Rozdział 15

4.1K 125 2
                                    

Umyłam samochód i udałam się do księcia. Weszłam do pokoju. Zayn siedział na łóżku z diademem w ręce. W ogóle teraz zauważyłam, że ma czarne włosy zamiast szarych.

-Ten?

-Tak. Przynajmniej tak wyglądał na zdjęciach w internecie

-Załóż go. Sprawdzimy czy faktycznie działa

-Proszę nie. Nie chcę widzieć jak ojciec mnie sprzedaje. To bolesne

-Może pokaże coś innego?

Oj napewno

-Nie chcę ryzykować. Proszę cię-padłam na kolana-proszę

-Okey ale zrób mi loda w zamian

-Amm to może Ci kupię loda? Co ty na to?

-Eh a tak myślałem, że się zgodzisz. Czemu mi się tak opierasz?

-Bo mi się nie podobasz

Próbowałam aby zabrzmiało to wiarygodnie. Zayn jest mega przystojny, słodziak jakich mało

-Tak uważasz?

-Tak

-To czemu zagryzasz wargę patrząc mi na usta?

-Nie prawda

-Nie kłuć się ze swoim panem

-A widzisz go tu gdzieś?-uśmiechnęłam się wstając z kolan

-Ciesz się, że cię lubię. Inaczej było by krucho z twoim ciałkiem

-Przecież nie lubisz bić kobiet

-Dla ciebie zrobię wyjątek-uśmiechnął się

-Ah czuję się zaszczycona

-To poczuj się jeszcze bardziej i przynieś mi obiad

-Jak sobie życzysz

Udałam się do kuchni.

-Obiad dla księcia?-zapytała Mendy

-Tak

-To jak mu zaniesiesz to przejdź sama zjeść.

-Król i królowa nie będę mieć nic przeciwko?

-Nie ma ich. Będę za kilka dni

-Okey

Wzięłam posiłek dla Zayna i udałam się do niego. Postawiłam mu talerze na stole

-Amm mogę teraz iść zjeść obiad?

-Zastanowię się

-Okey, to się zastanów a ja idę zjeść-odparłam podchodząc pod drzwi

-Wracaj

-Taaaaaak?

-Nie zgodziłem się abyś sobie poszła

-Oczywiście. Głodź mnie-mruknęłam

-Ale marudzisz

-No przecież nic nie mówiłam

-Czarodzieja próbujesz okłamać? Jedno zaklęcie i będziesz mówiła tylko prawdę. A w ogóle wiesz, że mogę rzucić zaklęcie i będziesz mnie błagać o seks?

-Poważnie?

-Tak. W piątek robię sobie imprezę. Jak chcesz to możesz iść gdzieś z koleżankami. Nie musisz się spieszyć do domu

-Może mnie nie być na noc?

-Tak

-Dziękuję

-A teraz możesz wziąść naczynia i zjeść obiad

Udałam się do kuchni aby zjeść coś. Później poszłam do pokoju i kładąc się na łóżku zadzwoniłam do Sam.

-Hej. Przeszkadzam?

-Nie

-To dobrze. Masz coś w planach na piątek?

-Nie

-Pytam bo Zayn robi imprezę w piątek i powiedział, że mogę się gdzieś przejść i nie muszę wracać na noc. Więc myślałam, że może się gdzieś przejdziemy?

-To może przyjdziesz do mnie na noc?

-Jeżeli twojej siostrze nie będzie to przeszkadzać

-Nie będzie. Zaraz po szkole?

-Okey

-Przejdziemy się gdzieś z dziewczynami a później przyjdziesz do mnie na noc

-Okey

Ciekawe czy Zayn robi imprezę dlatego że rodziców nie ma i ile będę mieć do sprzątania w sypialni księcia.

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz