🥀~Rozdzial 6~🥀

160 31 0
                                    

Wspomnienia Evie

Dziesięcioletnia dziewczynka przegląda się w lustrze i lekko się skrzywiła.

Była  jeszcze dzieckiem, a ja jej mama już robiła jej makijaż. Mała Evie nie chciała się sprzeciwiać bo i tak wiedziała, że nie da rady wobec swojej mamy i może chciała, żeby była choć raz z niej dumna. Miała na sobie dopasowaną fioletową sukieneczkę sięgająca do podłogi.

Jednak w tedy nie miała pojęcia co się wydarzy na balu. Od tego momentu wszystko się zmieni...

Evie złapała drobną rączką za dłoń mamy i razem zaczęły schodzić na dół. Schody były straszne stromy i już nie raz dziewczynką wywróciła się na nich. Na szczęście w pogotowiu był ochroniarz, który pomógł dziewczynce w porę, żeby nie stłukła sobie główki.

Na swoich rodziców nie mogła liczyć, od razu, gdy skończyła trzy latka zostawili ja pod okiem ochroniarzy i opiekunek, który nie zwracały na nią uwagi, które chciały dostać tylko najwyższa premie i pieniądze za wykonaną pracę.

Już jej tata czekał na nie w dopasowanym ciemnym garniturze. Uśmiechnął się lekko, jednak to był sztucznych uśmiech, który zawsze przybierał, gdy miał ważne spotkanie biznesowe.

Cała rodziną wsiedli do podstawionego samochodu i ruszyli na przyjęcie ich przyjaciół.  Tak naprawdę większość ludzi byli tylko zaproszeni na pokaz, a dzień po wydarzeniu, każdy patrzył jak wygryźć kogoś z biznesu.

Nic na to nie damy rade, świat bogatych ludzi jest ciężki do zrozumienia i zaskoczony jest szansa na ciepło rodziny i prawdziwą miłość...

Dziewczynką chciała się przytulić do swojej mamy, jednak ta odepchnęła ja i powiedziała, że powinna być bardziej dojrzalsza.

Blask reporterów lekko wystraszył dziewczynkę, ale szła dalej, nie mogłam zawieść rodziców.

Wśród zaproszonych gości był jeszcze jeden gość, który nosił że sobą jedna tajemnicze.  Przyszedł szczególnie na nie, żeby  się jej pozbyć. Wystarczył tylko dotknąć niewinnej osoby.

Kiedy zobaczył  dziewczynkę, od razu się uśmiechnął. Był jego szczęśliwy dzień.  Czekał na tą chwilę latami, kiedy będzie mógł uwolnić się od tego przekleństwa.

Nic nie świadoma Evie próbowała dosięgnąć do stolika i wziąć przepysznie wyglądającą ciasteczko.

Kiedy zobaczyła wysokiego Pana nad sobą lekko się wzdrygnęła, jednak lekko się uśmiechnęła, nie świadoma zagrożenia.

— Mógłby mi Pan podać...

— Oczywiście — wyznał mężczyzna i kiedy złapał ciastko, uklęknął i złapał jedną dłoń dziewczynki, a do drugiej dał jej ciastko.

W tym momencie jego przekleństwo przeszło na dziewczynkę.  Był w końcu wolny.

Wstał i ostatni raz spojrzałam na dziewczynkę,  która już  jadła ciasteczko. Było mu może choć troszkę szkoda małej osóbki, jednak...teraz już mógł zacząć żyć normalnie i skończyć to co zaczął....

**********
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz