🥀~Wyznanie~🥀
Perspektywa Evie
Czułam się niesamowicie, to jest naprawdę niesamowite uczucie unosić się nad ziemią. Spojrzałam na Niko, który również wyglądał na spokojnego. Coraz bardziej, łapałam się na tym, że lubiłam spędzać z czas właśnie z nim. Rozumiał mnie...
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie głos w mojej głowie. Pisnęłam i nie umiałam już panować nad lotem.
~Ulegnij, przecież wiesz dobrze, że nie jesteś silna~
Złapałam się za głowę i próbowałam się tego pozbyć. Coraz mniej mi się to podobało, a na dodatek, obraz zaczął mi się rozmazywać.
— Evie, walcz z tym — usłyszałam gdzieś z oddali. Nie miałam pojęcia czy nadal się unosiliśmy.
~Przeznaczenia nie oszukasz, chociaż będziesz przed uciekać nie dasz rady...~
— Błagam, przestań — powiedziałam, sama nie wiem do kogo, czy bardziej czego.
~To dopiero początek, droga potępiona istoto. Walka się zaczęła..., a ostatnie słowo ciężko stwierdzić do kogo będzie należeć... ~
Nagle jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki wszystko zniknęło i dostrzegłem, że Niko się nade mną pochyla.
— Wróciłaś — wyszeptał, a jego zmartwiona mina, zmieniła się na wyraz ulgi. — Evie, pamiętaj jesteś silna, masz we mnie wsparcie.
— Wiem, wiem o tym..., ten głos..., czuję, że nie do końca jest zły — wyszeptała i podniosłam się do siadu. Byliśmy na pagórku, z którego rozciągała się panorama miasta.
Niko położył dłoń na moim policzku i zaczął go delikatnie gładzić. Czułam, że zaczęłam się rumienić.
— Boje się o Ciebie, Evie. Nigdy nie czułem przy nikim takich mocnych emocji..., kiedy zobaczyłem, jak spadasz, martwiłem się, że nie zdążę Ciebie złapać. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Evie..., ja..., ja czuję, że jesteś moją połówką — na jego słowa, zmarszczyłam brwi.
— Połówką? Ale ja nie rozumiem...— wyszeptałam.
— Każdy z nas ma swoją drugą połówkę, która pasuje do niego oraz się uzupełnia. Kiedy już się ją znajdzie, od razu się to czuję. To nie jest tylko zauroczenie, czy oczarowanie, jak u ludzi. Gdy cierpi ta osoba, cierpi druga osoba. Jesteśmy ze sobą związani, kiedy coś by ci się stało, moje życie nie miałoby sensu bez Ciebie. Sam bym się zabił, ponieważ stałbym się cieniem samego siebie. Każdy dzień, rzecz przypominałaby mi Ciebie — wyszeptał, a jego oczy zabłysły.
— Ale skąd, możesz mieć pewność, że to na pewno ja..., jeśli się pomy... — nie dokończyłam, gdyż Niko w tej samej chwili delikatnie musnął swoimi ustami moje wargi.
Przymknęłam na chwile swoje powieki, przez całe moje ciało przeszedł prąd. Kiedy się ode mnie oderwał, otworzyłam oczy i na niego spojrzałam. Jego skrzydła już nie były tego samego koloru, były miodowe tak samo jak skrzydła. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na swoje, na początku były białe, jednak teraz gdzie nie gdzie dostrzegłam plamki w kolorze oczu Nika.
Szkoda, że los postanowił nas tak szybko połączyć, a później tak szybko rozdzielić...
*************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚"
FantasyŚwiat dzieli się na potwory - potępionych, zwykłych ludzi i anioły. Stworzenia nad przyrodzone chowają się pod skórą osób. Jedna dziewczyna jest potępiona, ale nie zachowuje się tak... Podczas przyjazdu z rodzicami do nowego miasta, spotyka kogoś po...