Spotkanie Rodzinne

159 18 0
                                    

Lucy przeteleportowała się pod bramę Malfoy Manor, spacerem przechodziła przez ogrody, napawając się ich majestatycznością i piękną pogodą. Zapukała do drzwi, przez które przepuścił ją domowy skrzat, prowadząc tak jak my poleciła do Bellatrix. Dziewczyna zapukała do drzwi jej komnat, po krótkiej chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanęła czarnowłosa w czarnej koszuli nocnej. Speszona widokiem Lucy skłoniła się głęboko.

-Witaj Bella. - dziewczyna zlustrowała jej strój i uśmiechnęła się uwodzicielsko.

-Witaj Księżniczko, nie spodziewałam się ciebie. - rozpuściła swoje związane włosy, dziewczyna zrobiła kika kroków znajdując się w środku komnaty, tym samym zmuszając kobietę do wycofania się.

-Chciałam porozmawiać. - zamknęła za sobą drzwi, pochodząc jeszcze bliżej kobiety. - Chcesz dostać Black'a?

-Nikt tego bardziej nie chce. - mówiła patrząc jej prosto w oczy.

-Więc musisz udowadniać, że na to zasługujesz. - powiedziała w prost do jej ucha, muskając dłonią jej ramię.

-Rozumiem. - przygryzła wargę, chciała dotknąć dziewczyny ale się wzdrygneła.

-Nie bój się, za to co się wydarzy w tym pokoju nie zostaniesz w żaden sposób ukarana. - obeszła kobietę, stając za jej plecami. - Chyba, że na to nie zasługujesz. - zaczęła zmierzać w stronę drzwi ale Bella podeszła do niej szybko i przyparła do ściany, złapała Lucy za podbródek i pocałowała namiętnie, po czym zaczęła schodzić ustami na kark. - I to lubię.

Czarnowłosa rozerwała sukienkę swojej Księżniczki, zaczynając całować po całym ciele, dziewczyny przeniosły się na łóżko. Bella była namiętna i agresywna w trakcie aktu, co dziewczynie bardzo się podobało. Kobieta przez długi czas udowadniała Lucy, jak bardzo jej zależy na dostaniu w swoje ręce Black'a i że na to jak najbardziej zasługuje. Kiedy dziewczyny zakończyły swoje igraszki Bella usiadła sobie spokojnie na fotelu, a Lucy naprawiła swoją sukienkę i się ubrała.

-Na co czekasz? - podeszła do niej szybko, udając powagę. - Ubieraj się, idziemy. - pocałowała ją namiętnie.

-Gdzie idziemy? - posłusznie zaczęła się ubierać.

-Po Black'a. - rzuciła szybko.

-Już? - zdziwiła się.

-A nie chcesz?- uniósł brew w pytaniu.

-Jasne, że chcę Księżniczko.

-Więc słuchaj, będziesz musiała zrobić zamieszanie, rzucisz bombarde, żeby narobić hałasu. - objaśniała. - Później dookoła nory rzucisz Incedio, ale uważaj lepiej by nikt cię nie zauważył.

-A ty co będziesz robić Pani?

-Ja przedostanę się niezauważona, pod kameleonem do Black'a, gdy zobaczysz błysk w oknie to znaczy, że się z nim teleportuje tutaj. - mówiła poważnie i spokojnie. - Wtedy ty też się teleportuj spowrotem.

-Oczywiście Księżniczko. - ukłoniła się posłusznie.

-Grzeczna dziewczynka.

Wszystko poszło zgodnie z całym planem Lucy, dostała się do Black'a, wymijając wszystkich urzędujących w domu, którzy rzucili się do okien, aby zobaczyć co dzieje się za nimi. Złapała za ramię Syriusza, mignęła lumosem w okno i wyteleportowała się do Malfoy Manor. Zdjęła z siebie zaklęcie kameleona.

-Oo Lucy. - uśmiechnął się szeroko. - Chciałaś dokończyć to co zaczęliśmy?

-Nie. - odwzajemniła uśmiech, mówiąc radośnie. - Wyświadczam ci przysługę.

𝑫𝒊𝒎𝒆𝒏𝒔𝒊𝒐𝒏𝒔 𝒂𝒏𝒅 𝑻𝒊𝒎𝒆𝒔: 𝑯𝒂𝒍𝒇-𝑩𝒍𝒐𝒐𝒅 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆𝒔𝒔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz