Rozdział I: Powrót do rzeczywistości

1.7K 45 2
                                    

Był wieczór.Zeszłam na kolację. Jade mówiła coś ciągle o jakimś odwołanym wyjeździe. Spytałam się o co chodzi, ale wszyscy unikali mojego wzroku. Co się dzieje ? Po 10 minutach milczenia wszyscy szybko wstali od stołu. Zostałam w kuchni sama.Nagle zobaczyłam za drzwiami Leona.

Serce mi zabiło. Do niedawna myślałam, że to Tomas jest tym jedynym, ale to był fałszywy alarm. Jest nieczuły i ciągle zmienia zdanie. Za to Leon... Pocieszał mnie, podnosił na duchu, troszczył się i opiekował. Otworzyłam mu drzwi.

- Cześć

- Hej - odpowiedział

- Po co przyszedłeś ?

Chociaż cieszyłam się na jego widok byłam ciekawa po co przyszedł.

- Chciałem Cię po prostu zobaczyć. Tęskniłem.- odpowiedział

- Ja też

Nie musiałam kłamać.

- Niedługo przedstawienie, chcesz jutro powtórzyć piosenkę ? - zapytał się

- Oczywiście. To widzimy się jutro w Studio, pa

Przytulił mnie na pożegnanie i wyszedł. Zastanawiałam się po co go wyrzuciłam. Tata cieszy się, że to Leon a nie Tomas, ale sama jego myśl o tym to strach. Poszłam na górę opisać cały dzień w pamiętniku, aż nagle... SMS od Leona, w którym było "Dobranoc". Jak słodko, Leon jest taki kochany, odpisałam mu "Dobranoc i  do jutra".

Następnego dnia zeszłam na śniadanie. Olga zrobiła rogaliki z czekoladą, mniam ! Przypomniała mi się wczorajsza kolacja. Nie wiedziałam czy wracać do tej rozmowy. Bałam się zaczynać tematu. Po śniadaniu Angie spytała się czemu jestem taka uśmiechnięta. Opowiedziałam jej o wczorajszej rozmowie z Leonem, a ona się tylko uśmiechnęła i odprowadziła mnie do Studio. Pierwsze zajęcia mieliśmy z Beto, potem Pablo i Angie. Aż wreszcie...próba z Leonem. Nie widziałam go cały ranek. To samo z Napo, Maxim i Andreasem. Czekałam w sali na Leona.

- Violetta - usłyszałam

To był Leon.

- Gdzie byłeś cały ranek ? - spytałam się

- Ćwiczyłem piosenkę z Maxim, Napo i Andreasem - odpowiedział - Jak chcesz to potem możesz przyjść zobaczyć

- Jasne, że przyjdę

Podszedł do mnie i pocałował w policzek. Chyba się zaczerwieniłam... On się tylko uśmiechnął.

- To co ? Śpiewamy ?

- Taak

Zaśpiewaliśmy piosenkę, którą mamy śpiewać razem na przedstawieniu. Gdyby nie Angie to nie miałabym w ogóle szansy, bo tata przez całe 3 dni nie odzywał się do mnie.  Kiedy skończyliśmy poszłam z Leonem na zajęcia z Gregorio. Jak zwykle krzyczał i krytykował nasz taniec wyżalając się nad naszym poziomem umiejętności. Po zajęciach udałam się w stronę sali, gdzie miała się odbyć kolejna próba Leona, na której miał być Pablo.

Leon tańczy niesamowicie, nie miałam o tym pojęcia. Piosenka była fantastyczna, być może to dla tego, że on ją napisał.

Po całym występie podbiegłam do niego, uścisnęłam go i powiedziałam mu, że go kocham.

- Też Cię kocham, Violetto. Kochałem Cię od pierwszego wejrzenia, jesteś dla mnie najważniejszą osobą. Cieszę się, że odwzajemniasz te uczucia. Gdyby tak nie było popadłbym w depresję...- zaczął mówić Leon

-Nie mów tak ! Jesteś wspaniały, nie pozwoliłabym Ci !

Po tym przytuliłam go jeszcze bardziej i zaproponowałam mu, abyśmy poszli do Resto Baru na sok. Zgodził się.

Niestety na miejscu go zobaczyłam. To Tomas. Moja niegdyś miłość. Przyszedł się pożegnać, bo następnego dnia wyjeżdża do Hiszpanii.

- Violetto !!! Poczekaj..- krzyknął Tomas

- Violetta nie chce z tobą rozmawiać. Daj jej spokój ! - obronił mnie Leon

- Spotykacie się ? - spytał się załamany Tomas

- Tak, Leon jest wspaniały dlatego zapomnij o mnie Tomas, to był błąd, nigdy Cię nie kochałam. - odpowiedziałam mu

Po całej sytuacji powiedziałam Leonowi, że chcę iść już do domu. Odprowadził mnie i powiedział, że jakby co to mogę dzwonić.

Podemos pintar, colores al almaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz