UWAGA! ROZDZIAŁ PONIEDZIAŁKOWY(1.03.) Z PRZYCZYN ODE MNIE NIEZALEŻNYCH SIĘ NIE POJAWI!
Wyszłam ze szkoły dokładnie o szesnastej.
Happy czekał na mnie i Lisę na parkingu, co niezmiernie mnie ucieszyło.
Wszystko szło zgodnie z planem. Mój plan idealny musiał zadziałać. Nie było innej opcji.
Z ociąganiem weszłam do środka, nawet się z nim nie witając. Wciąż patrzyłam przez okno, wpatrując się w postać zbliżającej się MJ.
Kilka sekund później zapukała w szybę kierowcy, a zdenerwowany Happy otworzył okno.
– Tak?
– Dobry – przywitała się MJ, mrużąc oczy. Pochyliła się, niemal wkładając głowę przez okno. – Dokąd zabiera pan Allie? Powiedziała, że po lekcjach pomoże mi z biologią.
Happy odwrócił się i zmroził mnie spojrzeniem.
– Allison...
– Paragraf trzeci kodeksu Starka głosi, że nie mogę spotykać się z przyjaciółmi Petera oraz z samym Peterem – przerwałam mu i wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. – Happy, jeśli jej nie pomogę, to obleje trymestr. To nie żaden przekręt, tylko zwykła pomoc koleżeńska. Jeśli tak bardzo ci zależy, to możesz czatować pod drzwiami jej pokoju.
MJ uniosła lekko kącik ust, patrząc na Happy'ego, który zaciskał palce na kierownicy. W końcu się odezwał:
– Ile czasu potrzebujecie?
W duchu zaczęłam skakać z radości.
– Pięć godzin – odpowiedziałam, szykując się na negocjacje. Pierwsza zasada negocjacji brzmi: najpierw podaj niebotycznie wysoką liczbę, dopiero później zejdź niżej.
– Dwie.
– Cztery.
– Trzy.
– Trzy i pół.
– Dwie i pół, Allie, nie pozwalaj sobie.
– No dobra, niech ci będzie – burknęłam, krzyżując ramiona na piersi. Do MJ jedzie się prawie czterdzieści minut. Na pewno zdążę zobaczyć się z Peterem. – Ale jeśli MJ dostanie złą ocenę, to będzie to twoja wina.
Happy przewrócił oczami i gestem nakazał wejść MJ do samochodu.
Kolejna część planu zaliczona. Wystarczy teraz, że wymknę się i...
– Zdajesz sobie sprawę, że w tej chwili mogłabym na ciebie donieść, prawda? – szepnęła Lisa, a ja ledwie zauważalnie skinęłam głową.
– Wiem, ale tego nie zrobisz. Gdybyś chciała, od razu powiedziałabyś, że nie mamy jutro sprawdzianu z biologii – odpowiedziałam jeszcze ciszej, przez co prawdopodobnie musiała to odczytać z ruchu moich warg.
– Allie, nie chcę tracić Vita. – W jej oczach błysnęły łzy. Ścisnęłam jej dłoń i uśmiechnęłam się lekko.
– Nie stracisz, obiecuję.
Lisa uśmiechnęła się krzywo.
– Jeśli cię przyłapią, to będę pierwsza w kolejce, żeby wydłubać ci oczy.
Zaśmiałam się i poklepałam ją po ramieniu.
– Wierzę ci na słowo.
***
![](https://img.wattpad.com/cover/187479768-288-k240981.jpg)
CZYTASZ
Nie udawaj kujonie | Peter Parker
FanfictionᏢᎪᎡᎢ ᏫNᎬ & ᎢᎳᏫ Pomiędzy ratowaniem świata, spaniem, jedzeniem i problemami z nieznośnym pająkiem mam kilka minut przerwy dziennie. Ten czas zainwestowałam w opisanie wam mojej historii. Wejdź, a się przekonasz - moje życie jest skomplikowane, lecz n...