Rano obudziłam się dość późno. Miałam nadzieję, że może obudzę się obok Zayna ale nic takiego nie miało miejsca. Udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic ubrałam się i nasypując karmę Kilgarze udałam się do kuchni. Robiłam sobie śniadanie. Kanapki z twarożkiem.
-Hej kochanie-do kuchni wszedł Zayn
-Hej
-Wyspałaś się?
-Yhym-mruknęłam
-Jesteś zła?
-Nie, dlaczego?
-Wyglądasz jakiś była. Przeważnie mnie całowałaś gdy tylko otworzyłaś oczy
-Robię sobie śniadanie dlatego cię nie całuję
-Przepraszam za wczoraj
-Nie musisz.
-Chcesz wiedzieć gdzie wczoraj byłem?
-Nie trzeba. W końcu nie musisz mi się tłumaczyć.
-Przepraszam. Nie chciałem cię wczoraj zranić
-Mówiłam. Nie musisz mnie przepraszać. W świetle prawa nie znaczę nic
-Ale chcę. Wiem, że sprawiłem Ci ból. Źle się z tym czuję
-Aha. Nie pierwszy raz
-Przyjaciel miał problemy. Musiałem to wyjaśnić na komisariacie
-Nie tłumacz się. Nie musisz
-Coco
-Tak?-podniosłam głowę aby spojrzeć mu w oczy
-Przepraszam. Przyjaciel pobił się w klubie z innym co mu się do dziewczyny przystawiał. Musiałem mu pomóc
Nie było widać, żeby kłamał
-A to o kochankach? Dużo ich masz?
-Teoretycznie jedną. Praktycznie nie mam w ogóle
-Teoretycznie?
-Tak. Ciebie
-Jestem twoją dziewczyną nie kochanką
-Dlatego mówię teoretycznie. Może wybierzemy się gdzieś wieczorem? Naprzykład do restauracji? Zarezerwuje nam stolik
-Chętnie. A teraz wybacz. Chciałabym zjeść. Obiecałam wczoraj Kilgarze, że wyjdziemy dzisiaj dłużej na pole
-Byliście wczoraj wieczorem na polu?
-Tak a co?
-Po za zamkiem?
-Nie. Czemu pytasz?
-Przyszło mi powiadomienie, że opuściłaś zamek. A takie przychodzą tylko gdy wyjdziesz po za mury. Nie kontroluje cię. Nie martw się o to, ufam ci
-Byłam na granicy. Kilgar jadł trawę, może dlatego
-Spokojnie. Nie wściekam się
-O której wróciłeś?
-Coś koło północy
-Czemu nie przyszedłeś do mnie?
-Chciałem ale drzwi były zamknięte. Wiem, że mogłem użyć zaklęcia ale skoro zamknęłaś to chyba nie chciałaś bym przyszedł
Ah tak. Racja. Zapomniałam, że faktycznie przekreciłam klucz
-A czemu ostatnio jesteś taki nerwowy?
-Wojna się nam szykuje jak czegoś nie wymyślę
-Jaka wojna?
-Versow zaczyna łamać porozumienia. Dlatego jestem nerwowy. Wojna Area z State wystarczy, więcej nam nie trzeba. Area ma podpisane z prawie wszystkim krajami pakt o wzajemnej ochronie. Jeżeli Versow wypowie nam wojnę to będziemy mieli wojnę światową.
-Rozumiem. Ranisz mnie ze względu na wojnę? A co ja temu winna? Nic nie zrobiłam a ty mnie olewasz. Łazisz na spotkanie z kochankami i jesteś wredny. Jeżeli nie chcesz ze być to powiedz a nie krzywdź mnie. Oboje nam będzie tak lepiej
Wiem, że tego nie robi ale chciałam by go zabolało tak jak mnie
-Nie mam kochanek. Chcę z tobą być, kocham cię. Nie chciałem cię skrzywdzić. Przepraszam
-I co? Z racji tego, że jesteś moim Panem i w świetle prawa się nie liczę mam Ci uwierzyć na słowo? Nie wydaje mi się
Wzięłam kanapki i miejąc go udałam się do sypialni. Zjadłam je i zostawiłam talerz na stoliku
-Kilgar, chodź, przejdziemy się
Wielki kot podniósł się i razem wyszliśmy z zamku
CZYTASZ
zniewolona Z. M
RomanceCocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przystojny książę. Jak potoczą się jej losy? Czy spotka miłość swojego życia? Jaką tajemnice skrywa dziewczyna?