Rozdział III: Sekret

939 29 0
                                    

Po odczytaniu SMSa od Leona postanowiłam pojechać do szpitala. Nie wiedziałam tylko do którego. Spytałam się Rammalo jaki znajduje się w okolicy. Powiedziałam mu o co chodzi i żeby powiedział tacie, że zdrowie Leona jest dla mnie ważniejsze, niż rozmowa z nim. Miałam już wychodzić, ale zatrzymała mnie Angie.

- Rozmawiałaś już z tatą ? - zapytała się mnie

- Nie. A wiesz o czym chciał mi powiedzieć ? - spytałam się zaciekawiona

Angie wydała mi się dziwna i zmieszana. O co tu chodzi ?

- Nie...Wychodzisz gdzieś ? - zapytała się Angie

- Tak. Jadę do szpitala. Leon nie wiem czy miał wypadek. Napisał, że to nic poważnego. Czuję, że to przeze mnie.

- Dlaczego ?

- Leon wrócił do dawnej pasji,  jazda na motocyklu, niebezpiecznej jazdy na motocyklu. Byłam z nim na torze, ale tata kazał mi wracać. Jak wróciłam do domu to go już nie było. Wszystko przeze mnie. - powiedziałam z żalem

- Nie mów tak. Wiem w jakim może być szpitalu. - pocieszyła mnie

Razem z Angie pojechałam jej nowym samochodem. Ja ciągle mówiłam, że to moja wina, a ona mnie uspakajała.  Kiedy byłyśmy już na miejscu zobaczyłam wychodzącego o kulach Leona. Podbiegłam do niego.

- Violetto, co się stało ? Czemu uciekłaś ? - zapytał się mnie ze smutkiem na twarzy

- Przepraszam, nie chciałam. Po zajęciach miałam pilnie porozmawiać z tatą, a on kazał mi wracać do domu. Był zaniepokojony co ja tam robię i że następnym razem mi nie pozwoli, w ogóle, ze nie będzie następnego razu, bo zakaże mi widywać się z tobą, a ja nie chcę go znowu okłamywać...- zaczęłam mówić, ale przerwał mi Leon

- Już dobrze, rozumiem. - pocieszył mnie

- Oj, Leon. To moja wina. - powiedziałam

- Nie, to ja przesadziłem. Dawno nie jeździłem. Tym bardziej obiecałem Ci, że będę uważał. - wytłumaczył Leon

Po jego słowach mocno go przytuliłam, a on mnie pocałował.

- Co Ci się w ogóle stało ? - dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nie zadałam mu tego pytania

- Lekkie skręcenie kostki. - odpowiedział - Na razie nie będę mógł jeździć na motorze.

Zobaczyłam na jego twarzy smutek. Właściwie czemu miałby być szczęśliwy. Ostatnio jak go widziałam cieszył się, że może znów jeździć.

- Violetta ? - to była Angie, zapomniałam o niej

- Wszystko OK. Leon tylko skręcił kostkę. - odpowiedziałam

- Ale pamiętaj Leon, że to Cię nie usprawiedliwia, żebyś opuszczał moje zajęcia. - powiedziała z uśmiechem do Leona

- Oczywiście. Do przedstawienia jeszcze daleko, więc nie trzeba szukać zastępstwa. - odpowiedział

- Mam nadzieję. Twoi rodzice wiedzą, że tu jesteś ? - zapytała się

- Tak. Mają zaraz przyjechać.

Poczekaliśmy wszyscy na rodziców Leona. Nigdy ich nie widziałam. Przywitałam się z nimi i krótko rozmawialiśmy. Potem powiedzieli, że cieszą się, że mnie poznali. Nie byłam jedyną osobą, która winiła się za ten wypadek. Okazało się, że tata Leona też kiedyś jeździł na motocyklu i to on zaraził go swoim hobby, a ostatnio zasugerował  że Leon mógłby i chodzić do Studio, i powrócić do dawnego zajęcia.

Wróciłam z Angie do domu.

- Leon nie powinien kazać Ci wracać do domu tak późno. - to był tata

- Nie kazał mi nawet jechać do szpitala. Tato, zrozum mnie. Miałeś ze mną porozmawiać, ale jedziesz odebrać z Jade, po czym nie wracasz przez godzinę, jak nie więcej.

- To było spa w innym mieście. Nie zmieniaj tematu ! - powiedział

- Dobrze. To o czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam się

- Powiem Ci jutro rano. Jest już bardzo późno, idź spać. - powiedział tata

- Ale tato.. - próbowałam nie odwlekać tamtej rozmowy

- Idź spać, bo... - zaczął mówić

- Proszę pana, nie powinien pan tak rozmawiać z Violettą. - powiedziała

- Nie powinna się pani wtrącać. To sprawy rodzinne. - odpowiedział

- Angie jest dla mnie jak rodzina ! - powiedziałam

- Ale ją nie jest. Idź już spać. - powiedział zdenerwowany tata

- Chciałam to powiedzieć jak weszłam do tego domu, ale za każdym razem nie mogłam. Postanowiłam wyjawić ten sekret jak się pan być normalnym rodzicem. German, jestem siostrą Marii.- powiedziała Angie

Co ? Jak to możliwe ? Jak ona mogła ? Czemu mi nie powiedziała ? Tata to chyba inaczej odebrał.

- To nie pora na żarty. Proszę wyjść z tego domu i nie wracać. - powiedział zdezorientowany

- Nie wierzy mi pan ? Naprawdę ? To ja jestem na fotografii w pamiętniku twojej żony. Jestem córką Angeliki. Wiem o tobie więcej niż myślisz. Musiałam trzymać to w sekrecie, bo wyjechałbyś z Violettą i znowu bym ją straciła. German, nie rób tego, nie wywoź jej. Jestem jej ciocią. Odsunięcie jej od wszystkiego co jest związane z Marią to zły pomysł. To ja dawałam Violeccie jej rzeczy. Zmusza ją pan, aby  zapomniała o swojej matce. To nie jest wychowawcze. Niech pan to przemyśli, niż cokolwiek zrobi. Proszę. Nie mogę jej stracić. Proszę tylko, żeby pan jej nie wywoził i ... - zaczęła tłumaczyć się Angie, ale tata jej przerwał

- Dosyć. - powiedział

- Też mam własne zdanie ! Nie zgadzam się na żaden wyjazd. - krzyknęłam

Do pokoju nagle weszła Jade.

- Co się tu dzieje, German. Krzyczycie i głowa mnie od tego wszystkiego boli ! - powiedziała

- Nic, Jade.- odpowiedział. - Muszę porozmawiać z Rammalo

- Wyjeżdżamy wcześniej ? - zapytała się szczęśliwa Jade

Co ? Wyjeżdżamy ? Ale...to o tym chyba chciał ze mną porozmawiać...

Podemos pintar, colores al almaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz