Rozdział 57

3K 95 11
                                    

Wczoraj Zayna dał mi Winsheya a ja dalej nie wiem jak go nazwać. Mam pustkę w głowie. Zastanawiałam się nad Kilgar albo Sheyo ale nie wiem, które jest ładniejsze. W ogóle Zayn od wczoraj jest nerwowy. Muszę się dowiedzieć o co chodzi ale to później.

-Oglądamy coś?

-Może poszukamy jakiegoś fajnego serialu?-odezwałam się

-To poszukaj a ja skoczę się umyć, dobrze?

-Mam lepszą propozycję. Widzieliśmy się już oboje bez ubrań. Może pójdę pod prysznic z tobą. Chcesz?

-Mówisz poważnie?

-Tak. Chcesz?

-Pewnie

-Zaczekaj chwilę. Skocze po swój żel

-Przyniosę Ci

Wziął swój telefon i wyszedł z pokoju. Czy to nie dziwne zachowanie? Czy tylko mi się wydaje? Tak czy siak trochę zabolało. Nie ufa mi? Może on mnie zdradza? Po tak krótkim czasie?
Dlaczego? Może jest nerwowy bo boi się, że jego jakiś romans wyjdzie na jaw, że się dowiem a on woli lecieć na 2 fronty albo więcej. Z moich oczy leciały łzy.

-Coco? Wszystko okey?

Zayn kucnął przede mną

-Tak. Uderzyłam się małym palcem o meble

Wiem, że skłamałam ale nie mogę pokazać po sobie, że mnie to boli. Muszę być silna.

-Idziemy się kąpać?-zapytałam ścierając łzy z policzka

-Jasne-uśmiechnął się-Kocham cię

-Ja ciebie też

Ciekawe komu jeszcze powiedział te same słowa odkąd jest moim chłopakiem. Podniosłam się i udałam za Zaynem do łazienki. Zayn postawił mój żel pod prysznice i odwrócił się. Podeszłam do niego i ściągnęłam z niego ubrania a on ze mnie

-Zapomniałam piżamki-właśnie mi się przypomniało

-Dam ci coś swojego ewentualnie możesz spać nago. Ja się nie obrażę

-Wiem ale to trochę za wcześnie. Samo branie prysznica razem to dużo

-Jak się krepujesz to mogę wyjść

-Nie o to chodzi. Tutaj jesteśmy sami ale jak będę spać naga koło ciebie i ktoś wejdzie.... Rozumiesz?

-Tak skarbie, rozumiem

Weszłam pod prysznic i obróciłam się w jego stronę.

-Dołączysz?

-Jak mógłbym Ci odmówić

Wszedł pod prysznic i przyciskając mnie do ściany pocałował. Oddałam pocałunek. Nie chcę go stracić, za bardzo mi na nim zależy i jeżeli muszę walczyć ze wszystkim dziewczynami o jego względy to będę to robić. Dopóki on mi na to pozwoli. Gdy zobaczę, że on faktycznie mnie odtrąca, że faktycznie mnie nie chce to dopiero wtedy przestanę. Za bardzo go kocham by go stracić.

-Odwrócisz się? Umyje ci plecy-oderwał się ode mnie

Odwróciłam się a chwilę potem poczułam jego ręce na piersiach

-Miałeś umyć plecy

-Nie mówiłem, że nie umyje czegoś więcej

Na moich ustach pojawił się uśmiech. Zayn musnął moją szyję a potem obrócił w swoją stronę

-A ty mnie też umyjesz czy mam sam to zrobić?

-Mam sobie odebrać tą przyjemność?

Umyłam mu plecy, ramiona i klatkę

-Resztę musisz umyć sam

-Jasne-zaśmiał się-Na wszystko przyjdzie czas

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Sądzicie, za Zayn zdradza Coco?

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz