Po odczytaniu SMSa od Leona postanowiłam pojechać do szpitala. Nie wiedziałam tylko do którego. Spytałam się Rammalo jaki znajduje się w okolicy. Powiedziałam mu o co chodzi i żeby powiedział tacie, że zdrowie Leona jest dla mnie ważniejsze, niż rozmowa z nim. Miałam już wychodzić, ale zatrzymała mnie Angie.
- Rozmawiałaś już z tatą ? - zapytała się mnie
- Nie. A wiesz o czym chciał mi powiedzieć ? - spytałam się zaciekawiona
Angie wydała mi się dziwna i zmieszana. O co tu chodzi ?
- Nie...Wychodzisz gdzieś ? - zapytała się Angie
- Tak. Jadę do szpitala. Leon nie wiem czy miał wypadek. Napisał, że to nic poważnego. Czuję, że to przeze mnie.
- Dlaczego ?
- Leon wrócił do dawnej pasji, jazda na motocyklu, niebezpiecznej jazdy na motocyklu. Byłam z nim na torze, ale tata kazał mi wracać. Jak wróciłam do domu to go już nie było. Wszystko przeze mnie. - powiedziałam z żalem
- Nie mów tak. Wiem w jakim może być szpitalu. - pocieszyła mnie
Razem z Angie pojechałam jej nowym samochodem. Ja ciągle mówiłam, że to moja wina, a ona mnie uspakajała. Kiedy byłyśmy już na miejscu zobaczyłam wychodzącego o kulach Leona. Podbiegłam do niego.
- Violetto, co się stało ? Czemu uciekłaś ? - zapytał się mnie ze smutkiem na twarzy
- Przepraszam, nie chciałam. Po zajęciach miałam pilnie porozmawiać z tatą, a on kazał mi wracać do domu. Był zaniepokojony co ja tam robię i że następnym razem mi nie pozwoli, w ogóle, ze nie będzie następnego razu, bo zakaże mi widywać się z tobą, a ja nie chcę go znowu okłamywać...- zaczęłam mówić, ale przerwał mi Leon
- Już dobrze, rozumiem. - pocieszył mnie
- Oj, Leon. To moja wina. - powiedziałam
- Nie, to ja przesadziłem. Dawno nie jeździłem. Tym bardziej obiecałem Ci, że będę uważał. - wytłumaczył Leon
Po jego słowach mocno go przytuliłam, a on mnie pocałował.
- Co Ci się w ogóle stało ? - dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nie zadałam mu tego pytania
- Lekkie skręcenie kostki. - odpowiedział - Na razie nie będę mógł jeździć na motorze.
Zobaczyłam na jego twarzy smutek. Właściwie czemu miałby być szczęśliwy. Ostatnio jak go widziałam cieszył się, że może znów jeździć.
- Violetta ? - to była Angie, zapomniałam o niej
- Wszystko OK. Leon tylko skręcił kostkę. - odpowiedziałam
- Ale pamiętaj Leon, że to Cię nie usprawiedliwia, żebyś opuszczał moje zajęcia. - powiedziała z uśmiechem do Leona
- Oczywiście. Do przedstawienia jeszcze daleko, więc nie trzeba szukać zastępstwa. - odpowiedział
- Mam nadzieję. Twoi rodzice wiedzą, że tu jesteś ? - zapytała się
- Tak. Mają zaraz przyjechać.
Poczekaliśmy wszyscy na rodziców Leona. Nigdy ich nie widziałam. Przywitałam się z nimi i krótko rozmawialiśmy. Potem powiedzieli, że cieszą się, że mnie poznali. Nie byłam jedyną osobą, która winiła się za ten wypadek. Okazało się, że tata Leona też kiedyś jeździł na motocyklu i to on zaraził go swoim hobby, a ostatnio zasugerował że Leon mógłby i chodzić do Studio, i powrócić do dawnego zajęcia.
Wróciłam z Angie do domu.
- Leon nie powinien kazać Ci wracać do domu tak późno. - to był tata
- Nie kazał mi nawet jechać do szpitala. Tato, zrozum mnie. Miałeś ze mną porozmawiać, ale jedziesz odebrać z Jade, po czym nie wracasz przez godzinę, jak nie więcej.
- To było spa w innym mieście. Nie zmieniaj tematu ! - powiedział
- Dobrze. To o czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam się
- Powiem Ci jutro rano. Jest już bardzo późno, idź spać. - powiedział tata
- Ale tato.. - próbowałam nie odwlekać tamtej rozmowy
- Idź spać, bo... - zaczął mówić
- Proszę pana, nie powinien pan tak rozmawiać z Violettą. - powiedziała
- Nie powinna się pani wtrącać. To sprawy rodzinne. - odpowiedział
- Angie jest dla mnie jak rodzina ! - powiedziałam
- Ale ją nie jest. Idź już spać. - powiedział zdenerwowany tata
- Chciałam to powiedzieć jak weszłam do tego domu, ale za każdym razem nie mogłam. Postanowiłam wyjawić ten sekret jak się pan być normalnym rodzicem. German, jestem siostrą Marii.- powiedziała Angie
Co ? Jak to możliwe ? Jak ona mogła ? Czemu mi nie powiedziała ? Tata to chyba inaczej odebrał.
- To nie pora na żarty. Proszę wyjść z tego domu i nie wracać. - powiedział zdezorientowany
- Nie wierzy mi pan ? Naprawdę ? To ja jestem na fotografii w pamiętniku twojej żony. Jestem córką Angeliki. Wiem o tobie więcej niż myślisz. Musiałam trzymać to w sekrecie, bo wyjechałbyś z Violettą i znowu bym ją straciła. German, nie rób tego, nie wywoź jej. Jestem jej ciocią. Odsunięcie jej od wszystkiego co jest związane z Marią to zły pomysł. To ja dawałam Violeccie jej rzeczy. Zmusza ją pan, aby zapomniała o swojej matce. To nie jest wychowawcze. Niech pan to przemyśli, niż cokolwiek zrobi. Proszę. Nie mogę jej stracić. Proszę tylko, żeby pan jej nie wywoził i ... - zaczęła tłumaczyć się Angie, ale tata jej przerwał
- Dosyć. - powiedział
- Też mam własne zdanie ! Nie zgadzam się na żaden wyjazd. - krzyknęłam
Do pokoju nagle weszła Jade.
- Co się tu dzieje, German. Krzyczycie i głowa mnie od tego wszystkiego boli ! - powiedziała
- Nic, Jade.- odpowiedział. - Muszę porozmawiać z Rammalo
- Wyjeżdżamy wcześniej ? - zapytała się szczęśliwa Jade
Co ? Wyjeżdżamy ? Ale...to o tym chyba chciał ze mną porozmawiać...
CZYTASZ
Podemos pintar, colores al alma
FanficOpowiadania oparte na podstawie: serial Violetta Typ: Fan Fiction (sequel od sez.1, odc.35) Narracja: Pierwszoosobowa (oczami Violetty/Leon'a) Główny wątek: Leonetta Autorka: Teddy Nutella Verdas [Opowiadanie z czasów, kiedy uczyłam się pisać. W lin...