Rozdział 42

3.3K 109 6
                                    

Na szczęście koło 3 w nocy udało mi się zasnąć bez snów o Zaynie. Rano obudził mnie budzik. Podniosłam się z łóżka i udałam do łazienki aby wziąść prysznic. Chwilę później ubrałam na siebie czarną bluzę z wilkiem i fioletowe spodnie. Wziąłam plecak i udałam się do kuchni. Zjadłam śniadanie i udałam się na przystanek. Wsiadłam do autobusu i wysiadłam na przystanku pod szkołą. W ogóle zastanawiam się czy nie poskładać sobie pieniędzy na prawo jazdy. W Area można prowadzić już od 17 roku życia, w State było można od 21, bo według prawa wtedy kończyło się pełnoletniość. No co prawda z samochodem będzie gorzej. Nie będzie mnie stać na niego ale może jakoś dogadam się z Zaynem aby mi pożyczył. Chociaż z drugiej strony musi mi pozwolić zrobić prawko. Niektóre prawa są dziwne. Bardzo dziwne.

Niby jeszcze nie mam 17 lat. Skończę za 4 miesiące, w lipcu. Mam nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko aby zrobiła prawko.

Weszłam do szkoły i usiadłam obok Sam

-Hej

-Hej, co ty taka smutna?-Zapytała Sam

-Znowu zakochałam się nieszczęśliwe

-W?

-Zaynie

-O boże

-Wiem. Gorzej trafić nie mogłam

-Wiesz, że najlepiej będzie jak on się o tym nie dowie

-Jeszcze lepiej gdyby mi przeszło

-Fakt. A co z wycieczką?

-Podpisał zgodę. Wcześniej powiedział, że jako mój pan powinien jechać ze mną. Mam nadzieję, że tego nie zrobi.

-Czemu? Chciałabym zobaczyć jak śpisz wtulona w Zayna

-Okropna jesteś-zaśmiałam się

-Może trochę

Chwilę później zadzwonił dzwonek na lekcje. Jak dobrze bo nie chciałam toczyć więcej tej rozmowy. Zniecierpliwiona czekałam na koniec lekcji.

I w końcu się doczekałam. Pożegnałam się z Sam i wsiadłam do autobusu. Kilkanaście minut później wysiadłam pod zamkiem. Weszłam do swojego pokoju. Zayn chyba mnie usłyszał bo jeszcze dobrze nie ściągnęłam plecaka, kurtki i butów jak zaświeciła się lampka. Udałam się do niego. Siedział na łóżku w towarzystwie blondynki i fioletowymi końcówkami. Miała ładne, duże, niebieskie oczy. Ładne usta. Delikatnie trójkątną twarz i zgrabne ciało.

-Wzywałeś panie

-Przynieś dwie herbaty

-Jakieś konkretne?

-Dla mnie owocową jeżeli jest-dziewczyna uśmiechnąła się

-A tobie, panie?

-Taką samą jaką zrobisz Sofie

Odwróciłam się i udałam do kuchni. Postawiłam wodę. Nie dziwię się, że Sofie rozkochała w sobie księcia. Była śliczna. Chwilę potem zalałam dwie malinowe herbaty. Wziąłam tacę, na której postawiłam cukierniczkę i zaniosłam do pokoju Zayna. Postawiłam tacę na stoliku. Ściągnęłam z niej kubki i cukierniczkę.

-Coś jeszcze, panie?

Zayn przekręcił oczami

-Narazie nie. Jak coś będę cię wzywał

Wyszłam z pokoju i udałam się do swojego pokoju. Odrobiłam lekcje, pouczyłam się trochę i położyłam się na łóżku.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Wybaczcie, że dość krótki w porównaniu do reszty ale nie mam pomysłu na więcej

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz