Rozdział XIX: Nowy uczeń

555 23 1
                                    

Zadzwonił dzwonek na lekcję. Razem z Leon'em poszłam na zajęcia z Pablo. Usiedliśmy tak gdzie zwykle.

- Psst. - usłyszałam

Odwróciłam się z Leon'em, to była Francesca.

- Hm ? 

- Co w sali robi Diego, chłopak Ludmiły ?

Próbowałam go znaleźć wzrokiem. Dopiero potem zauważyłam, że stoi na scenie. Dyskretnie spojrzałam na reakcję Leon'a. Był łagodnie mówiąc wściekły...

- Cisza ! - krzyknął Pablo, który przed chwilą wszedł do sali - Mam dla Was ogłoszenie.

Czy ono jest czasem związanie z nowym chłopakiem Ludmiły ? Co on robi w ogóle na scenie ?

- Mamy nowego ucznia.

Przesłuchania już się dawno odbyły. Tak można ?

- Wiem co myślicie. Diego uczył się w podobnej szkole, dlatego dołącza do nas w środku roku.

Fantastycznie. Tego mi jeszcze brakowało. To co się działo wczoraj będzie się powtarzało codziennie.

- Mam nadzieję, że przyjmiecie go ciepło do swojej grupy.

Usłyszałam sztuczny śmiech Leon'a.

Przez resztę zajęć nikt się nie odzywał. Wszyscy byli wstrząśnięci informacją, którą przekazał nam Pablo. Nikt, oprócz Ludmiły, nie lubił Diego'a. Właściwie może on nie jest zły. Tak naprawdę jest nielubiany, bo zadaje się z Ludmiłą. Leon też był kiedyś na jego miejscu. Tylko pod jej wpływem był arogancki i niemiły. Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę, wyszliśmy z sali. Wtedy Diego do mnie podszedł.

- Cześć. - przywitał się

- Hej, dostałeś mojego e-maila ?

- Tak.

- Przepraszam, głupio go napisałam, miałam go usunąć, ale niechcący wysłałam...

- Nic się nie stało. To ja powinienem Cię .... - ktoś mu przerwał

Nie zauważyłam jak obok nas stał Leon.

- O co chodzi ? - zapytał się

- O nic. My tylko rozmawiamy. - odpowiedziałam

Jak zaraz zacznie się kłócić to normalnie nie wytrzymam.

- Leon...zaraz do Ciebie dojdę.

Jego wyraz twarzy świadczył o tym, że go nie przekonałam, więc podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek. Poszedł. Diego się śmiał.

- Co Cię tak rozbawiło ?

- Twój chłopak. Dobra, nieważne. Chciałem Cię przeprosić, że krzyczałem na lekarza akurat w Twojej sali. Mogłem to zrobić na korytarzu albo w gabinecie.

- Nie ma sprawy. Muszę iść.

Ha ! I Diego nie jest taki wredny za jakiego go uważa większość klasy. Violetta znowu miała rację. Podeszłam szybko do Leona stojącego przy szafce.

- Co ten frajer od Ciebie chciał ?

Czy on zawsze musi tak reagować.

- Zapytał się czy zostanę jego dziewczyną. - powiedziałam dla żartu

Leon tak tego nie odebrał. Na nieszczęście Diego przechodził obok.

- Trzymaj się od mojej dziewczyny jak najdalej, bo inaczej...

- Leon ! Ja żartowałam. Przepraszam Cię, Diego. No, chodź już, Leon...- pociągnęłam go za rękę pod salę taneczną

- Dlaczego tak powiedziałaś ?

- Leon ! Nie ufasz mi ? Kiedy ja byłam zazdrosna o Twoją kuzynkę...- przerwał mi

- Dobrze, przepraszam, masz rację. - przytulił mnie. - Trochę mnie poniosło...

- Już nieważne. Mamy teraz zajęcia z Gregorio, więc spróbuj się rozluźnić.

Leon pokiwał mi tylko głową. Trochę go nie rozumiem. Zrobił taką awanturę jak to ja byłam o niego zazdrosna, a teraz zachowuje się jeszcze gorzej i oczekuje, że się tym nie przejmę.

Na lekcji Greogrio nakrzyczał na Camilę. Było mi jej szkoda, bo starała się. Jednak nowym tematem do plotek stała się Naxi.

- Fran, czemu nie wymyślisz ksywki dla Leona i Violi ? - zapytała się Cami

Chyba się zarumieniłam.

- Nie musicie nam wymyślać ksywki...

- Nie, Cami ma rację ! Niech pomyślę...

Już się boję Co wymyśli Fran.

- Veon ! - krzyknęła

Nie chciałabym być niemiła, ale trochę głupio to brzmiało.

- Fran, nie myślę, żeby to był najlepszy pomysł....

- Masz rację, bez sensu.

- Leonetta !

Muszę przyznać, że brzmiało to o wiele lepiej ! Od dzisiaj cała paczka tak do nas mówiła.

- Fran, przekręciłaś imię Violetty. - powiedział Leon, kiedy to usłyszał

Chyba nie zrozumiał o co chodzi. Wszyscy, oprócz niego, zaczęli się śmiać.

- O co im chodzi ? - zapytał się mnie, kiedy inni odeszli

- Leonetta to połączenie Leon i Violetta.

- Aaaaaa....Brzmi świetnie. - uśmiechnął się do mnie - Idziesz na próbę ?

- Tak.

Kiedy weszliśmy do sali, Antonio poinformował nas, że Diego wystąpi w jednej piosence i zostanie dublerem Leon'a.

- To jakiś żart.

- Leon, nie denerwuj się. Przecież wystąpisz.

- Po prostu nie lubię go...

Wiem czym był powód jego nielubienia. Myślałam, że zrozumiał naszą ostatnią rozmowę na tyle, żeby odpuścić. Najwidoczniej myliłam się.

Próba wyszła znakomicie. Potem zrobili nam kilka zdjęć na plakat ! Ciągle śmiałam się z min Leon'a. Przez to zajęło nam dużo czasu, ale warto było.

- Chcesz pójść do Resto ? - zapytał się Leon

- Bardzo chętnie bym poszła, ale jestem zmęczona.

- Rozumiem.

- Przepraszam Leon.

- Nic się nie stało. Zadzwonię później.

- Okey.

- Pa.

- Cześć. Zaraz, Leon. Stój ! - zatrzymał się

- Co ?

- Nie pożegnałeś się. - pocałowałam go, a potem jak poszedł pomachałam mu

Kiedy byłam już w domu dowiedziałam się, że Angelika przeprowadza się do Buenos Aires na stałe ! Tak się cieszę ! Musi tylko wrócić do Madrytu po swoje rzeczy. Zauważyłam, że tata się bardzo zmienił, teraz się codziennie uśmiechał i sam zaproponował przeprowadzkę, Angelice.

I znowu wszystko się układa. Oby się teraz nic nie zepsuło.

Podemos pintar, colores al almaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz