Ktoś siedział koło mnie i mnie przytulał. Twarz miałam wciąż ukrytą w dłoniach. Podniosłam głowę. Myślałam, że obok mnie siedział któryś z moich przyjaciół, ale to był Diego... Przegładził ręką moje włosy.
- Co ty robisz ? - zapytałam drżącym głosem
- Jestem przy Tobie. - odpowiedział
- Ale... - zaczęłam mówić, ale do moich oczu znowu napłynęły łzy
- Cicho już...nie płacz...nie warto... - pocieszał mnie
Znowu mnie przytulił. Był przy mnie tak blisko, że czułam zapach jego perfum. Nie miałam siły, żeby wstać i odejść. Byłam załamana i zrozpaczona.
- I co ? Znowu powiesz, że nic Cię z nim nie łączy ? - zapytał ktoś
Wyrwałam się z ramion Diego'a i spojrzałam kto to powiedział. Przed nami stał Leon.
- Idź stąd. - warknął Diego
- Już idę. Nie będę przeszkadzał zakochanej parze.
Znowu poczułam łzy na mojej twarzy i ich słony smak. Zaczęłam znowu płakać. Diego znowu chciał mnie pocieszyć, ale szybko wstałam.
- Zostaw mnie w spokoju ! - krzyknęłam do niego
Stanęłam przy Leon'ie, który patrzył na tą sytuację, chociaż przed chwilą miał już iść.
- Dla Twojej wiadomości nic mnie z nim nie łączy... - przerwał mi
- A to ?! Przytulaliście się !
- To Diego mnie przytulił ! Bo zerwałeś ze mną ! Mnie to zabolało, Leon. Ja Cię kocham ! Widzisz, problem polega na tym, że mi nie wierzysz.! Gdzie w naszym związku zaufanie ? - krzyknęłam i pobiegłam w stronę domu
Może to i dobrze, ciągle jakieś nieporozumienia nas dzieliły. Miałam już tego dosyć.
Kiedy weszłam zdenerwowana do domu tata się zdziwił na mój widok.
- Co tu robisz ?
- Mieszkam ! - powiedziałam przez łzy, bo znowu zaczęłam płakać
Pobiegłam górę. Nie słuchałam pytań taty. Wpadłam do pokoju i zamknęłam się. Rzuciłam się na łóżko i ukryłam twarz w poduszce. Nie chciałam już płakać, ale nie mogłam przestać.
- Violu ? - słyszałam głos Angie
Po 10 minutach...
- Violetto ? Co się znowu stało ? - zapytał tata
20 minut później, czy tam dalej, straciłam poczucie czasu:
- Violu... - zaczęła mówić Angelika - Powiedz nam o co chodzi.
Postanowiłam przestać moczyć poduszkę i otworzyłam pamiętnik. Opisałam w nim cały ból i zrobiło mi się lepiej. Ktoś zaczął stukać w drzwi.
- Dajcie mi spokój ! - krzyknęłam
Moje drzwi doznały w tej chwil walenia:
- Violu ! Otwórz, proszę. Chyba nas nie wyrzucisz. To ja Fran, przyszłam z Cami.
Wstałam i otworzyłam im drzwi. Cieszę się, że przyszyły, myślałam, że się obraziły albo coś.
- Wejdźcie.
- Jak się czujesz ? - zapytała Fran
- Teraz trochę lepiej.
- Nie martw się, Violu. Zaraz zapomnisz o tym co się stało ! - krzyknęła Cami
- Dziękuję Wam, ale... Ja o Leon'ie chyba nigdy nie zapomnę.
- Będzie dobrze. - pocieszyła mnie Fran - A tak ogólnie to co Cię łączy z Diego ?
- Nic. Chodzi o to, że właśnie nic mnie z nim nie łączy.
- To czemu zaśpiewałaś z nim piosenkę ? - zapytała Cami
- Sama nie wiem. Chciałam być miła, wiedziałam, że to dla niego ważne, a nikt nie chciał z nim śpiewać.
- Rozumiemy.
- Gdzie moje maniery... Chcecie coś do picia albo jedzenia ?
- Czy ja wiem... - powiedziały obie
- Olga upiekła ciasteczka.
- Jeżeli to nie problem... - zaczęły obie mówić i uśmiechać się
- To ja zaraz przyjdę, poczekajcie.
- Pójdziemy z Tobą.
- Nieee... Pójdę jeszcze tacie powiedzieć, że żyję.
Zeszłam na dół i weszłam do gabinetu taty. Ku mojemu zdziwieniu była tam Angie, oboje się uśmiechali.
- Violu, wszystko w porządku ? - zapytała
- Taak...Jest u mnie Fran i Cami. Chciałam powiedzieć, że już się lepiej czuję i przepraszam, że Wam nic nie powiedziałam.
Poszłam potem do Olgi po ciastka. Ciekawe o czym Angie rozmawiała z tatą. Weszłam do pokoju. Dziewczyny wydawały się jakieś dziwne i zmieszane.
- Przyniosłam ciastka i sok pomarańczowy !
- Super ! - krzyknęły
- Wszystko okey ? - zapytałam
- Co ? Nie, znaczy tak ! - krzyknęła Francesca
- W jak najlepszym. - potwierdziła Camila
- A, Violu. Nie musisz iść po... - zaczęła Fran
- Po sok ? - zapytała szybko Cami
Czemu się jak dziwnie zachowują ?
- Przecież przyniosłam...
- Cami ! - krzyknęła Fran
- No co ? Zestresowałam się !
- O co chodzi ?
Dziewczyny milczały.
- No....?
- Powiedzieć jej ? - zapytała Cami
- Nie ! - krzyknęła Fran
- Tak !
- No dobra... Więc...w Twojej szafie... - zaczęła Fran
- W mojej szafie co...?
Przyjaciółki znowu milczały, więc poszłam sprawdzić o co chodzi. Odsunęłam ubrania i... Diego. Śmiał się.
- Co on tu robi ?
- Przyszedł.
- I ot tak sobie wszedł do szafy ?
- Nie chciałyśmy Cię denerwować, Violu...
Podeszłam do chłopaka i pociągnęłam go za rękę.
- Wyjdź. - powiedziałam
- Ale poczekaj !
- Wyjdź z mojego pokoju, a potem z domu. - powtórzyłam
- Pozwól mi chociaż powiedzieć to po co tu przyszedłem.
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
Hayran KurguOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...