- Każdy nauczyciel marzy o takim uczniu, jakim on był - mówiła tak, jakby coś ją do tego natchnęło. - Słuchał, nie zadawał głupich pytań, pojmował wszystko zaskakująco szybko...
- Długo trwała ta nauka? - zapytałem, notując nieustannie, choć jeśli miałem być szczery sam ze sobą, aspekt nauki interesował mnie w tej historii najmniej. Wielu czarodziejów przekonało się później, co z tamtej nauki wynikło.
- Praktycznie cały czas, wiele musiałam go nauczyć, a on chciał tylko więcej i więcej... Poza tym, pomimo jego zaangażowania, niektórych zaklęć nie dało się tak po prostu opanować.
Zanotowałem jej słowa, jednakże wciąż myślałem o tym, by zmienić temat naszej rozmowy na ten, którym bardziej chciałem się zająć.
- Wspomniała pani wcześniej o Albusie Dumbledorze... Co się z nim stało? Spotkała go pani? - Ostatnie pytanie zadałem, choć miałem pewność, że odpowiedź brzmiała twierdząco.
- Zabawne, że o nim wspominamy... - Kobieta zaśmiała się pod nosem, co, paradoksalnie, bardziej mnie przestraszyło niż uradowało. - Akurat było dane mi go poznać jeszcze tamtego lata. I kiedy tylko go spotkałam, zaczął mnie ostrzegać.
Strzepnąłem rękę, spodziewając się, że teraz będę musiał zapisać absolutnie wszystko. Przeszliśmy wreszcie do aspektu, który zarówno mnie, jak i wydawcę najbardziej interesował. Z trudem przychodziło mi ukrycie mojej ekscytacji.
- Ostrzegać? Przed nim?
- Naturalnie - odparła mi oczywistym tonem, a następnie westchnęła. - I po dziś dzień nie wiem, czy dobrze zrobiłam, że go nie posłuchałam...
CZYTASZ
Jucha • Gellert Grindelwald
Fanfiction❄ Alexandriya chciała wyrwać się ze znienawidzonego miasta, a Gellert mógł jej w tym pomóc. On za to chciał posiąść wiedzę, którą tylko ona miała. Zawarli bardzo prosty układ, który wkrótce pozostawił za sobą trwałe ślady... Z juchy.