Leon nagle posmutniał.
- Bo ja... Przejąłem się tak tą randką, że oprócz wymyślenia jak cie na nią zaproszę, zapomniałem o tym co będzie na te randce. A dorożka i kwiatki to po prostu szczęście mi dopisało.
- I to tyle?
- Tak, nie jesteś zła?
- Oczywiście, że nie! Leon, myślałam, że coś się stało. To nawet miłe, że się tak przejąłeś. - Zaśmiał się i znowu pojawił się jego piękny uśmiech...
- Pomóc wam przy przeprowadzce Francesci?
- Nie musisz.
- Ale chcę. - Spojrzał na mnie swoimi oczami.
- Okey, chodź. - Pociągnęłam go za rękę do środka.
- O, Violetta. Jesteś już - powiedział tata "na powitanie".
- Tak, Leon pomoże nam przy przeprowadzce.
- To świetnie. Mam dla was niespodziankę. Francesca i Federico już wiedzą. Potem idziemy do kina.
- Do kina?
- Tak, chyba, że nie chcesz.
- Chcę, tylko się zdziwiłam. Fran i Feder są na górze? - zapytałam.
- Obiad! - krzyknęła Olga, która weszła do salonu, a za nią Federico i Francesca.
- Leon, zjesz z nami obiad? - zapytałam.
- Mogę.
- Olga, przygotujesz dodatkowe nakrycie?
- HA! Mówiłam! - krzyknęła Francesca do Federico'a.
- Co mówiłaś? - zapytałam.
- Wiedziałam, że Leon z tobą wróci. A Federico mówił, że to nie takie oczywiste.
- Dobra, miałaś rację...
Usiedliśmy do stołu. Zauważyłam, że Feder i Fran się już ze sobą zaprzyjaźnili. To samo tata. Nagle taki rozrywkowy.
Po obiedzie, przyszedł Marco. Pewnie pomóc. Nie myliłam się. Chyba nie był zadowolony nowym przyjacielem Francesci, ale cieszył się, że nie musi wyjeżdżać do Włoszech.
Kiedy byliśmy w Resto, Luca ciągle płakał. Nie dziwię się mu. Będzie tęsknił za siostrą...
- Luca, przecież przyjadę w wakacje. To niedługo.
- Wiem, wiem.
Leon, Marco, Federico i mój tata wzięli te najcięższe rzeczy, a ja z Fran praktycznie nic. Firma od przeprowadzek zabrała tylko niektóre meble. Większość miała już w swoim nowym pokoju...
Przeprowadzka zajęła nam co najwyżej trzy godziny. Zauważyłam, że Feder czuł się chyba odrzucony, samotny? Francesca była zajęta Marco. Trzeba mu znaleźć jakąś dziewczynę! Na przykład Camilę!
- Wszystko okey? - zapytałam się Federico'a. Ciekawe czy się przyzna, że podoba mu się Fran.
- Tak - odpowiedział. - Nie. Sam nie wiem
- Ona ma chłopaka.
- Kto? Skąd wiesz, że myślę o Francesce? - zapytał. - To tylko przyjaciółka - szybko dodał.
- Oj, Feder...
- O czym rozmawiacie? - zapytał Leon, który się pojawił znikąd i objął mnie ramieniem.
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanfictionOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...