🥀~Rozdział 33~🥀

100 29 4
                                    

🥀~Powrót ~🥀

Perspektywa Evie

- Naprawdę mogę zostać? Nie będziesz mieć przez to kłopotów? - zapytałam, gdy siedzieliśmy w salonie i piliśmy herbatę.

- Oczywiście, że nie - prychnął oraz wzruszył ramionami.

Uśmiechnęłam się lekko i skupiłam wzrok na telewizorze, w którym leciał film. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam o czym jest, ponieważ zbytnio się nie mogłam skupić. Bałam się, co powiedzą rodzice...

Wcześniej wysłałam im wiadomość, że nie wracam na noc i do tej pory nie odpisali. Mógł to być znak, że mieli to gdzieś lub mogę już planować swój pogrzeb.

- Nad czym myślisz? - zapytał Niko, a ja cicho westchnęłam.

- Rodzice pewnie zrobią mi awanturę, gdy wrócę do swojego świata - wyznałam.

- Jeśli chcesz mogę pójść z tobą. Nie zrobią ci większej krzywdy przy mnie - powiedział, a ja nie wiedziałam, jak się powinnam zachować.

- Dzięki, ale raczej dam sobie radę - wyszeptałam, chociaż nie byłam teraz tak pewna swoich słów.

- Możesz na mnie liczyć. Nie zostawię Ciebie samej - powiedział.

W odpowiedzi kiwnęłam głową i oparłam się wygodnie o kanapę.
Nawet nie wiem, w którym momencie usunęłam, ale obudziłam się w łóżku.

Kiedy rozglądnęłam się po pomieszczeniu, dostrzegłam, że to pokój mężczyzny. Miejsce obok mnie było puste co świadczyło, że Niko musiał spać w salonie.

Przeciągnęłam się po czym ruszyłam na dół. Byłam w tych samym ubraniach, więc nie musiałam się przebierać. Miałam nadzieję, że Niko się nie przerazi jak zobaczy mnie bez makijażu. Nigdy nie robiłam go dużo, tylko malowałam rzęsy i najwyżej ukrywałam niedoskonałości.

Zobaczyłam, że mężczyzna śpi na rozkładanej kanapie, więc postanowiłam się mu odwdzięczyć, za ro, że chciał mnie przenocować..

Postanowiła zrobić herbatę oraz smażony bekon z jajkiem. Nic innego nie było w lodówce, a moje umiejętności nie były zbyt dobre..
Kiedy już wszystko powoli było gotowe, dostrzegłam, że Niko zaczyna się budzić.

- Dzień dobry - wyznałam, nakładając nam jedzenie.

- O hej, co tak ładnie pachnie? - zapytał, po czym podniósł się i nałożył na siebie koszulkę. Lekko się zarumieniłam, po czym położyłam talerze.

- Chociaż tak się odwdzięczę, że pozwoliłeś mi tutaj zostać - powiedziałam, kiedy chłopak usiadł przy wyspie.

- Dzięki, nigdy nie jadłem porządnego śniadania - wyznał.

- Dlaczego? - zapytałam ciekawa, siadając na przeciwko niego.

- Zawsze byłem w biegu i nie przywiązywałem dużej wagi do jedzenia - wyznał, ale w jego wzroku można było dotrzeć tęsknotę.

Zjedliśmy śniadanie, po czym ruszyliśmy do mojego świata, szkoda było się żegna z tym światem. Może jeszcze kiedyś zobaczę ten świat?

- Dziękuje jeszcze raz, że..., że mi pomogłeś - wyznałam, kiedy staliśmy nie daleko mojego domu. Niko schował swoje skrzydła, żeby nie wyróżniać się od ludzi.

- Nie ma sprawy, uważaj na siebie, Evie. Dzisiaj znów się spotykamy na trening wieczorem - powiedział, po czym mnie przytulił.

Uśmiechnęłam się lekko i gdy się oderwaliśmy ruszyłam do domu. Czułam znów znajomy strach...

Kiedy tylko przekroczyłam próg przed pokoju, dostrzegłam rodziców, którzy byli wściekli. Skuliłam się w sobie i czekałam...

- Jak śmiesz z nami tak po grywać! - huknęła moja rodzicielka.

To będzie naprawdę ciężkie godziny...

************
Witajcie kochani
Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam bardzo za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz