~Zayn~
Miałem bardzo przyjemny sen. Z Sofie. Aż do tej pory nie mogę uwierzyć, że ona czuję do mnie to samo co ja do niej. Jednak z tego snu wyrwał mnie chłód, który obleciał moje nagie plecy. Przekręciłem się z boku na bok i otworzyłem oczy. Już wiem skąd ten chłód. Drzwi na balkon były otwarte a na nim była Coco. Co ona tu w ogóle robi? Chwilę potem nad jej głową pojawił się kłębek dymu. Jeżeli znowu pali Maryśkę to coś mnie trafi. Naciągnąłem bardziej kołdrę.
-Co ty robisz?
-Stoję-odparła smutno
-Na moim balkonie?
-Tak i przy okazji myślę
-Nad czym?
-Nad swoim życiem
Odwróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie bardzo smutnym wzrokiem. Coś w stylu jak zakochana patrzy na chłopaka, do którego coś czuję ale on kocha inną.
-Ale dlaczego na moim balkonie?
-Tu jest lepsze powietrze-włożyła do ust papierosa, zaciągnęła się i odwracając się wypuściła kłębek dymu
-Jesteś pijana czy naćpany?
-Chyba pijana
-Jak to chyba? Piłaś?
-Może wypiłam 2 setki
-A skąd je wziełaś?
-Z barku
-Czyjego?
-Twojego
-Wypijasz mój alkohol?
Chyba powiedziałem to zbyt głośno bo Coco odwróciła się jeszcze bardziej smutna niż wcześniej
-Oddam ci za nie. Słowo-mruknęła i spuściła głowę w dół
-Papierosy też ode mnie wzięłaś?
-Tak
Podniosłem się, założyłem na siebie spodnie i wyszłem do niej na balkon po drodze biorąc papierosa i zapalniczkę.
-Co się stało?
-Nic, chyba mam depresję
-Czemu tak uważasz?-zapytałem odpalając papierosa
-Mam wszystkiego dość. Czasami najchętniej bym się zabiła. Czasami też mam dość bycia niewolnicą
-Mówiłem Ci, że możesz się wykupić?
-Co?
-Nie mówiłem? Myślałem, że powiedziałem gdy cię kupiłem
-Nie, nie powiedziałeś. Ile?
-5 razy tyle co za ciebie zapłaciłem. Niestety nie mogę tego zmienić. Wiesz, to jest jedno z tych nie tykalnych praw
-Kurde. 5 milionów to dużo
-Chciałabyś się wykupić?
-Gdybym tylko mogła. Nawet zakładając, że nie będę wydać kasy to musiałabym odkładać ok 417 miesięcy. W ogóle przepraszam, że cię obudziłam, że wzięłam twój alkohol i fajki
-Nie gniewam się
W sumie to dopiero gdy koło niej stanąłem poczułem woń wódki. Widać, że Coco jest w rosypce to jak mógłbym się gniewać?
-Dziękuję-przytuliła się
Przełożyłem papierosa do lewej ręki i objąłem ją
-Powiesz mi co naprawdę się stało?
-Jestem głupia i tyle
-Nie jesteś
-Jestem. Znowu zakochałam się nieszczęśliwe i to w kimś kto nigdy nie zainteresuje się mną
-Miłość platoniczna? Znam to uczycie. Miałem tak w wieku 15 lat
-Jak zapomnieć o kimś kogo widzi się bardzo często?
-Znam tego kogoś?
-Nie
-Wybacz pytanie ale jesteś pewna, że to miłość? Może to zauroczenie? Może Ci przejdzie za kilka dni lub tygodni? Wiesz, uczucia podobne
-Może. Dzięki za rozmowę-stanęła obok mnie
Nie widziałem w jej oczach smutku.
-Spoko, nie ma problemu. A teraz idź już spać. Jak chcesz to mogę dać Ci wolny weekend. Cały weekend. Wyjdź gdzieś. Mnie i tak nie będzie. Jedziemy z Sofie na weekend.
-Mogłabym na przykład iść do Sam. Wzięłabym książki i wróciłabym w poniedziałek po lekcjach
-Jeżeli jej siostra nie będzie mieć nic przeciwko to idź
-Dziękuję-ponownie się przytuliła i wyszła zostawiając mnie samego
CZYTASZ
zniewolona Z. M
RomanceCocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przystojny książę. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Jaką tajemnice skrywa dziewczyna?