-Severusie, pomożesz mi zapiąć sukienkę? - powiedziała blondynka odwracając się plecami do mężczyzny.
-Gotowe. - dziewczyna odwróciła się uśmiechnięta, a czarnowłosy lustrował całą jej sylwetkę. - Pięknie wyglądasz Lucy.
-Dziękuję. - zarumieniła się i zaczęła zapinać garnitur mężczyzny. - Ty też wyglądasz hmm...pociągająco.
-Tak mówisz. - pocałował ślizgonkę subtelnie w czoło.
-Chodźmy, już pewnie wszyscy czekają.
Tak jak myślała Lucy, wszyscy już zasiadali do stołu, oprócz Voldemorta. Dziewczyna się zaniepokoiła, wiedziała, że ostatnio zachowywał się niesfojo ale liczyła na to, iż przyjdzie na uroczystą kolacje. Stół był suto zastawiony, oczywiście wszystko dzięki domowym skrzatom.
-Wiec zaczynamy? - zapytał platynowłosy, gdy tylko para weszła do pomieszczenia.
-Lucjuszu, a gdzie Voldemort? - zmarszczyła brwi ślizgonka.
-On raczej nie przyjdzie. - odparł krutko.
-Jak to? Dlaczego? - oburzyła się, nawet ktoś taki jak Czarny Pan, nie powinien w święta przebywać sam. - Idę po niego.
-Nie Lucy przestań, to Czarny Pan. - młody Malfoy próbował zatrzymać przyjaciółkę. - Nie ryzykuj.
-Draco, uspokój się. - mówił twardo pan domu. - Lucy wie co robi.
-Wybacz ojcze. - spuścił wzrok ale nadal martwił się o przyjaciółkę.
Dziewczyna posłała młodemu platynowłosemu ciepły uśmiech, widząc jego troskę, po czym wyszła w poszukiwaniu Voldemorta. Na szczęście blondynki, mężczyzna przebywał tam gdzie zawsze, w pomieszczeniu spowitym mrokiem, gdzie niewielkie strumienie światła dostawały się zza grubych kotar. Blady jak ściana mężczyzna wydawał się nieobecny.
-Voldemorcie. - powiedziała nieprzekonana. - Przyjdziesz do nas?
-Nie mam nastroju moje dziecko. - odparł krótko ochrypnietym głosem.
-No proszę. - mówiła błagalnie. - Są święta, nie powinieneś siedzieć sam. - chciała wiedzieć co go trapi ale nie miała zamiaru naciskać. - Zrób to dla mnie.
-Może na chwilę...
-Jeżeli będzie się źle czuł, wrócisz tu spowrotem. - wtrąciła mu się w zdanie, by odrazu wiedział, że nie siedzi tam z przymusu.
-No dobrze Lucy. - westchnął ale wstał i udał się za dziewczyną.
Blondynka wróciła do towarzystwa ale teraz już z Voldemortem, wszyscy pokornie się z nim przywitali, tylko w oczach Draco widziała cień strachu. Rozpoczęli uroczystość, po dłuższej chwili nastroje wszystkim się polepszyły, nawet młody Malfoy czuł się bardziej rozluźniony. Wszyscy się śmiali, żartowali i spędzali wspólnie przyjemne chwile, jak w prawdziwej rodzinie. Po posiłku przyszedł czas na prezenty, większość była zaskoczona, za to Lucy i Draco byli z siebie bardzo dumni. Wszyscy usiedli przy kominku, blondynka lustrowała każdego po koleji by znać ich pierwsze reakcje. Lucjusz i Narcyza spoglądali na siebie z uśmiechami na twarzach, ich prezenty były do siebie dopasowane. Spinki do mankietów w kształcie małych srebrnych węży, takich samych jakie widniały na kolczykach pani domu. Teraz wzrok Lucy powędrował na Bellatrix, gdy otworzyła pudełeczko odrazu się rozpromieniła, był w nim srebrny wisiorek, na cieniutkim łańcuszku. Kobieta otworzyła medalionik ujrzała małe zdjęcie, była na niej ślizgonka wraz z czarnowłosą, na zewnętrznej części widniał napis "My Treasure". Czarownicy zaświeciły się oczy, wstała i przytuliła mocno swoją przyjaciółkę nic nie mówiąc. Przyszła kolej na Severusa, otworzył czarne pudełeczko wyglądał jak gdyby go zdziwiła zawartość lecz tylko Lucy mogła to zauważyć, spojrzał na dziewczynę, skinął głową w podzięce i subtelnie się uśmiechnął. Stało się coś czego dziewczyna się nie spodziewała, dostała prezent od Mistrza Eliksirów. Małe zielone pudełeczko skrywało w sobie piękny srebrny pierścionek z wężykiem o szmaragdowych oczach. W wewnętrznej części widniał napis "Always", dziewczynie zaszkliły się oczy, czuła jak gdyby myśleli o tym samym, czyżby rozumieli się już bez słów. Blondynka skierowała swój załzawiony wzrok ku czarnowłosemu, on widząc reakcje dziewczyny chwycił ją subtelnie za dłoń, by Draco nie zauważył. Voldemort otworzył swój prezent, srebrna ramka ze zdjęciem na ktorym widniał on wraz z Lucy. Na karteczce przywieszone do ramki widniał napis:
CZYTASZ
𝑫𝒊𝒎𝒆𝒏𝒔𝒊𝒐𝒏𝒔 𝒂𝒏𝒅 𝑻𝒊𝒎𝒆𝒔: 𝑯𝒂𝒍𝒇-𝑩𝒍𝒐𝒐𝒅 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆𝒔𝒔
FanficDziewczyna, która zmienia wszystko. Lucy Destino potrafi podróżować między rzeczywistościami ale również w czasie, pojawia się w Hogwarcie wyłącznie ze względu na jedną osobę. Dziewczyna z pewnością nie pozwoli by stała mu się krzywda ale czy on jes...