🥀~Rozdział 68~🥀

50 13 2
                                    

🥀~Opiekun~🥀

Perspektywa Nika

Nie mogłem nadal w to wszystko uwierzyć co mnie spotkało nie dawno. Kilka lat temu straciłem brata i byłem przekonany, że już go nigdy nie odzyskam. Więzy rodzinne w naszym świecie były naprawdę silne...

Dzisiaj zostałem wezwany do opiekunów i naprawdę nie wiedziałem o co chodzi. Sam miałem się do nich wybrać, jednak ta wiadomość zaczynała mnie zastanawiać.

Spojrzałem ostatni raz na mojego brata, który został u nas w domu. Do puki nie znajdzie jakiegoś wolnego mieszkania, zatrzymał się u nas.

Evie dzisiaj poleciała do świata demonów, żeby zobaczyć jak się u nich układać. Bardzo poważnie zaczynała traktować swoją prace i przywództwo.

— Powodzenia tam, podziwiam, że nie zwariowałeś jeszcze z nimi — przewróciłem oczami na słowa Drago, po czym ruszyłem do siedziby opiekunów.

Lot nie potrwał długo, dlatego też już powoli szedłem do skrzydła. Kiedy zapukałem i uzyskałem zgodę wszedłem do środka i zmarszczyłem brwi.

W pomieszczeniu znajdowali się wszyscy wyżsi stróżowie oraz strażnicy.

— Cos się stało? — zapytałem i przełknąłem ślinę.

— Niko, od bardzo dawna obserwujemy twoje czyny. Zmieniłeś się — zabrał najpierw głos, Arhan. — Wydoroślałeś, pamiętam jak dopiero dostałem ciebie, żeby wyszkolić. Teraz jesteś jednym z lepszych. Czas najwyższy, żeby mianować Cię opiekunem.

— Naprawdę? Ale przecież nie jestem jeszcze tak bardzo...

— Jesteś już gotowy mój chłopcze. Nie załamałeś się, gdy twój brata został odrzucony, twój dom rodzinny spłonął..., przeszedłeś przez najgorsze próby. Nauczyłeś Evie wszystkiego czego od Ciebie wymagano. Ty i ona jesteście chlubą nas wszystkich. Jutro odbędzie się sprawdzian twojej połówki i Drago.

Nadal w to wszystko nie mogłem uwierzyć. Nigdy nie sądziłem, że uda mi się tyle osiągnąć.

— To naprawdę wielki zaszczyt. Dziękuje, jednak czy na pewno będę dobrym opiekunem? Co jeśli kiedyś moja mroczna strona wyjdzie na jaw?

— Rozumiemy twoje obawy, Niko. Jednak pamiętaj, że my oceniamy czyny, a nie wygląd i dusze. Nie ma znaczenia jaki się urodziłeś tylko droga, którą kroczysz.

— Dziękuje, to będzie naprawdę wielki zaszczyt dla mnie — wyznałem i skłoniłem się przed wszystkimi zgromadzonymi.

— Nie musisz nam dziękować. Zasłużyłeś na to. Jutro na koniec dnia, ogłosimy to wszystkim.

Podziękowałem jeszcze raz, po czym opuściłem pomieszczenie. Nadal w to wszystko nie mogłem uwierzyć. Czułem, że w końcu jestem tutaj, gdzie powinienem.

W końcu mam prawdziwy dom, połówkę, która mnie kocha i mogę na nią liczyć. Odzyskałem brata. Miałem nadzieję, że już go nie stracę i wszystko wróci do normalności...

Szkoda, że za niedługo mój świat znów mógł obudzić się o sto osiemdziesiąt stopni. Nie miałem pojęcia, że za kilka miesięcy będę miał inną ważną rolę. Bardziej poważniejszą...

*************
Witajcie kochani
Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz