- Matias, jedź szybciej !
- Nie mogę. Było trzeba skombinować lepszy samochód !
- Nie uda Ci się to Jade ! - krzyknęłam
- Kochanieńka, jak mam załatwić nowy samochód ? To nie jest takie łatwe..
Ale Jade jest głupia.....
- Jade ! - krzyknął Matias
- No co ?
- Chodziło o to, że porwanie się nie uda...- powiedział
- Aaaaaaaa....Uda się, Mati, mógłbyś wreszcie uwierzyć.
Jechaliśmy jakieś pół godziny. Potem usłyszeliśmy sygnał radiowozu. Jest szansa...
- Mati ! Nie zatrzymuj się !
- Muszę, inaczej oskarżą nas jeszcze o ucieczkę, a z tym samochodem nas złapią.
Zjechaliśmy na pobocze. Podszedł do nas policjant.
- Schowaj się ! - krzyknęła Jade
- NIE !
- Jakiś problem panie władzo ? - zapytał się Matias
- Tak, jechał pan za szybko. Poproszę dokumenty. - powiedział policjant
- Ale ja ich nie mam...
- W takim razie proszę na komisariat.
- Mati ! - krzyknęła Jade - Panie władzo, to mój samochód, dlatego mój brat nie ma dokumentów..
- Jade ! Co ty wygadujesz ! - krzyknął Matias
- Proszę pana ! Oni mnie porwali, nazywam się...- przerwała mi Jade
- Córka nie lubi rodzinnych wycieczek...
- Nie jestem Twoją córką ! Mówię prawdę, jestem Violetta Castillo !
- Zaraz...rzeczywiście zgłoszono porwanie....Proszę wszyscy do radiowozu.
Tak ! Może się uda wrócić do domu. Tak się cieszę.
- Panie władzo, jesteśmy nie winni. - zaczął Matias
Pojechaliśmy na komisariat. Potem miły pan zaprowadził mnie do biurka, aby mnie przesłuchać.
- Imię i nazwisko
- Violetta Castillo
- Lat ?
- 17
- Samuel, podaj mi tą teczkę.
Policjant przeglądał kartki zawarte w teczce. Podniósł jedną i zaczął się mi przyglądać.
- Samuel, powiadom proszę pana Castillo, że znaleźliśmy jego córkę.
- On jest nawet na komisariacie, planujemy akcję.
- To ją odwołaj.
- Tak jest.
Policjant pytał mnie jeszcze o Jade i Matiasa. Szybko rozmowę przerwał jednak tata.
- Violetto ! Tak się o Ciebie martwiłem.- przytulił mnie - To moja wina. To ja poznałem Jade...
- Która jest zła i nie powinieneś siebie o to obwiniać.
- Muszę na chwilę wyjść, aby zadzwonić.
- Dobrze
Taty nie było jakieś 10 minut. Zastanawiałam się z kim tak długo rozmawia. Wszedł do sali zadowolony:
- Rozmawiałem z lekarzem. Nie musisz wracać do szpitala. Wystarczy, że odpoczniesz w domu.
- Tak się cieszę, tato, że Cię widzę. - i znowu go przytuliłam
Nareszcie wszystko się układa !
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanficOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...