🥀~Rozdział 4~🥀

192 31 5
                                    

🥀~Nowe zadanie~🥀

Perspektywa Nika

Ostatni raz okrążyłem swoją , po czym schowałem swoje skrzydła. Bez problemu wylądowałem na budynku mojego domu ziemskiego, po czym wygładziłem koszulę.

Jeśli miałoby to ode mnie zależeć to w ogóle bym nie wracał na ziemie. O wiele bardziej wolę mieszkać w podniebnym królestwie niż tutaj. Chociaż ludzie się nie różnią z tymi tutaj, to przynajmniej można normalnie latać.

Chowanie skrzydeł jest naprawdę uciążliwe, jeśli przez długi czas ich nie rozprostujesz mogą zniknąć, przez co stajesz się zwykłym człowiekiem oraz twoja pamięć zanika z wszystkim co było związane z podniebnym królestwie.

Westchnąłem cicho, po czym wszedłem do mojego apartamentu. Urządziłem go skromnie, po prostu nie chciałem się wywyższać.

Jestem jednym z prezesów Internation Wings stąd to wszystko. Muszę stwierdzić, że naprawdę czasami trudno pogodzić ze sobą dwa wcielenia.

— Ej, Niko — to było na tyle mojego spokoju. Jeszcze dobrze nie usiadłem, a ten znów ma dla mnie zadanie.

— Jestem, szefie — odebrałem i po chwili dostrzegłem sylwetkę Avarona.

Każdy z nas miał zegarek, dzięki któremu mogliśmy się łączyć i przenosić od razu do miejsc, w których chcieliśmy się przenieść.

— Musisz sprawdzić dziewczynę, jest podejrzana. Podobno może być potępiona.

Na chwilę przystanąłem i spojrzałem na krajobraz miasta. Nie mogłem w to uwierzyć.

— Ale jak to, przecież każdy z nas wie, że potępione istoty wyginęły bardzo dawno temu. To nie może....

— Niko, masz to sprawdzić, nie możemy ryzykować. Wiesz dobrze jak ja, że jeden błąd może zaważyć na wszystkim. Jesteś jednym z najlepszych stróży.

Usiadłem na fotelu i przetarłem zmęczony czoło. Potępieni byli najniebezpieczniejszymi stworzeniami. Nie wiele o nich wiemy, ale podobno byli na pół aniołami, na pół demonami. Mięli naprawdę nadludzką siłę i moc.

— Dobrze, znajdą ją i będę się przypatrywać..., szefie czyli dostane podwyżkę? — uśmiechnąłem się.

— Niko , bez przesady, informuj mnie na bieżąco — po tych słowach się rozłączył, a po chwili dotarły do mnie wszystkie informacje o dziewczynie.

Kiedy zobaczyłam Evie Morton od razu nabrałem do niej dystansu. Była córką tych chwalących się bogaczy. Czułem, że mogą być z nią problemy. Mała rozpieszczona księżniczka. Kiedyś znałem bardzo podobną osobą do niej. Nie skończyło się to zbyt dobrze.

Nigdy nie lubiłem bogaczy, a szczególnie ich dzieci, ponieważ za każdym razem pokazywali swoją wyższość nad innymi osobami.

Ci którzy mają mocną psychikę i nie przejmują się taki rzeczy są odporni na nich, ale większość osób jest słaba i bardzo przywiązują do się słowa innych.

Ja zawsze starałam się na nich uodpornić i na całe szczęście mi się udało. Nikt nigdy mnie nie zniszczy już psychicznie. Nie dam sobą pomiatać tak jak kiedyś.

Szkoda, że nie wiedziałem co się stanie i jak drobna Morton zamiesza w moim życiu...

*********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam bardzo za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

Życzę wam wspaniałego i lepszego nowego roku. Żeby wam się wszystkie marzenia spełniły ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz