Wreszcie nadszedł ten dzień, Lucy musi wrócić do Hogwart'u i w końcu zacząć naukę, niestety utrudni jej to swobodne działanie jako Księżniczka Półkrwi. Mimo wszystko wiedziała, że będąc w szkole będzie mogła zaznać chwili spokoju, chodź z pewnością będzie tęskniła za swoimi ulubionymi śmierciożercami. Nie miała dużo do zabrania ze sobą, większość rzeczy dziewczyny były w jej komnatach w zamku, blondynka rozejrzała się po pokoju, który przez ostatni czas był przeznaczony dla niej.
-To co Sever, zaczynamy szkołę? - powiedziała uśmiechając się lekko, po czym głęboko westchnęła. - Jesteś już spakowany?
-Wszystko czeka, aż po to przybędę na Spinner End. - odpowiedział spokojnym tonem przechodząc przez drzwi. - Potrzebujesz czegoś księżniczko? Będę musiał się pojawić w Hogwarcie wcześniej niż uczniowie.
-Ja też muszę się tam dostać wcześniej, tam są wszystkie moje rzeczy, poza tym muszę porozmawiać z Dumbledorem. - przewróciła oczami.
-W takim razie może wybierzemy się tam razem?
-Czekałam na tę propozycję. - uniósła koncik ust.
-To w drogę. - podał jej dłoń i machnięciem różdżki zaczął lewitować klatke z sową.
-Jak teraz będzie wyglądała nasza relacja? - zapytała dosyć poważnie.
-Na codzień będziesz się grzecznie uczyła. - uniósł brew spoglądając na dziewczynę. - A wieczorem będziesz moja.
-Mmm podniecające to wszystko. - uśmiechnęła się zalotnie patrząc w oczy mężczyzny. - Zakazany owoc.
-Jesteś niemożliwa. - pokręcił głową rozbawiony.
-Poczekaj chwile Sever. - dziewczyna stwierdziła, że nie może tak pójść bez żadnego słowa, pobiegła w stronę komnaty Bellatrix.
-Gdzie ty znów biegniesz? - zapytał zdezorientowany.
-Muszę się pożegnać. - dotarła do odpowiednich drzwi i zapukała, kobieta otworzyła zaspana stając w samej koszuli do połowy uda. - Witaj Bella, chciałam się pożegnać, jadę już do szkoły. - powiedziała ciepło z lekkim żalem w głosie. - Przez jakiś czas nie będziemy się widzieć, więc... - kobieta rzuciła się Lucy na szyję, mocno wtulając.
-Nie jedź. - powiedziała błagalnie. - Nie zostawiaj mnie.
-Oj...- odwzajemniła uścisk. - Muszę skarbie ale obiecuje, że będę wpadać.
-Przyrzekasz? - spojrzała na dziewczynę szklanymi oczmi.
-Tylko kiedy będę mogła, będę tutaj z tobą. - pogładziła ją po twarzy. - Zostawię ci moją sowę, będziesz mogła napisać do mnie kiedy tylko zechcesz.
-Dziękuję Lucy.
-Już przestań się rozklejać, kto to widział śmierciożercę w takim stanie? - obie zaczęły się śmiać, po czym Bellatrix znów się przytuliła, a dziewczyna pocałowała ją w czoło. - Trzymaj się skarbie.
-Do zobaczenia. - powiedziała smutno, dziewczyna uśmiechnęła się do niej i wróciła do Severusa, który czekał już trochę zniecierpliwiony.
-Już? - zapytał oparty o ścianę. - Możemy już?
-Jeszcze chwila. - jest jeszcze jedna osoba z którą chciała się pożegnać.
-Lucy no proszę cię. - powiedział załamany, widząc dziewczynę, która zmierza w stronę głównej sali.
-Też cię kocham. - odwróciła się by to powiedzieć i pobiegła dalej, weszła do pomieszczenia i zobaczyła Czarnego Pana wraz z Nagini. - Hej przyszłam się pożegnać, właśnie będę wyjeżdżać.
CZYTASZ
𝑫𝒊𝒎𝒆𝒏𝒔𝒊𝒐𝒏𝒔 𝒂𝒏𝒅 𝑻𝒊𝒎𝒆𝒔: 𝑯𝒂𝒍𝒇-𝑩𝒍𝒐𝒐𝒅 𝑷𝒓𝒊𝒏𝒄𝒆𝒔𝒔
FanfictionDziewczyna, która zmienia wszystko. Lucy Destino potrafi podróżować między rzeczywistościami ale również w czasie, pojawia się w Hogwarcie wyłącznie ze względu na jedną osobę. Dziewczyna z pewnością nie pozwoli by stała mu się krzywda ale czy on jes...