Rozdział 18

3.8K 124 9
                                    

~Zayn~

Od kilku miesięcy Coco coraz częściej spotyka się z koleżankami. Za miesiąc, 12 lutego zaczynają się ferie i Coco chce pojechać gdzieś z dziewczynami. Jednak nie wiem czy ją puszczę gdzie kolwiek. Odkąd częściej wychodzi bardzo się zmieniła. Nawet Samantha się o nią martwi. Podobno zaczęła pić i palić maryśkę.

Moje rozmyślenia przerwał telefon. Dzwonił jakiś obcy numer

-Proszę?

-Dzień dobry książę. Sierżanta Marco Holland, komenda główna. Dzwonię w sprawie Cocoriny Queen. Mógłbyś przyjechać?

-Coś poważnego?

-Tak

-Dobrze. Już jadę

Co ona znowu nawywijała? Wziąłem kluczyki i udałem się do garażu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem na komisariat. Zatrzymałem auto na parkingu przed komendą i weszłem do środka.

-Dzień dobry. Ja do sierżanta Hollanda-Odezwałem się podchodząc do jakiegoś gościa

-Schodami na górę. 4 drzwi po prawej-odpowiedział z wielką łaską

Udałem się tam. Zapukałem i weszłem do środka

-Dzień dobry-Spojrzałem na Coco, która siedziała przed policjantem i rzuła gumę-Coś przeskrobała?

-Nie twój biznes

-Później sobie o tym pogadamy. Co zrobiła?-zwróciłem się do fukcjonariusza

-Dostaliśmy wezwanie do 3 dziewczyn w parku. Dziwnie się zachowywały. Były odurzone narkotykami i alkoholem

Spojrzałem na swoją niewolnicą. Faktycznie widać, że naćpana i pijana

-Niech Pan tu podpisze i może ją zabrać

Przeczytałem co tam było napisane i podpisałem papierek. Podniosłem się

-Chodź

-Nie rozkazuj mi. Nie masz do tego prawa

-Mam Ci pokazać moje prawo?-syknąłem gdy opuściliśmy budynek

-Coco. Puścili cię. Idziemy do KFC. Chodź z nami-odezwała się jakaś blondynka

Coco ruszyła w jej kierunku

-Wracaj, do samochodu, już!

-Powiedziałam coś. Nie wiesz kim jestem. Nie masz prawa mi rozkazywać!

Nie miałem zamiaru się z nią kłucić. Wyciągnąłem telefon i weszłem w aplikacje sterującą branzoletką. Nacisnąłem guzik, który sprawi, że Coco delikatnie porazi prąd

-Auuu

-Do auta-syknąłem

Spojrzała na branzoletkę i wkurzona poszła do auta. Co się z nią dzieje? Cały czas mi pyskuje i nie robi tego o co ją proszę

-Nie wiesz kim jestem-odezwała się gdy usiadłem za kierownicą

-Głupią niewolnicą, której popierdoliło się w głowie. Myślisz, że jak coś Ci zrobię to ktoś się przejmie?

-Lucy, Layla i Kira

-A Sam nie?

-Nie przyjaźnimy się już. Co cię to w ogóle obchodzi?

-Coco, posłuchaj. Ja wiem, że chcesz mieć normalne życie ale ogarnij dupę. Ty nie masz żadnych praw. Twoje życie zależy od mojego "widzimisię". Zachowuj się albo poderżne ci gardło. A co do wyjazdu na ferie, nigdzie nie jedziesz, nie opuścisz zamku, do szkoły będę cię odwozić i przywozić. Koleżanki zobaczą cię tylko na przerwach. Jeszcze raz odezwiesz się do mnie takim tonem jak wcześniej to chociaż tego nie lubię robić przejadę ci batem po plecach. To ja jestem twoim Panem a nie Ty moją panią. Masz okazywać mi szacunek.

Zatrzymałem samochód w garażu i wysiadłem z niego. Udałem się do swojego pokoju.

Myślałem, że wreszcie znalazłem dziewczynę, która będzie mnie słuchać. A może powinienem pomyśleć o zmianie szkoły? Za nim poznała Lucy, Layle i Kire i zanim zaczęła się z nimi spotykać taka nie była. Lubiłem gdy do mnie przychodziła, rumieniła się za każdym razem gdy stanąłem przed nią nagi. Mogłem z nią pożartować, podroczyć się a teraz? Co się z tobą stało Coco? Przecież od lipca do teraz czyli 6 miesięcy nie mogła się aż tak bardzo zmienić. Mam nadzieję, że się ogarnie bo naprawdę mi na niej zależy.

A tak chciałem by moje dzisiejsze urodziny były spokojne.

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz