Rozdział 43

3.2K 112 13
                                    

~Zayn~

Miałem bardzo przyjemny sen. Z Sofie. Aż do tej pory nie mogę uwierzyć, że ona czuję do mnie to samo co ja do niej. Jednak z tego snu wyrwał mnie chłód, który obleciał moje nagie plecy. Przekręciłem się z boku na bok i otworzyłem oczy. Już wiem skąd ten chłód. Drzwi na balkon były otwarte a na nim była Coco. Co ona tu w ogóle robi? Chwilę potem nad jej głową pojawił się kłębek dymu. Jeżeli znowu pali Maryśkę to coś mnie trafi. Naciągnąłem bardziej kołdrę.

-Co ty robisz?

-Stoję-odparła smutno

-Na moim balkonie?

-Tak i przy okazji myślę

-Nad czym?

-Nad swoim życiem

Odwróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie bardzo smutnym wzrokiem. Coś w stylu jak zakochana patrzy na chłopaka, do którego coś czuję ale on kocha inną.

-Ale dlaczego na moim balkonie?

-Tu jest lepsze powietrze-włożyła do ust papierosa, zaciągnęła się i odwracając się wypuściła kłębek dymu

-Jesteś pijana czy naćpany?

-Chyba pijana

-Jak to chyba? Piłaś?

-Może wypiłam 2 setki

-A skąd je wziełaś?

-Z barku

-Czyjego?

-Twojego

-Wypijasz mój alkohol?

Chyba powiedziałem to zbyt głośno bo Coco odwróciła się jeszcze bardziej smutna niż wcześniej

-Oddam ci za nie. Słowo-mruknęła i spuściła głowę w dół

-Papierosy też ode mnie wzięłaś?

-Tak

Podniosłem się, założyłem na siebie spodnie i wyszłem do niej na balkon po drodze biorąc papierosa i zapalniczkę.

-Co się stało?

-Nic, chyba mam depresję

-Czemu tak uważasz?-zapytałem odpalając papierosa

-Mam wszystkiego dość. Czasami najchętniej bym się zabiła. Czasami też mam dość bycia niewolnicą

-Mówiłem Ci, że możesz się wykupić?

-Co?

-Nie mówiłem? Myślałem, że powiedziałem gdy cię kupiłem

-Nie, nie powiedziałeś. Ile?

-5 razy tyle co za ciebie zapłaciłem. Niestety nie mogę tego zmienić. Wiesz, to jest jedno z tych nie tykalnych praw

-Kurde. 5 milionów to dużo

-Chciałabyś się wykupić?

-Gdybym tylko mogła. Nawet zakładając, że nie będę wydać kasy to musiałabym odkładać ok 417 miesięcy. W ogóle przepraszam, że cię obudziłam, że wzięłam twój alkohol i fajki

-Nie gniewam się

W sumie to dopiero gdy koło niej stanąłem poczułem woń wódki. Widać, że Coco jest w rosypce to jak mógłbym się gniewać?

-Dziękuję-przytuliła się

Przełożyłem papierosa do lewej ręki i objąłem ją

-Powiesz mi co naprawdę się stało?

-Jestem głupia i tyle

-Nie jesteś

-Jestem. Znowu zakochałam się nieszczęśliwe i to w kimś kto nigdy nie zainteresuje się mną

-Miłość platoniczna? Znam to uczycie. Miałem tak w wieku 15 lat

-Jak zapomnieć o kimś kogo widzi się bardzo często?

-Znam tego kogoś?

-Nie

-Wybacz pytanie ale jesteś pewna, że to miłość? Może to zauroczenie? Może Ci przejdzie za kilka dni lub tygodni? Wiesz, uczucia podobne

-Może. Dzięki za rozmowę-stanęła obok mnie

Nie widziałem w jej oczach smutku.

-Spoko, nie ma problemu. A teraz idź już spać. Jak chcesz to mogę dać Ci wolny weekend. Cały weekend. Wyjdź gdzieś. Mnie i tak nie będzie. Jedziemy z Sofie na weekend.

-Mogłabym na przykład iść do Sam. Wzięłabym książki i wróciłabym w poniedziałek po lekcjach

-Jeżeli jej siostra nie będzie mieć nic przeciwko to idź

-Dziękuję-ponownie się przytuliła i wyszła zostawiając mnie samego

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz