🥀~Rozdział 44~🥀

77 25 2
                                    

🥀~Emocje~🥀

Perspektywa Evie

Westchnęłam cicho i włożyłam torbę do szafy. Byłam naprawdę wdzięczna Nikowi, że mogłam u niego zostać. To wszystko zaczynało za szybko się toczyć.

Spojrzałam na swoje skrzydła i przełknęłam ślinę. Może, jednak było w tym coś dobrego?

~Dlaczego wciąż się wahasz?~

Jak mam tego nie robić? Nigdy nie czułam tyle emocji, jeszcze tak powiedziałam rodzicom...— wyszeptałam.

~ Przecież oni nigdy  nie chwalili Ciebie, ani nie pamiętali o twoich urodzinach~

— Ale mnie wychowali...

~Jesteś tego pewna? Więcej wiedziały o tobie gosposie, niż oni~

— Może masz rację, jednak nadal czuję, że nie powinnam...

~Jeśli po tym wszystkim będziesz chciała zobaczyć się z nimi to to zrób, jednak czy znów chcesz przez nich płakać?

Skrzywiłam się lekko, nie mogłam jeszcze w to uwierzyć, że rozmawiam sama ze sobą. Skąd wziął się ten dziwny głos. Może powinnam zapytać Nika? Jednak on uzna mnie za wariatkę.

— Nad czym tak myślisz? — podskoczyłam, kiedy usłyszałam głos mężczyzny. Wyprostowałam się i lekko uśmiechnęłam

~Zapytaj się go, nie jesteś wcale wariatką~

— Jeśli Ci coś powiem..., to nadal będziesz chciał mnie znać? — zapytałam i spojrzałam na niego.

— Oczywiście, że tak. Nic tego nie zmieni — zapewnił i podszedł do mnie.

— Niko, ja..., przepraszam to wszystko dzieje się za szybko — odparłam i usiadłam na łóżku. — Wszystko było w porządku, jednak teraz czuję, że mogę w każdej chwili wybuchnąć. Nadal nie mogę uwierzyć, jak potraktowałam rodziców, ale oni nie byli lepsi. Jeszcze słyszę jakiś glos w głowie..., czy ja już zwariowałam? — wyłkałam powoli i schowałam twarz w dłoniach.

— Evie —powiedział łagodnie, po czym zabrał dłonie z mojej twarzy. — W cale nie zwariowałaś, ten głos to jest wewnątrz Ciebie. Wiele stworzeń tak ma. Ja mam tak samo swój, chociaż go wyciszam — zaśmiał się i po kręcił głową. — To nic straszne, zapewniam. Te uczucia za niedługo miną, poradzimy sobie — wyznał z taka mocą, że mu uwierzyłam. — Powinnaś teraz się położyć, odpocząć.

— Zostaniesz ze mną? — wyszeptałam z nadzieją, a Niko kiwnął głową i uśmiechnął się szeroko.

Położyłam się na łóżku przesuwając pod ścianę. W między czasie schowałam skrzydła. Nie umiałam w nich spać. Mężczyzna położył się obok i przyciągnął mnie do siebie. Zaczął gładzić powoli moje plecy, dzięki czemu rozluźniłam się.

— Muszę Ci powiedzieć coś o sobie..., jednak kiedy w końcu wszystko to się skończy i pokonamy Drago...., daj mi słowo, że wysłuchasz mnie do końca — wyszeptał nagle.

— Oczywiście. Ty mnie zawsze słuchasz — wyznałam. — Nie ważne co to jest, jesteś moją połówką i to nic nie zmieni.

— Cieszę się, że Cię mam. Wcześniej myślałem, że połówki są bez sensu, jednak to się wszystko zmieniło.
Uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w jego tors.

Jednak nie miałam pojęcia, co to za wiadomość...

************
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz