🥀~Rozdział 28~🥀

116 31 0
                                    

🥀~Atak cz.1~🥀

Perspektywa Evie

Kiedy wczoraj słuchałam Nika, nie które informacje, nie mogły do mnie dotrzeć. To naprawdę się dzieje. Gdy zaczęłam czytać o rodzajach demonach i broni,  nawet nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje. Byli również oprócz tamtych istot, stworzenia które umiały przybierać twarze innych...

Westchnęłam po czym zamknęłam książki. Już mniej więcej wiedziałam jak postępować w przypadku demonów oraz jak się obronić, jednak czułam, że jeśli miałoby dojść do starcia..., bałam się, że sparaliżuje mnie strach.

Jestem zwykłą kobietę, chociaż widziałam, że inne w porównaniu do mnie umiały się bronić, ja nigdy nie byłam w tym dobra. Nie umiałam nikogo skrzywdzić, nawet jeśli chodzi o zwierzęta.

Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, zmarszczyłam brwi, nie mógł być to Niko, ani rodzice.

Nie myśląc długo nad tym ruszyłam do drzwi. Musiałam powiedzieć mojej rodzicielce o ile będzie chciała ze mną rozmawiać, że powinniśmy zamontować wizjer w drzwiach.

— Witaj, Evie Morton — powiedział mężczyzna, a ja miałam dziwne przeczucie, że już go gdzieś widziałam.

— W czym mogę Panu pomóc i skąd...

— Możesz mi pomóc bardzo w ważnej kwestii — wysyczał, a mój strach co chwila wzrastał. Mogłam przysiąc, że kolor jego oczu na chwile przybrał kolor czerwony.

Próbowałam zamknąć przed nim drzwi, ale nie znajomy złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

— Puszczaj mnie — próbowałam mu się wyrwać, jednak zbyt mocno trzymał mnie za dłonie.

— Teraz będziesz grzeczna i poczekamy na twojego księcia z bajki — odparł i ruszył ze mną do wyjścia.

— Nie mam pojęcia o kim ty mówisz. Nikt się tutaj nie pojawi — powiedziałam w przypływie odwagi.

— Mylisz się, strażnicy zawsze wiedzą, jeśli komuś grozi niebezpieczeństwo — odparł.

Kiedy myślał, że będę już spokojna, wykorzystałam to i zaczęłam biec w stronę wyjścia.

Jeśli była to prawda miałam nadzieję, że Niko zaraz się tutaj pojawi i mi pomoże, jednak gdy byłam już przy wyjściu po czułam mocny ból w okolicach kletki piersiowej, przez co musiał przy stanąć. Słyszałam kroki, jednak nie byłam w stanie się ruszyć.

— Jesteś jeszcze bardziej słabsza Evie Morton, niż Cię zapamiętałem. Kiedy przybędzie tutaj Niko, czy inny marny strażnik, będą mieć ode mnie niespodziankę — powiedział mój oprawca, a ja spojrzałam na niego. — Ciekawe czy jak zmienię Ci urodę, nadal będzie chciał Cię chronić.

— C-co ty chcesz? — nie dokończyłam, ponieważ po chwili zniknął, a mi zaczęło kręcić się w głowie.

Kiedy się ocknęłam nie byłam już na korytarzu, ale znów w swoim pokoju. Może to wszystko było tylko złym snem?
Jednak gdy tylko spojrzałam w lustro przeraziłam się. Nie byłam sobą. Przypominałam trochę demona.

Nie myśląc długo nad tym, wybrałam numer do Nika i napisałam, żeby jak najszybciej tutaj się pojawił.

Jednak nie przewidziałam, że on tak samo może pomyśleć, że jestem naprawdę demonem...

*************
Witajcie kochani

Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

Kochani bardzo bardzo bardzo dziękuje wam za 1 tysiąc wyświetleń ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz