Lucy siedziała przy biurku skupiona na pisaniu listu, do swojego przyjaciela, który z końcem ubiegłego roku szkolnego opuścił już mury Hogwart'u.
"𝓒𝓱𝓬𝓲𝓪𝓵𝓪 𝓫𝔂𝓶 𝓼𝓲𝓮 𝔃 𝓽𝓸𝓫𝓪 𝓼𝓹𝓸𝓽𝓴𝓪𝓬, 𝓽𝓸 𝓭𝓵𝓪 𝓶𝓷𝓲𝓮 𝓭𝓸𝓼𝔂𝓬 𝔀𝓪𝔃𝓷𝓮. 𝓙𝓮𝔃𝓮𝓵𝓲 𝓷𝓲𝓮 𝓶𝓪𝓼𝔃 𝓷𝓲𝓬 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓬𝓲𝔀𝓴𝓸 𝓹𝓸𝓭𝓪𝓳 𝓰𝓸𝓭𝔃𝓲𝓷𝓮 𝓲 𝓶𝓲𝓮𝓳𝓼𝓬𝓮."-Cześć Yenka. - dziewczyna pogładziła swoją czarną jak noc sowę, po małym łebku. - Dostarcz to dla mnie. - ptak odleciał, a dziewczyna wstała od biurka.
-Z kim tak wymieniasz listy? - czarnowłosy zlustrował podejrzliwie dziewczynę.
-Z Michaelem. - mężczyzna zrobił niezadowoloną minę, na co blondynka przewrócila oczami. - Sever rozmawialiśmy już o tym, nie masz o co być zazdrosny, tylko ty się dla mnie liczysz, pamiętaj.
-Niech ci będzie. - uśmiechnął się subtelnie. - O czym z nim pisałaś?
-Chce się z nim spotkać. - odparła lekko.
-Po co? - na twarzy mężczyzny widać było pogardę dla młodego przyjaciela ślizgonki.
-Proszę cię, bądź miły. - skarciła go dziewczyna. - To bądź co bądź mój przyjaciel i możliwe, że więcej go już nie spotkam. - blondynka usiadła mężczyźnie na kolanach, ogarnęła jego włosy z twarzy, lustrując swojego ukochanego, muskała dłonią jego policzek. - Dobrze wiesz, że cię kocham.
-Wiem księżniczko. - popatrzył na nią z miłością. - Ja ciebie też. - sowa ślizgonki wróciła, usiadła na jej ramieniu, blondynka odebrała od niej liści, rozwinęła i przeczytała.
"𝓝𝓲𝓮 𝓶𝓪 𝓹𝓻𝓸𝓫𝓵𝓮𝓶𝓾, 𝓼𝓹𝓸𝓽𝓴𝓪𝓳𝓶𝔂 𝓼𝓲𝓮 𝔃𝓪 𝓹𝓸𝓵 𝓰𝓸𝓭𝔃𝓲𝓷𝔂 𝓹𝓸𝓭 𝓢𝓮𝓺𝓮𝓪𝓴𝔂𝔀𝓲𝓵𝓵𝓸𝔀𝓼. "
-Czemu on chce się z tobą spotkać pod lasem? - uniósł brew, niezbyt zadowolony.
-Nie mam pojęcia. - zamyśliła się w zastanowieniu.
-To nie najlepszy pomysł, abyś się tam udała. - czarnowłosy martwił się o dziewczynę.
-Spokojnie Severusie, to tylko Michael nic mi się nie stanie. - uśmiechnęła się lekko, chodź dziwiła się czemu jej przyjaciel wybrał akurat to miejsce na spotkanie.
-Nie jestem przekonany. - skrzywił się.
-Wiem, że się o mnie boisz mój mężczyzno ale jestem dorosła, poradzę sobie.
-Jeżeli będzie cokolwiek nie tak, masz mnie wezwać, zrozumiałaś? - powiedział poważnie, chwytając ją mocno w pasie. - Inaczej cię nie puszczę.
-No dobrze, dobrze. - zaśmiała się, pocałowała czule w policzek i wstała. - Powinnam iść się przebrać, zaraz muszę wychodzić.
Dziewczyna wzięła prysznic i przebrała się w luźnie ubrania, ciemno zielona bluza i zwykłe dżinsy, gdy była już gotowa, usiadła jeszcze na moment z Severusem. Gdy wybiła na zegarze godzina 16, Lucy udała się na miejsce spotkania, kiedy się tam pojawiła Michael już na nią czekał, z uśmiechem na ustach przytuliła go na powitanie.
-Dawno się nie widzieliśmy. - kącik jego ust powiedrowal ku górze, lecz dosyć smutno.
-Tak, cóż...zakończyłeś już naukę w Hogwarcie. - westchnęła głęboko ale szybko się otrząsnęła. - Więc, co teraz robisz?
-Mam zamiar zostać treserem smoków. - powiedział dumnie. - Od dziecka o tym marzyłem, teraz rodzice mi w tym nie przeszkodzą.
-Cieszę się, że chcesz się oddać pasji.
-Ja się cieszę, że napisałaś. - czarnowłosy młody chłopak dosyć widocznie się zakłopotał. - Niedługo wyjeżdżam do Polski.
-Gdzie? - zdziwiła się ślizgonka.
-To takie nieduże państwo w Europie. - jego myśli powędrowały do wspomnień, w dzieciństwie był tam kilka razy z ojcem. - Są tam naprawdę wspaniałe smoki, szkoda, że nie możesz tam ze mną pojechać.
-Jestem pewna, że kiedyś jeszcze mi pokażesz te smoki. - pogładziła jego ramię przyjaźnie. - Czemu chciałeś się spotkać akurat tutaj?
-Właśnie...chce ci coś pokazać. - odparł tajemniczo chwytając blondynkę za dłoń, pociągnął ją za sobą w głąb lasu, szli przez dłuższy czas w kompletnej ciszy, znaleźli się na polanie, widniało na niej małe jeziorko, a w niewielkim oddaleniu była jaskinia. - Poczekaj tutaj. - poprosił i zniknął w owej grocie, gdy wyszedł ślizgonka zauważyła coś w jego ramionach. - To jest mój podopieczny. - mała istota rozpostarła skrzydła, był to przepiękny czarny smok.
-Jaki śliczny. - podeszła zachowawczo i pogłaskała zwierzę po grzbiecie. - Skąd go masz?
-To skaplikowane. - podrapał się zakłopotany po karku. - Ale proszę nie mów o nim nikomu, nie jest ze zbyt legalnego źródła.
-Spokojnie, nikomu nie powiem. - dziewczyna nie miała zamiaru, by tak pięknemu stworzeniu stała się krzywda i to z jej winy, ślizgonka przyglądała się jak jej przyjaciel karmił smoka surowym mięsem.
-Więc czemu chciałaś się spotkać? - wybudził dziewczynę z zamyślenia i oczarowania zwierzęciem.
-Muszę ci o czymś powiedzieć... - westchnęła, a jej ton diametralnie się zmienił, stała się przygnębiona i zestresowana, opowiedziała Michaelowi całą swoją historię z tej rzeczywistość, wyjaśniła mu, że potrafi przemieszczał się w czasie oraz z wielkim trudem przyznała się do popełnionych zbrodni jako Księżniczka Półkrwi. - Tylko proszę, zrozum mnie. - bała się, że czarnowłosy chłopak źle zareaguje na jej wyznanie i nie będzie chciał mieć więcej nic wspólnego. - Chce teraz to wszystko naprawić i...
-Hej, hej Lucy, spokojnie. - ujął ją za ramiona, patrząc prosto w oczy. - Jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - uśmiechnął się podnosząc ja na duchu. - Nie ważne kim jesteś i co zrobiłaś, każdy popełnia błędy, najważniejsze, że żałujesz.
-Tak, tylko jeżeli cofnę się w czasie, nie będziesz mnie pamiętał. - powiedziała ciszej trochę zawstydzona.
-Oo...rozumiem, a nie da się czegoś z tym zrobić? - zmartwił się chłopak.
-W zasadzie da, stworzyłam myślodsiewnię, dzięki której mogę przekazać komuś wspomnienia, nie ważne kiedy i gdzie jestem. - pokazała lustereczko, które wyjęła z torby, czarnowłosy przyjrzał się jej uważnie, a na jego twarzy zaczął malować się usmiech.
-Wspaniałe, co mam zrobić?
-Będziesz musiał mi przekazać swoje wspomnienia. - fiolka wylądowała w jej zaciśniętej dłoni.
-Dobrze. - otworzył rękę ślizgonki, i wyjął szklany przedmiot, który po krótkiej chwili wypełnił się jasną magiczną nicią. - Proszę bardzo, tylko ich nie zgub.
-Postaram się. - oboje się zaśmiali.
Lucy została z przyjacielem jeszcze przez jakiś czas, fascynując się jego podobiecznym i wysłuchując wspaniałych wizji przyszłości chłopaka, opowiadał jej o smokach, jak wyglądają dane rasy i czym się od siebie różnią. Zaczęło się ściemniać, więc ślizgonka pożegnała się ciepło z przyszłym treserem smoków i wróciła do Hogwart'u i swojego ukochanego.
CZYTASZ
𝑫𝒊𝒎𝒆𝒏𝒔𝒊𝒐𝒏𝒔 𝒂𝒏𝒅 𝑻𝒊𝒎𝒆𝒔: 𝑯𝒂𝒍𝒇-𝑩𝒍𝒐𝒐𝒅 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆𝒔𝒔
FanfictionDziewczyna, która zmienia wszystko. Lucy Destino potrafi podróżować między rzeczywistościami ale również w czasie, pojawia się w Hogwarcie wyłącznie ze względu na jedną osobę. Dziewczyna z pewnością nie pozwoli by stała mu się krzywda ale czy on jes...