🥀~Rozdział 30~🥀

108 31 0
                                    

🥀~Lot i opiekunowie~,🥀

Perspektywa Niko

Żałowałem, że w takiej sytuacji, jak teraz nie mogłem dotknąć Evie i jakoś pocieszyć. Nie miałem pojęcia co to jest za przekleństwo. Gdyby się okazało, że po dotknięciu tak samo przemieniłbym się w demona, strażnicy by na pewno nie zaufali nam.

Włączyłem opaskę, po czym złożyłem raport naszym opiekunom. Chciałem wsiąść dziewczynę do naszego świata, bo tylko tam mogliśmy jej pomóc.

Na wiadomość i odzew nie musieliśmy długo czekać. Po kilku minutach dołączył do mas mój przyjaciel wraz z opiekunami.

— Niko, wyjaśnij nam jeszcze raz wszystko od początku — poprosił mój mentor.

— To jest Evie, jest dziewczyną, którą miałem chronić, jednak przecenialiśmy siły Drago. To wszystko nie jest normalne. Najpierw był atak na wioskę, włamania, a teraz przemiany... Boje się, że musimy szybciej działać, ale najpierw trzeba pomóc Evie — wyznałem i przeniosłem wzrok na dziewczynę, która spuściła głowę. Czułem całym sobą, że jej się to również nie podoba.

— Jesteś pewny, że to nie jest demon lub kolejna sztuczka Drago? Co jeśli wpuścimy ją do naszego świta, a ona...

Miałem już bronić Evie, jednak ubiegł mnie w tym przyjaciel. Dobrze, że przyleciał od razu, gdy go o to poprosiłem. Jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłem.

— Niko jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Mogę za nie go poręczyć.
Opiekunowie spojrzeli po sobie.

Westchnąłem i podszedłem do dziewczyny. Wiedziałem, że potrzebowała wsparcia.

— Hej, nic się nie bój. Nie dam Cię skrzywdzić — wyznałem, dzięki czemu podniosła na mnie wzrok.

Dostrzegłem, że w czerwonych oczach kręciły się łzy. To była Evie, nigdy bym jej nie pomylił z żadnym demonem.

— Jestem tylko dla Ciebie problemem — wyszeptała.

— Masz racje, Niko. To nie może być demon. Człowiek ma tylko tyle emocji — wyznał mój przełożony.

Kiwnąłem głową, po czym spojrzałem jak nakładają na swoje dłonie rękawice. Zmarszczyłem brwi i dopiero po kilku minutach do mnie dotarło o co chodzi.

— Zaufaj mi, Evie, nie zrobią Ci krzywdy. Weźmiemy Cię teraz do naszego świata, żeby zdjąć urok. Opiekunowie mają rękawice, dzięki którym nie zrobią i sobie krzywdy — na moje słowa, dziewczyna kiwnęła głową i przepłynęła ślinę.

Opiekunowie złapali ją za dłonie i zaczęli tłumaczyć wszystko. Cieszyłem się, że Evi zaczęła się rozluźniać.

Przemieniłem się w swoją prawdziwą postać i razem ze wszystkimi wyszliśmy z budynku, po czym wzbiliśmy się w powietrze. Leciałem blisko dziewczyny, żeby aż tak się nie bała.

Zawsze kiedy wracałem do swojego świata czułem spokój, to miejsce nie oceniało, tak ja ziemski świat. Każdy mógł być sobą...

Jednak nie wiedziałem, że teraz wszystko się zmieni i będę odnajdywał spokój przy jednej tylko osobie...

***********
Witajcie kochani

Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz