– Kim ona w ogóle jest? – zapytałam, kiedy blondi pomachała na pożegnanie Peterowi, Nedowi, MJ i Lisie, a potem zniknęła wśród wychodzących ze szkoły uczniów.
– To Missy Karper – odpowiedział Ned, po czym westchnął, patrząc tęsknie za jej oddalającą się postacią.
Prychnęłam cicho i pokręciłam głową z zażenowaniem.
– Dzisiaj przeniosła się do szkoły. Jest urocza – dodała Lisa. Peter mruknął coś, prawdopodobnie się z nią zgadzając i dotknął swojego policzka.
Zmarszczyłam brwi, przyglądając się jego zachowaniu.
– A on co się tak zawiesił? – spytałam Lisy, gdy chłopcy się z nami pożegnali.
– Bo na pożegnanie pocałowała go w policzek – powiedziała, przez co spojrzałam na nią jak na wariatkę.
– Co zrobiła?!
– Jesteś zazdrosna? – zapytała, przez co jeszcze bardziej mnie zatkało.
– Nie – odpowiedziałam, gryząc się przy tym w język. Muszę teraz uważać na słowa, bo Flash i jego koledzy mnie obserwują. A także przyjaciółki Liz. – Po prostu... Nie wydaje ci się to dziwne?
– Co? To, że nowa dziewczyna postanowiła się przysiąść i się zaprzyjaźnić?
– Nie. To, że już pierwszego dnia całuje Petera w policzek i wlewa mu coś do picia – odpowiedziałam, na co Lisa wybuchła śmiechem.
– Żartujesz, prawda? – Spojrzała na mnie, a uśmiech powoli znikał z jej twarzy. – Nie żartujesz. Allie, przebywanie z Flashem nie jest dla ciebie zbyt dobrym rozwiązaniem, bo zaczynasz świrować.
Syknęłam, gdy pociągnęła mnie za rękę i wsiadłyśmy do samochodu Happy'ego. Kiedy ruszyliśmy, spoważniała.
– Jesteśmy już poza zasięgiem innych, więc mogę to powiedzieć: Allison, jesteś chorobliwie zazdrosna, jeśli chodzi o jakiekolwiek kontakty Petera z innymi dziewczynami.
Popatrzyłam na nią jak na wariatkę. Ponownie. Lisa uśmiechnęła się i objęła mnie ramieniem. Ostatnio bardzo wiele osób to robi, halo, gdzie moja przestrzeń osobista?
– A co z tymi dziewczynami z hiszpańskiego? Uważałaś, że mu grożą.
– Bo to tak brzmiało.
– A ta dziewczyna na chemii?
– Wyglądała, jakby miała coś niebezpiecznego w probówce!
Lisa spojrzała na mnie znacząco.
– A teraz jesteś zazdrosna o Missy. Gdybyś tam z nami była, to wiedziałabyś, że nie masz się czego bać.
– Nie jestem zazdrosna o Parkera – burknęłam, krzyżując ramiona na piersi. – On jest po prostu zbyt niewinny, żeby nie uwierzyć innym. Poza tym obiecałam Starkowi, że będę go chronić. A nie było mnie z wami, dlatego że chroniłam swoją tożsamość.
– Allison, coś nie tak? – Happy spojrzał na mnie w lusterku.
– Wszystko gra – zbyłam jego pytanie i ponownie spojrzałam na Lisę. – Nie mam paranoi, ta cała Missy naprawdę dolała mu coś do picia.
Lisa pokiwała powoli głową i uśmiechnęła się szeroko.
– Nie martw się, niedługo zrobimy coś, co uratuje twój durny tyłek i będziesz mogła być z Peterem. – Otworzyłam usta, żeby dobitnie wytłumaczyć jej, że nie mam ochoty na żadne związki, zwłaszcza z Peterem, co oczywiście nie było prawdą, ale Lisa zasłoniła mi usta dłonią. – Nawet nie próbuj zaprzeczać. Jestem twoją przyjaciółką i wiem, co ci chodzi po głowie.
CZYTASZ
Nie udawaj kujonie | Peter Parker
FanfictionᏢᎪᎡᎢ ᏫNᎬ & ᎢᎳᏫ Pomiędzy ratowaniem świata, spaniem, jedzeniem i problemami z nieznośnym pająkiem mam kilka minut przerwy dziennie. Ten czas zainwestowałam w opisanie wam mojej historii. Wejdź, a się przekonasz - moje życie jest skomplikowane, lecz n...