Rozdział 19

3.7K 122 10
                                    

~Coco~

Wczoraj Zayn odebrał mnie z komisariatu. Widziałam po jego minie że był wkurzony. W sumie ja na niego też. Poraził mnie prądem i groził śmiercią. Jednak jak potem się zastanowiłam leżąc w łóżku to zrozumiałam, że trochę przesadziłam. Będę musiała przeprosić wszystkich. Pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu to zadzwoniłam do Sam. Mam nadzieję, że nie śpi.

-Proszę?

-Cześć, przeszkadzam Ci?-zapytałam

-Czego chcesz?

-Chciałam przeprosić. Wiem, że źle zrobiłam. Przepraszam za wszystkie słowa.

-Myślisz, że Ci wybaczę tak szybko?

-Nie. Chciałam tylko byś wiedziała, że przepraszam i, że mi przykro

-Co ci w ogóle strzeliło do łba?

-Przez chwilę zapomniałam o tym, że mam Pana, że jestem niewolnicą. Czułam się wolna a potem Zayn prądem przypomniał mi kim jestem.

I pomyśleć, że prawie zdradziłam mu swoją tajemnice. Ona nie może ujrzeć światła dziennego, nikt nie może się dowiedzieć kim jestem

-A rozumiem. Zayn bardzo jest zły?

-Tak. Jego też muszę przeprosić. Jeszcze nie wiem jak ale muszę

-Najlepiej idź teraz i przeproś. Tak szczerze

-Tak zrobię ale najpierw chciałam przeprosić ciebie

-Dobra, dobra. Nie podlizuj się tak. Idź go przeproś a my porozmawiamy w szkole, w poniedziałek

Miałam naprawę wielkiego stresa idąc do niego. Przed jego drzwiami wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka

-Wyjdź-odezwał się za nim zdarzyłam otworzyć usta

-Ja... to znaczy panie

-Wyjdź!

-Chciałam porozmawiać

-Nie rozumiesz co mówię? Wypierdalaj. Mam Ci to przeliterować Ci? W Y P I E R D A L A J!

Spuściłam głowę i z łzami w oczach wyszłam z jego pokoju. Kilka osób, złych decyzji i wszystko zniszczyłam. W miarę dobrze dogadywałam się z Zaynem. Chciałabym wiedzieć jak go przeprosić. Może powinnam napisać mu list albo naprzykład wysłać smsa. Chyba, że poczekam chwilę aż mu przejdzie i wtedy przeproszę.

Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Chwilę później zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, to była Kira. Nie miałam narazie ochoty z nią gadać. Chwilę zadzwonił jeszcze raz, tym razem Layla

-Nie mam ochoty narazie z nikim rozmawiać

Nie czekając aż coś powie rozłączyłam się. Podniosłam się po wodę i zobaczyłam, że lampka się świeci. Udałam się do niego

-Posprzątaj mi łazienkę-odparł grając na konsoli

-Panie

-Dosyć. Nie wezwałem cię aby pogadać

-Mam to gdzieś. Powiem co mam do powiedzenia i posprzątam ci łazienkę. Chociaż nie wiem jak zacząć. Wiem, że przez ostatnie kilka miesięcy nie byłam sobą, piłam i paliłam. Przestałam cię słuchać. Dlatego chciałam cię przeprosić. Wiem, że moje słowa w obecnej sytuacji nic nie znaczą, bo uważasz, że kłamie ale nie. Mówię prawdę. Naprawdę mi przykro. Wiem, że dogadywaliśmy się w miarę dobrze a ja to schrzaniłam. Poniosło mnie. Za bardzo poczułam się wolna. Dziękuję, że nie byłeś dla mnie okrutny i brutalny w sposób fizyczny i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Nie chcę aby był między nami jakieś zgrzyt. To chyba wszystko

-Mogłabyś powtórzyć? Wyłączyłem się po sprzątaniu łazienki a włączyłem na "to chyba wszystko"

Znowu zrobiło mi się przykro. Ja tak się staram mu to powiedzieć a on mnie nie słucha. Nic więcej nie mówiąc udałam się do łazienki aby ją posprzątać

zniewolona Z. MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz