Rozdział 48

3.1K 106 9
                                    

Zjadłam obiad i udałam się do ogrodu. Usiadłam na ławce przy jeziorku i wpatrywałam się w rybki. Zabolało mnie jak Zayn powiedział, że jestem głupią niewolnicą.

-Coco

Obok mnie usiadł Zayn

-Co?

-Przepraszam

-Za co?

-Za wszystko co mówiłem. Nie jesteś głupią niewolnicą, znaczysz dla mnie więcej niż jaka kolwiek inna dziewczyna. Pocałunek nie był chwilą zapomnienia. Podobał mi się i był przyjemny jak każdy zresztą.

-Znaczę więcej to znaczy co?

Czy on jest we mnie zakochany?

-Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, jak siostra.

Ej, Coco jaka ty jesteś głupia. Czemu dalej myślisz, że on cię kocha tak jak ty jego?

Muszę znaleźć sposób jak się w nim odkochać. Nie pozwolę aby mnie więcej ranił. Szkoda, że tylko nie mogę go powstrzymać od całowania mnie.

-Całujesz siostrę? Pachnie mi tu kaziroctwem

-Czyżby? To czemu oddajesz mi pocałunek za każdym razem?

-Am, może dlatego, że mi każesz?

-Nie prawda. Robisz to bo ci się podoba

-Nie. Nie będę słuchać kłamstw, nie okłamuje się przyjaciółki

Podniosłam się z ławki i udałam sama nie wiem gdzie

-Nie uciekniesz tak łatwo ode mnie. Znam ten ogród lepiej niż ty

To się jeszcze okaże. Chociaż może faktycznie zna lepiej bo nie ważne ile razy skręciłam on zawsze pojawił się przede mną. Skręciłam w następną alejkę

-Ślepa uliczka-Usłyszałam jego głos za sobą

I faktycznie. Przede mną były tylko krzaki. Odwróciłam się a Zayn stał tuż za mną

-Udowodnić ci, że robisz to bo ci się podoba a nie dlatego, że Ci każe?

-A ja udowodnię Ci, że się myślisz

Boże, zachowujemy się jak dzieci

Zayn wsunął mi rękę we włosy

-Tym razem nie każe ci oddać. Zdam się na twoją wolę

I złączył nasze usta w pocałunku. Przez dobre kilkanaście sekund mu się opierałam ale gdy wsunął język już nie dałam rady. Zarzuciłam mu ręce na szyję i oddałam pocałunek a on uśmiechnął się delikatnie i kładąc ręce na moim tyłku przysunał bliżej siebie.

-Dalej sądzisz, że całujesz się ze mną bo ci każe?

-Miałeś mnie nie dotykać bez mojej zgody, więc co te ręce robią na moim tyłku?

-Nie wymigasz się od odpowiedzi-przyciągnął mnie jeszcze bliżej

Przez to okarłam się o jego krocze na co on mruknął. Jak kot

-Obiecałeś

-Dużo rzeczy obiecałem. Naprzykład sobie, że zaciągnę cię do łóżka

-Powodzenia życzę. W ogóle mi się nie podobasz więc marne szanse

-Nie umiesz kłamać

-Co?

-Gdyby faktycznie tak było jak mówisz to patrzyłabyś prosto w oczy a nie na coś za mną

-Akurat. Przecież patrzę w twoje brązowe oczęta

-Oj boże, boże. Widzisz a nie grzmisz

-Jestem za słodka aby grzmiał-uśmiechnęłam się

-To na pewno ale może przekonamy się jak bardzo?

-To ty się przekonuj a ja idę do siebie

Minęłam go i udałam się do swojego pokoju. Czemu moje ciało mi to robi? Nie chcę cierpieć z powodu miłości do Zayna a moje usta jak na złość oddają mu pocałunek

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz