Co się właśnie stało przez ostatnio godzinę? Dowiedziałam się o Diego'u różnych rzeczy takich jak. np. że ma siostrę i znał Ludmiłę wcześniej. To słowa Marco'a, ale jednak mu wierzę, sa
ma nie wiem czemu, po prostu. Od początku byłam z nim chyba szczera, raczej mnie nie okłamał.
Najbardziej mnie bolała sytuacja z Leon'em. Też bym się pewnie tak zachowała, ale oni to naprawdę musieli jakoś zmontować! Gdybym mogła to bym zrezygnowała z reality, ale teraz... Chyba już wiem co zrobić. Leon się poświęcił to ja też!
Weszłam do domu i zobaczyłam Federico'a leżącego na kanapie z poduszką na twarzy. A ten co znowu? Miłość go tak dobija?
- FEDE!!! - Podeszłam do niego i krzyknęłam mu do ucha, a on spadł z kanapy.
- Co się dzieje? - zapytał cicho, wstając z podłogi.
- Fede, udzielałeś wywiadu dla You-Mix?
- Taak... A co?
- Obrażałeś Leon'a?
- Co? - Zaśmiał się. - Wręcz przeciwnie, chwaliłem go i jego talent. A co?
- You-Mix robi montaże filmów. Leon twierdzi, że powiedziałam tylko o naszej przyjaźni i że nic więcej nas nie łączy, a to mówiłam akurat o Diego'u, a potem coś o tobie czy jesteś prawdziwym przyjacielem.
- Uwierzył ci?
- Nie wiem. Nie wie, że to montaż.
- To mu powiedz? - zaproponował.
- Chciałam, ale poszedł na tor.
- A on nie skończył z jazdą?
- Skończył, ale nie powiedział Larze. Z resztą wiem co zrobić, aby uwierzył.
- Co?
- Dowiesz się - rzuciłam i poszłam na górę.
Przez większość dnia ćwiczyłam piosenkę na występ. Wybrałam "En Mi Mundo". Zeszłam potem na dół poćwiczyć z fortepianem, bo przecież będę musiała grać na keybordzie, ale usłyszałam melodię, którą ktoś grał... Tata? - zdziwiłam się i po cichu do niego podeszłam. Grał z nut i cicho szeptał słowa zapisane na kartce. Postanowiłam zacząć z nim śpiewać...
Es seguro que me oíste hablar
de lo que se puede hacer,
de la magia que tiene cantar
y de ser quien quieres ser
Ya no importa qué pueda pasar,
sino lo que tú has de hacer,
el color que uses al pintar,
lo que pienses y el pincel
Sé que existen duendes y hadas
y que intentar es mejor que nada
No te detengas, no guardes nada
Vuela más alto y verás
Voy donde sopla el viento
Hoy digo lo que siento
Soy mi mejor momento
y donde quiera yo voy
Voy donde sopla el viento
Hoy digo lo que siento
Soy mi mejor momento
y donde quiera yo voy
(...)
Nawet nie wiem, kiedy pojawiła się z nami Angie.
- Tato, to ty napisałeś tę piosenkę? - zapytałam, a on patrząc na Angie kiwnął głową.
- Jest piękna - stwierdziła i się uśmiechnęła.
- Zostawić was samych? - zapytałam.
- Nie! Ja przyszłam na chwilę. Pożegnać się. Jadę na kilka dni do Madrytu, do Angeliki, ale wrócę na przedstawienie.
- Musisz jechać? - jęknęłam.
- Muszę, Violu. Przyszłam ci też życzyć powodzenia, na pewno wygrasz! - Zaśmiała się.
- Kocham cię, Angie! - pisnęłam i ją przytuliłam.
Moja ciocia była jeszcze chwilę, ale potem niestety musiała iść. Szkoda, że musi wyjeżdżać. Najbardziej zdziwiło mnie zachowanie taty. Po piosence poszedł w milczeniu do swojego gabinetu i już z niego nie wyszedł... Chyba chodzi o Angie. Chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak. Najdziwniejsze było to, że napisał piosenkę...
Pisałam teraz w pamiętniku i zaczęłam się zastanawiać czy to dobry pomysł. Chodzi o Leon'a... Ale i tak nie wiadomo czy bym przeszła dalej. To czy jest sens...? Dobra... Nieważne. Po prostu o tym nie myśl, Violetta. Położyłam się po chwili spać i bardzo szybko zasnęłam...
- Violetta, Violetta... - Ktoś mnie wołał. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Federico'a.
- Znowu? - jęknęłam.
- Wiesz czy może Leon znowu przyjdzie ze śniadaniem?
- Budzisz mnie... Żeby zapytać... CZY LEON CI ZROBI ŚNIADANIE??? - zapytałam, wykrzykując ostatnie słowa.
- Nie musisz krzyczeć. Było naprawdę dobre. Włożył w to dużo serca... - zaczął się zachwycać. - Idealne kanapki, z taką gracją...
- Co ty...? - zaczęłam z przerażeniem się pytać. To brzmiało jakby oceniał jakiś taniec...
- Nieważne - westchnął.
- Ogólnie Leon myśli, że go obraziłeś, więc... - powiedziałam i nie dokończyłam.
- Gdyby Lu mi robiła śniadanie - westchnął.
- Noo... - rzuciłam i potem do mnie dotarło co powiedział. - LU?!
- To skrót!
- OD?!
- Luna! Czytam teraz Harry'ego Potter'a! - krzyknął i wybiegł z pokoju.
- Luny? - szepnęłam i zeszłam z łóżka. Lu.. Ludmiła...
Kiedy zeszłam na dół, podczas śniadania było cicho. Wyszłam z Federico'iem z domu i zobaczyłam przy furtce Leon'a. Czeka jak zawsze...
- Przyniosłeś śniadanie?! - krzyknął Federico.
- Luna!
- Aaa!!! - zaczął krzyczeć i wybiegł z ogrodu kierując się na ścieżkę. Eee???
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanfictionOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...