🥀~Rozdział 51~🥀

66 19 4
                                    

🥀~Wybudzenie~🥀

Perspektywa Daniela

Uśmiechnąłem się szeroko, gdy Evie odeszła ode mnie. Polubiłem ją to fakt, jednak nie wiedziała o mnie jednej ważnej rzeczy...

Tak naprawdę byłem jej zgubą. Chciałem, żeby poznała prawdziwego mnie, a nie tego, którego widzą wszyscy. Może jestem dwu biegunowi, ale tam gdzieś w środku miałem swoje uczucia, nawet jeśli zmieniłem się.

Każdy mówi, że swojej natury nie da się zmienić. Zły człowiek pozostanie złym człowiekiem..., jednak ja myślę, że nie.

Chociaż wziąć mój przypadek, dla innych jestem potworem, a dla niej..., choć na ułamek sekundy mogę dostrzec coś innego niż nienawiść.

Spojrzałem na swój dom i westchnąłem z utęsknieniem. Kiedyś chciałem mieć dom..., założyć rodzinę..., ale zostało mi to odebrane.

To co powiedziałem do Evie o połowach było prawdą. Mi ta wieź niczego nie przyniosła tylko ból i emocjonalność...

Miałem kiedyś swoją połówkę, na samo wspomnienie kobiety, przeszły mnie ciarki po kręgosłupie. Była idealna, pod każdym względem.

Jednak o naszym szczęściu przesądziło jedno wydarzenie, kiedy usłyszała plotki o mnie, znienawidziła mnie do tego stopnia, że zerwała naszą więź.

Kto by się spodziewał prawda? To czysta prawda, tylko silne emocje mogą ją zniszczyć, ale powinno się pytać drugiej strony...

No nic już niedługo to wszystko się skończy i moje marzenia w końcu staną się prawdą...

Perspektywa Evie

Od razu, gdy przekroczyłam skrzydło szpitalne poczułam jak serce mocniej zaczyna mi bić. Mogło to być coś dobrego, albo coś bardzo złego. Miałam nadzieję, że jednak to pierwsze.

Wzbiłam się w powietrze i podleciałam do łóżka Nika. Rana na jego ramieniu zaczęła się goi z czego naprawdę się cieszyłam.

Arhan mówił, że wszystkie obrażania goją się szybciej u strażników niż na innych stworzeniach. Miał to być dar o boga, że starają się naprowadzić ludzi na dobrą stronę.

- Tak strasznie pragnę, żebyś się obudził i spojrzał na mnie tymi miodowymi oczami.

~Złap go za dłoń i spróbuj dodać mu sił swoim darem~

Postanowiłam spróbować tego co podpowiadał mój głos. Kiedy chwyciłam rękę Nika, lekko skrzywiłam była cała lodowata. Odrzuciłam od siebie tą myśl i zaczęłam powoli dawać swoją energię. Nadal nie mogłam uwierzyć, że potrafię coś takiego.

~ Bardzo dobrze, jego esencja zaczyna się odbudować ~

Westchnęłam, a gdy zobaczyłam, że powoli otwiera swoje oczy, byłam szczęśliwa.

- Evie...

- Jestem tutaj - odparłam i usiadłam na skraju jego łóżka, delikatnie gładząc jego dłoń.

Niko kiedy wypatrzył mu się wzrok i spojrzał na mnie, zobaczyłam najpiękniejszy uśmiech, jednak szybko zgasł.

- Nie mamy za wiele czasu, kochanie - wyszeptał, a ja wiedziałam, że za niedługo rozpęta się wojna...

Jednak nie miałam pojęcia, że koniec może nadejść jeszcze szybciej...

**********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy.
Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz