Minęły 2 tygodnie odkąd Coco powiedziała co do mnie czuje a ja dalej nie wiem co czuje do niej. Chciałbym wiedzieć co do niej czuję aby zarówno ja jak i ona wiedzieli na czym stoimy.
Jutro wieczorem przylatuje Virica natomiast ja po południu lecę do Crystialu. Coco miała lecieć ze mną ale pewnie nie ma na to ochoty. Podniosłem się z łóżka i udałem się do pokoju Cocoriny. Nacisnąłem klamkę i weszłem do środka
-Coco?
-Tak? - zapytała nie odwracając się
Chyba robiła zadania bo widziałem, że pisała coś w zeszycie
-Wiem, że ta sytuacja jest dla ciebie ciężka, dla mnie również dlatego nie będę kazał ci się odwrócić. Chciałem zapytać czy chcesz lecieć ze mną?
-Wolałabym nie ale podporządkuje się twoim rozkazom
-Dobrze, przekażę tacie, że masz zakaz wykonywania jakich kolwiek poleceń Verici. Nie będziesz mieć problemów z tego tytułu.
-Dziękuję
-Mam nadzieję, że jak wrócę to będziemy mogli ze sobą porozmawiać patrząc sobie w oczy
-Nie umiem
-Wiem, że będzie Ci trudno. Dam ci czas
Odwróciłem się i opuściłem jej pokój. Zszedłem po schodach i udałem się na poszukiwanie rodziców. W jadalni ich nie było, w ich sypialni również, sala tronowa również pusta. W końcu znalazłem ich w ogrodzie. Siedzieli na ławce przy stawię i całowali się. W sumie to był pierwszy raz jak widziałem ich w takiej sytuacji. Chociaż dobrze, że nie nakryłem ich na seksie jak mnie prawie nakrył tata z Melissą. Odchrząknąłem lekko zwracając ich uwagę.
-Spakowałeś wszystko?-Zapytał tata
-Nie jestem dzieciekiem
-To, że masz 21 lat nie znaczy, że nie mogę się tobą jeszcze trochę po opiekować
-No dobra, nie będę odbierał Ci tej przyjemności. Jak mnie złapią narobanego to im powiem, żeby zadzwonili po ciebie-zaśmiałem się
-A mało by to razy odbierałem cię z komisariatu? Liczne libacje alkoholowe, bójki. Zapomniało się co?
-Nie przypominam sobie
-Tak, wiem. Pamiętasz to co chcesz pamiętać
-Oj tam. Wszystko mam. Coco nie leci ze mną
-Miałeś ją brać-odezwała się mama
-To było za nim dowiedziałem się o jej uczuciach. Pytałem ale stwierdziła, że woli zostać a z racji tego, że należy do mnie i ma słuchać tylko mnie, ma zakaz wykonywania jakich kolwiek rozkazów Verici. Jasne?
-Tak. Dopinuje tego
-Dzięki tato
-Nie ma za co. Załatw nam jakąś dobrą umowę
-Jeżeli myślisz, że załatwię to przez seks to się mylisz
-Złamałbyś Coco serce gdybyś to zrobił-odezwała się ponownie mama
-Gdybym z nią był to napewno
-Gdybyś zrobił to teraz pomyślała by, że zrobiłeś to specjalnie by jej udowodnić, że nie możecie być razem
-Mama ma rację. Było by gorzej niż jest, wierz mi synu. Wiem co mówię
-Zawsze zwracasz się do mnie "Synu". Pamiętasz jeszcze moje imię?
-Tom? Dobrze pamiętam?-zaśmiał się
-Aha, fajny z ciebie ojciec-zaśmiałem się
-A ty moje imię pamiętasz?
-Jace?
Obaj się zaśmialiśmy
-O boże. Jak ja cię, Zayn wychowałem, że nie pamiętasz imienia swojego ojca
-Na playboya, Peter
-Wypraszam sobie. To nie ja kazałem Ci rozwalać auta, pić alkohol, brać narkotyki i się bić
-Jakie auta? Rozwoliłem tylko jedno. Bo mi nie powiedziałeś, że mam magię i się obudziła gdy akurat prowadziłem
-A kto ci w ogóle pozwolił prowadzić bez prawa jazdy?
-Ja, tato. Wiesz dobrze, że nigdy nie przestrzegałem zasad
-Aż dziwne, że zdałeś-zaśmiała się mama
-Dzięki. Daj Coco czasem jakieś zadanie by jej się nie nudziło ale jej nie przemęczaj
-Dobrze-odrzekł tata
CZYTASZ
zniewolona Z. M
RomanceCocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przystojny książę. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Jaką tajemnice skrywa dziewczyna?