🥀~Co ja zrobiłem~🥀
Perspektywa Niko
Kiedy zobaczyłem swoją połówkę zamarłem. W ogóle nie przypominała Evie, którą poznałem. Jej skrzydła były praktycznie czarne i czerwone, tylko gdzie nie gdzie widziałem biały kolor i miodowy. Nasza wieź coraz bardziej słabła, coraz bardziej mi się to nie podobało.
Gdy zobaczyłem jeszcze obok niej Drago, cały gniew, którego się wyzbyłem znów dał o sobie znać.
Zniżyłem swój lot i wylądowałem obok mojego brata i połówki. Ścisnąłem dłonie w pięści, kiedy na nich spojrzałem. Ani trochę mi się to nie podobało, że trzymali się za ręce.
— Zostaw ją, Drago — wysyczałem i chciałem do nich podejść, ale coś mnie zatrzymało. Przeniosłem wzrok na Evie, która wstrzymywała moje ruchy. — Skarbie?
Na moje słowa dziewczyna prychnęła, a ja zamarłem, widząc jej wzrok.
— Gdzie byłeś, gdy Ciebie potrzebowałam? Jak zwykle nikogo nie było. Już nie jestem tym samym, Niko — odparła.
— Zawsze będziesz moją, Evie — wyszeptałem, na co ona zaczęła się śmiać. Mój brat miał z tego niezłą zabawę, widziałem to po nim. Czułem, że to głównie przez niego.
— Już nie będę twoją, Evie. Trochę znudziła mnie ta głupia dobroć. Zobacz jakie teraz mam moce — powiedziała, po czym rzuciła we mnie czarną smołą, przez co czułem jak wychodzi ze mnie energia. — Jednak..., może trochę mi Ciebie szkoda, więc nie zniszczę Cię teraz.
— Evie, proszę. Pozbądź się tych złych energii. Zawsze w Ciebie wierzyłem i nigdy nie przestane... — wyszeptałem i czułem, że nie wytrzymam tak długo. Coraz bardziej brakowało mi energii.
— Zamknij, się, nic o mnie nie wiesz — wysyczała, po czym odwróciła się z uśmiechem. — Na nas już czas, skończyłam na razie z nim
— Jak sobie, życzysz Królowo — odpowiedział mój brat, a ja prawie zawyłem na to. Jak tak dalej pójdzie nasza wieź się zerwie.
— Evie, nie. Evie! — krzyknąłem, gdy wzbili się w powietrze.
— Przekaż opiekunom, że będziemy na nich czekać na wzgórzu. Do zobaczenia, moja połówko — powiedziała, po czym odlecieli.
Po kilku chwilach siła, która mnie trzymała zniknęła, a ja opadłem na kolana.
— Co ja najlepszego zrobiłem..
Nie miałem pojęcia, że prawdziwe zagrożenie dopiero przed nami...
Perspektywa Drago
Obraz niszczonego brata, był najlepszym krajobrazem jakiego widziałem. Lecąc teraz obok Evie, znów po czułem radość i spokój, którego dawno nie czułem.
— Byłaś niesamowita — powiedziałem i uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem, że jej oczy nabierają czerwonego koloru. Przemiana coraz bardziej postępowała.
— To dopiero początek, a teraz trzeba się przygotować. Strażnicy pewnie są już poinformowani.
— Czym się przejmujesz, jesteśmy z tobą silniejsi — wzruszyłem ramionami.
— Nigdy nie lekceważ przeciwnika — dogryzła mi, a ja wywróciłem oczami.
— Niech Ci będzie — odparłem.
Już nie mogłem się doczekać końca wszystkich strażników...
**************
Witajcie kochaniKolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za kochane słowa w komentarzach oraz gwiazdeczki ❤️
CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚"
FantasiŚwiat dzieli się na potwory - potępionych, zwykłych ludzi i anioły. Stworzenia nad przyrodzone chowają się pod skórą osób. Jedna dziewczyna jest potępiona, ale nie zachowuje się tak... Podczas przyjazdu z rodzicami do nowego miasta, spotyka kogoś po...