Rozdział XVII: Wspomnienia wracają

519 22 0
                                    

Koło wieczora byłam już gotowa na wyjście z Leon'em.Kiedy zadzwonił dzwonek zeszłam na dół.

- Violetto, wychodzisz gdzieś ? - zapytał się tata

- Tak. Idę do Resto.

- A czy zapytałaś się czy możesz ?

Znowu zaczyna. Usłyszałam ponownie dzwonek do drzwi. Tata otworzył.

- Dzień dobry, panie Castillo. - powiedział Leon

- Co za zbieg okoliczności...

- Tato ! Nie mogę już wyjść ze swoim chłopakiem do baru na karaoke ?

- Nie, no.. Dobrze, idźcie już, póki się nie rozmyślę...

- Dzięki tato !

- Bądź przed 20.

- Okey....

Dobre i to. Wyszłam z domu z Leonem.

- Pięknie wyglądasz.

- Dzięki...

Kiedy doszliśmy do Resto, wszyscy już byli. Na scenie stała Naty i Maxi. Śpiewali "Ahi Estare". Przy stoliku zauważyłam Fran, Cami, Andreas'a, Braco i Napo. Rozmawialiśmy o "Naxi" (Francesca wymyśliła) i o tym, że Luca powoli staje z barem na nogi.

- Chcesz zaśpiewać ? - zapytał się Leon

- Nieee.... - powiedziałam

- Na pewno ? - teraz spojrzał mi głęboko w oczy, nie lubię jak tak robi, bo zwykle ulegam jego prośbom

- No dobrze...Ale co ?

- Może " Podemos" ?

Leon mówił o piosence, którą napisał kiedy siedział w domu po skręceniu kostki, a potem się pokłóciliśmy...

- Okey. - odpowiedziałam

Kiedy Naty i Maxi skończyli śpiewać, weszliśmy na scenę. Najpierw zaczął Leon, a potem ja się dołączyłam. Uwielbiam z nim śpiewać. Mam wrażenie, że nasze głosy do siebie świetnie pasują. Dostaliśmy wielkie brawa. Fran chyba się popłakała ze wzruszenia. Ja tylko z Leon'em wróciłam na miejsce, a on objął mnie ramieniem.

Nagle do Resto weszła Ludmiła z jakimś chłopakiem.

- Uwaga, uwaga, Ludmiła wchodzi. - krzyknęła

Zauważyłam jak Naty skuliła się przy Maxi'm.

- Teraz my śpiewamy ! - powiedziała Ludmiła

- Jest kolejka. - to była Fran

- Gwiazdy nie stoją w kolejkach, prawda, Diego ?

- Ludmi ma rację. Zejdźcie nam z drogi. - powiedział chłopak

- Chyba śnicie ! - krzyknęła Cami

- Skoro tak bardzo chcą śpiewać, to niech to zrobią, Fran....Przecież nikt teraz nie miał iść...- powiedziałam

- Violetta ma rację. - poparł mnie Leon

- Jestem Diego. - wyciągnął do mnie rękę chłopak towarzyszący Ludmile

- Ja Violetta. - zauważyłam jak Leon przeszył go wzrokiem

- Diego, heloł ? Idziemy czy nie ?! - krzyknęła Ludmiła

Chłopak tylko stał, patrzył się na mnie i uśmiechał. To było nawet miłe, ale Leon chyba się zdenerwował.

- Ja jestem Leon. MIŁO mi Cię poznać. Jestem CHŁOPAKIEM VIOLETTY. - powiedział i podkreślił głośno słowa znaczące, że jestem zajęta, i wyciągnął ku niemu rękę.

- Diego. Muszę już iść. - powiedział chłopak i poszedł za Ludmiłą

- Co za laluś. - powiedział Leon

- Leon !

- No co ? Przecież widziałem ten jego podryw. Żałosny...Idealny dla Ludmiły.

Zaczęłam się śmiać i pocałowałam tego zazdrośnika. Był trochę niemiły, ale wciąż pamiętam jak ja się czułam, kiedy widziałam dziewczynę wychodzącą z jego domu, a potem się okazało, że to jego kuzynka.

Ludmiła śpiewała jakąś piosenkę z Diego'iem. Całkiem dobrze śpiewa.

- Zamawiacie coś ? - zapytał się Luca

- Pomóc Ci w obsłudze ? - to była Fran

- Nie, miałem wcześniej problem w kuchni, stąd te opóźnienie. To co ? Zamawiacie coś ?

- Dla mnie kanapka.

- Ja chcę koktajl truskawkowy.

- Ja zamawiam sok pomarańczowy.

- My nic nie chcemy.

- Maxi !

- No dobra, dwie gorące czekolady do picia...

- .....Z bitą śmietaną.

- Taak...

- Kochanie, chcesz to ciasto czekoladowe ?

Słyszałam czyjeś głosy jak zamawiali jedzenie...

- Kochanie ?

Skądś go znam....

- Violetta ?

Już gdzieś słyszałam imię Diego...

- Violu, wszystko w porządku ?

Widziałam Diego'a już wcześniej...

- Violu...

Ktoś trzymał mnie rękę i mnie wołał. To był Leon.

- Cooo ?

- Pytałem się czy chcesz ciasto czekoladowe, a ty nie odpowiadałaś. Dobrze się czujesz ? Może chcesz wrócić już do domu ? Jesteś cała blada.

- Głowa mnie rozbolała. To dobry pomysł. Odprowadzisz mnie ?

Kiedy wyszłam z Resto, z Leonem usłyszałam głos Diego'a:

- Violetta ! Stój !!!

- Co on od Ciebie chce ? Zaraz mu tak przyłożę, że ... - zaczął krzyczeć Leon

- Nie !

- Ale...

- Leon !

Diego nas dogonił.

- Violetta...

- Zostaw ją w spokoju ! - krzyknął Leon

Diego....Już wiem skąd go znam !

Podemos pintar, colores al almaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz