Kiedy się odwróciłam, serce mi zabiło. Leon... Tak mi go brakowało, chociaż zerwał ze mną rano. Stałam i milczałam. Patrzyłam na niego, na jego oczy, usta, nos, uczesane włosy, brakowało tylko tych jego dołeczków jak się uśmiechał. W jednej sekundzie przypomniałam sobie wszystkie chwile z nim spędzone.
- Violetta ? - wyrwał mnie z myśli - Co ty tu robisz ?
- Ja ?
- Tak... Wszystko okey ?
- Nie, Leon. Nic nie jest okey. Zerwałeś ze mną, przyjaciele mnie zaprosili na karaoke, a teraz mnie wystawili. - spuścił wzrok - A ty co tu robisz ?
- Andreas powiedział, że ma mi coś ważnego do powiedzenia i, że mam być w Resto o tej godzinie. Wszystko jasne, to ich plan. - powiedział
Oboje milczeliśmy.
- Przepraszam, nie będę zabierała Twojego czasu, pójdę już do domu. - powiedziałam
- Violetto... - szepnął, ale udałam, że tego nie słyszałam
Za bardzo mnie to bolało, aby stać i patrzeć na niego, kiedy wracały do mnie wspomnienia. Piękne wspomnienia, których dobiegł koniec.
Kiedy wyszłam z baru podbiegł do mnie Leon i złapał za rękę. Moje ciało znowu ogarnęło to ciepło jego dotyku. Nie, czemu on to robi ? Chce mnie bardziej zranić ?
- Violu... - zaczął, ale jego oczy napełniły łzy
Nigdy go takiego nie widziałam.
- Leon, ty płaczesz ? - szepnęłam
On mi nic nie odpowiedział. Patrzył na nasze złączone ręce. Miałam wrażenie, że żałuje dzisiejszych słów.
- Violu, ja Cię przepraszam... Jestem największym idiotą świata. W dodatku Ci nie wierzyłem. Ja... nie mogę bez Ciebie żyć. Ja Cię kocham, ciągle o Tobie myślę. Proszę, wybacz mi... - powiedział i znowu zaczął płakać
Czułam się strasznie. Wiem, że to nie ja z nim zerwałam, tylko on ze mną, ale płakał przeze mnie. Leon płakał. Pierwszy raz w życiu go takiego widziałam. Wybaczyć mu ? Ale to on ze mną zerwał. Chociaż teraz tego żałuję, a ja też o nim nie mogę przestać myśleć.
Pociągnęłam go za rękę na ławkę. Na Naszą ławkę. Na tą, na której mnie pierwszy raz pocałował. Myślę, że Leon domyślił się o co mi chodzi, bo już tak nie płakał. Kiedy usiedliśmy, mocno go przytuliłam.
- Kocham Cię, Leoś. - szepnęłam mu do ucha
- Czyli wybaczasz mi ?
- A gdybym Ci nie wybaczyła to bym Cię czule ściskała i mówiła, że Cię kocham ?
Leon się uśmiechnął. Nie płakał już, cieszył się. Przybliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował. Ta chwila trwała tak długo, nagle świat się zatrzymał. Mogłabym z nim spędzić resztę życia.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy, zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.
- Francesca.
- Odbierz.
- I co im mam powiedzieć ?
- Powiedz, że Cię wystawili i poszłaś do domu.
- Ty mój kłamco ! - Leon się zaśmiał - Okey...
Odebrałam telefon.
- Halo ? Viola ?
- Tak. Fran, czemu mnie wystawiliście ?
- Przepraszamy Cię... Gdzie jesteś ?
- W domu.
- To przyjdziemy do Ciebie.
- Nie, jestem zajęta...
- Czym ?
- Eee.... - Leon zaczął mi coś pokazywać na migi, zaczęłam się śmiać jak nienormalna, bo wyglądał zabawnie
- Niech zgadnę, Leon jest z Tobą i wcale nie jesteście w parku ? - zapytała Fran, która w tej chwili też się zaczęła śmiać
- Skąd wiesz ?
- Nasz szatański plan się powiódł i przed chwilą byliśmy u Ciebie w domu.
- Możecie być z siebie dumni !
- Jesteśmy. Okey, już Wam nie przeszkadzamy ! - krzyknęła do słuchawki Fran i się rozłączyła
Nasi przyjaciele są wspaniali. To dzięki nim się pogodziliśmy.
Nagle usłyszałam sygnał wiadomości Leon'a. Zobaczył ekran telefonu i nagle posmutniał.
- Leon, co się stało ?
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanfictionOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...