Rozdział IV: To nie koniec, to początek

806 27 0
                                    

Jak tata mógł mi to zrobić. Chciał, żebym zapomniała o mamie. A Angie ??? Czemu to przede mną ukrywała !

- Ja się nie zgadzam ! - krzyknęłam

- Viollu, nie chcesz mieszkać w większym mieście ? Będzie nam w nowym domu o wiele lepiej ! - powiedziała Jade

- Nie możesz tego German zrobić ! - krzyknęła Angie

- Germanie, pozwolisz, aby ta guwernantka tak do Ciebie mówiła ? - zadała pytanie Jade

- Właśnie chodzi o to, że ona nie jest guwernantką. - odpowiedział

- Zwolniłeś ją ? Wspaniale ! - krzyknęła z radości Jade - To kiedy wyjeżdżamy ?

- Tato ! - krzyknęłam

- Spokojnie. Nigdzie nie wyjeżdżamy. - odpowiedział

- Co ??? - krzyknęłyśmy ze zdumieniem wszystkie trzy

- Powiedziałem, że...- zaczął powtarzać tata

- Ale jak to ? - spytałyśmy się

- No tak. - odpowiedział

Poczułam ulgę. Mam tu Leona, Studio, przyjaciół, Angie - moją ciocię, no i znowu Leona. Jade ciągle krzyczała i płakała, ale nikt nie zwracał na nią uwagi.

- Violetto, mam nadzieję, że mi wybaczysz. Nie powinienem Cię okłamywać. - powiedział tata

- Tak, ja też. Ja Ciebie Germanie też przepraszam, ale zrozum...- powiedziała Angie

- Wiem, wiem, to moja wina. Przeze mnie musiałaś kłamać, nie mam Ci tego za złe. Violetto,  nie gniewaj się. - powiedział z żalem

Wiedziałam, że żałuje swoich kłamstw. Chociaż ja też go okłamywałam ze Studio, ale jak mu o tym powiedziałam też się łagodniej zachował.  Kiedyś zabraniał mi śpiewać. Zmienił się. I to bardzo.

- Muszę Ci Germanie coś powiedzieć. - zaczęła Angie

- Ja też. - powiedział tata - Kocham Cię, Angie.

- COOOOOOOOOOOO ??????????????!!!!!!!!!!!! - to była Jade

- Chciałam powiedzieć, że zwalniam się z roli guwernantki.  Tak na prawdę uczę śpiewać w Studio21, tam gdzie chodzi Violetta........- powiedziała Angie

Tata kocha Angie !?

- Tato, wybaczam Ci, tobie Angie też. - powiedziałam, bo chyba czuł się niezręcznie

Oboje mnie przytulili. Dopiero potem zauważyliśmy, że Jade wybiegła z domu.

- Violetto, idź na górę, jest późno. - powiedziała Angie

W takiej chwili ?

- Angie ! - krzyknęłam

- Violetto...- zaczęła

- Dobrze....- powiedziałam

Poszłam do pokoju, a po kilku minutach tata i Angie przyszli do mnie. Powiedzieli, że się zaręczają.

Nagle się obudziłam. to był sen.... To był sen. Tata był zły.

Zadzwoniłam do Leona, ale postanowiłam nic mu nie mówić.

- Halo ? Violetta ? - odebrał telefon Leon

- Cześć, jak się czujesz ? - zapytałam się

- Po twoim telefonie lepiej. - odpowiedział

Chyba się sama do siebie uśmiechnęłam...

- Boli Cię kostka ? - zapytałam

- Trochę. - odpowiedział - Jutro będę w Studio.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Angie żartowała, powinieneś najpierw odpocząć ! - odpowiedziałam

- Nie wiem. Co ja będę robił cały dzień sam. Rodzice pracują. - odpowiedział

- Pisz piosenki ? Śpiewaj ? Po zajęciach przyjdę do Ciebie. Obiecuję. - powiedziałam

- Dzięki. Do zobaczenia. - zapytał się

- Pa.- powiedziałam

- Kocham Cię. - odpowiedział

- Ja Ciebie też. - powiedziałam i się rozłączyłam.

Dopiero potem zdałam sobie sprawę co się wczoraj wydarzyło.

Podemos pintar, colores al almaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz