Ale dlaczego Diego miałby mnie okłamywać? Bo ciągle to robił... Na sali rozległ się harmider. Marotti chciał ciągle wywiadów, zadawał pytania. Marco chyba mnie nie słyszał, ale w
yszedł z sali, więc poszłam za nim.
Kiedy się rozłączył, zauważył mnie.
- Violetta? - zapytał niewiedząc o co chodzi, wpadając na krzesło i upadając.
- Marco? Wszystko w porządku? - wydusiłam, opanowując śmiech, bo jednak to wyglądało zabawnie.
- Przestraszyłaś mnie - powiedział, podnosząc się z podłogi.
- Nic ci nie jest?
- Nie... Jak ja to zrobiłem? Jak ja wpadłem na krzesło?
- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam, znowu się śmiejąc, ale po chwili się uspokoiłam przypominając sobie po co tu za nim przyszłam. - Marco. Rozmawiałeś z tatą?
- Tak, a co?
- Bo... Diego powiedział mi, że jego ojciec nie żyje i był w szpitalu - zaczęłam mówić, ale mi przerwał.
- To prawda. - Spuścił głowę. - Mamy innych ojców. Tak już wyszło.
- Rozumiem. - Że też na to nie wpadłam...
- Nie wiem czy powinienem ci to mówić, ale Diego mało ci pewnie o sobie mówił. Myślę, że on jest w ogóle zagubiony w sobie....
- Diego?
- Tak. Odkąd tu przyjechał, a jedynym powodem przyjazdu tutaj był stan zdrowotny jego ojca. Chyba wciąż jest zły, że mieszkał ze mną i naszą matką, a nie z nim. Myśli, że bieg wydarzeń byłby
inny...
- Nie wiedziałam... - szepnęłam.
- A skąd mogłaś wiedzieć? Twierdzi, że mu się nie układa w życiu. Wrócił do Buenos Aires i wciąż narzeka.
Nawet mnie oszukiwał. Mówię o tym planie z Ludmiłą...
- Dlaczego? Dlaczego ci nie powiedział i czemu się zgodził?
- Chciał jej pomóc. Nie wiem.
- Przecież on jej nie znał.
- Kogo? Ludmiły? - zdziwił się Marco, a ja kiwnęłam głową. - No, jak...kto... Przecież... A to wszystko jasne... - zaczął się zastanawiać.
- Co jest jasne?
- Nie wiesz o Ludmile? Morze?
- O kim?
- Kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Buenos Aireas.... - zaczął mówić. - Mora to przyrodnia siostra Diego'a. To było tak, ze nasza matka była zaręczona z ich ojcem, a potem wyszła za mojego. Mora to taka moja kuzynka, a Diego'a siostra. Rozumiesz? - Czy to jakiś żart?
- A Ludmiła...?
- No to tak... Jak sobie mieszkaliśmy w Buenos Aireas, bo tu spędziliśmy dzieciństwo, potem ja i Diego wyjechaliśmy z mama i moim ojcem, to Mora i Ludmiła się przyjaźniły. No i Diego też tak niby z zasady. On pomagał Ludmile dla Mory, bo ją opuścił. Przez pierwsze miesiące był zły na mamę, że wyjechaliśmy. Jako małe dziecko.
- Marco, przepraszam, że się pytam, ale czy to żart?
- Nie. A tak brzmi?
- Nie okłamujesz mnie?
- A po co miałbym to robić? Z resztą jestem inny, niż Diego, chociaż on nie jest taki zły, jak myślisz.
- A co z jego siostrą?
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanficOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...