Rozdział 16

4K 122 1
                                    

Wczoraj, w czwartek Zayn przyjechał po mnie pod szkołe. Jak się potem okazało jechał do sklepu. Wielce twierdził, że niby po drodze ale wcale tak nie było. Definitywnie musiał pokazać, że należę do niego, jak kolwiek to brzmi. W sklepie też było ciekawie. Kilka kobiet patrzyły na księcia jakby był ostatnim mężczyzną na świecie. Kasjerka jeszcze dziwniej. Chociaż biorąc pod uwagę co kupił to wcale się dziwię. Napewno wiedziała, że szykuje się gruba impreza, po której ja będę musiała sprzątać. Mianowicie Zayn kupił kilkanaście paczek chipsów, ciastek, paluszków i krakersów oraz kilkanasie butelek różnych alkoholi.

Dzisiaj rano gdy zadzwonił mi budzik podniosłam się i szybko udałam do łazienki. Wzięłam prysznic i z piżamą w ręce wyszłam z pomieszczenia. Wrzuciłam ją do plecaka razem z książkami i zeszytami. Gotowa udałam się na autobus do szkoły. Przed budynkiem spotkałam dziewczyny

-Masz dzisiaj wolne?-zapytała Lucy

-Tak. Jednak jurto mam być na 11 w zamku

Co prawda nie pytałam Zayna, na którą mam wrócić ale przecież nie będę u Sam siedzieć Bóg wie ile czasu

-To co robimy po szkole?-zapytałam

-Może pójdziemy do kina? Jak coś, Coco, to mogę Ci pożyczyć na bilet-odezwała się Sam

-Nie trzeba. Mam pieniądze-uśmiechnęłam się

No co prawda jeszcze muszę mulatowi pieniądze za książki oddać. W sumie do tej nie powiedział ile mam mu oddać. Może sama powinnam zapytać się go o to, ale z drugiej strony jeżeli się nie upomnę to będę mieć więcej pieniędzy dla siebie.

-Właśnie, miałam się pytać. Co chcesz na kolację?-zwróciła się do mnie Sam

-Tosty mogą być?

-Oczywiście

-Powinnaś się bardziej cenić. Pizza zamiast tostów-odezwała się Kira

-Pizze jadłam ostatnio i wsumie nie mam na nią ochoty

-Na pizze zawsze ma się ochotę-odparła Layla

-Mniejsza z tym. Sprawdźmy co grają

-Racja Coco

Sam wyciągnęła telefon i sprawdziła repertuar.

-Co powiecie na komedie?-zapytała Sam

-Jaką?

-"Nie powiesz nikomu"

-Może być-odrzekła Kira

-Potem może jakiś fast food?-zaproponowała Layla

-Możemy się wybrać

-Dobra. Ustalone a teraz chodźmy na lekcje-Powiedziała Lucy

Nie mogłam się doczekać końca lekcji. Strasznie się nudziłam na nich.

Film był fajny. Uśmiałam się na nim już na samym początku.

Do domu Sam przyszliśmy grubo po 22.

-Emmy nie ma. Jest w pracy. Pracuje w policji. Chcesz herbatę?

-Tak

-Okey. Tutaj jest łazienka a na przeciwko jest mój pokój. Możesz tam zaczekać

Udałam się tam. Ściany pokoju były kremowe, meble dębowe. Mniej więcej na środku najmniejszej ściany stało dwuosobowe łóżko. Przed nim stał mały okrągły stolik. Po prawej stronie od łóżka stało biórko a przed nim stało obrotowe krzesło. Po lewej stronie łóżka stała komoda. Na drugiej krótszej ścianie stała niska szafka a na niej telewizor. A dłuższej ścianie stała szafa z rozsuwanymi drzwiami natomiast na ostatniej ścianie była tablica korkowa. Na środku pokoju stały 2 pufy, kanapa i 2 fotele.

-Proszę-Sam podała mi kubek

-Dziękuję. Zapytam księcia abyś ty przyszła kiedyś do mnie

-Pewnie. Grubą imprezę robi?

-Raczej tak

-Jutro będziesz mieć dużo do sprzątania

-Nie chcę nawet o tym myśleć

-Nie dziwię się

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz