam z sypialni Zayna i udałam się na poszukiwanie Jacksona. Znalazłam go przy bramie. Przekazałam co miałam przekazać i wróciłam do siebie do pokoju. Po co Zayn klucz do sali tortur, kogo on chce torturować?
CZYTASZ
zniewolona Z. M
RomanceCocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przystojny książę. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Jaką tajemnice skrywa dziewczyna?