🥀~Epilog~🥀

84 15 2
                                    

Mężczyzna spoglądał na małą dziewczynkę, która próbowała wyprostować swoje skrzydła, jednak nie udawało jej się to. Spojrzała błagalnie w stronę swojego taty i brata, którzy podlecieli  do niej.

— Nie umiem — wyszeptała i spuściła główkę. Nie chciała zawieść swoich bliskich.

Niko podszedł do swojej córki i przykucnął przed nią. Jej starszy brat zrobił to samo, chciał dodać jej odwagi.

— Kochanie, na spokojnie. Wierzymy w Ciebie. Jeśli ci się nie uda, nic się złego nie stanie — powiedział i pogłaskał po główce.

Mała Anabel spojrzała na Niko i lekko się uśmiechnęła. Dzięki wsparciu czuła się lepiej i spróbowała jeszcze raz rozprostować małe pudrowo różowe skrzydełka.

Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, gdy jej się udało. Był naprawdę dumny ze swoich dzieci, że tak świetnie im wychodziło.

Wszystko już się ułożyło i wróciło do normy. Jego rola jako opiekuna była ciężka, jednak odnalazł się w tym. Evie często załatwiała sprawy demonów i dzięki jej pomysłowi, jak na razie nie doszło do żadnej bitwy. Została wybudowana specjalna sala do pojedynków. Znajdowała się na granicy światów strażników, a demonów.

Brat Nika, Drago dołączył do strażników, obecnie ma pod opiekę chłopca, który był podobny do niego. Tak samo popełniał wiele błędów i miał nie ciekawą przeszłość.

Jeśli chodzi o Carlosa, to ten ze swoją połówką też mają potomka. Jest mieszanką wybuchową. Często jego przyjaciel żali mu się. Jak na pięciolatka, nie można go spuścić z oka. Jednak tak go kocha, widział to w jego wzroku.

Niko i Evie mieli teraz większy dom, ponieważ w starym mieszkaniu mężczyzny nie było dużo miejsca, a kiedy pojawiły się ich dzieci, decyzja o nowym kącie, nabrała szybszego toku.

Rodzice kobiety nigdy się nie dowiedzą, że mają wnuków. Tak postanowiła Evie, a mężczyzna nie chciał jej przekonywać. Sam nie chciał widzieć swojej rodzicielki, która była w świecie demonów.  Kiedy Evie się o tym dowiedziała postanowiła coś z tym zrobić. Zakazano mamie Nika wychodzić do świata ludzi oraz strażników. Powinna podnieść tego konsekwencje...

Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, gdy dostrzegł swoją połówkę, która przyleciała już ze świata ciemności. Dzieci od razu do niej pod leciały i przytuliły.

— Mamusiu, już umiemy latać — zaczęły się chwalić.

— Jestem z was dumna, aniołki — odparła i gdy się od niej odsunęły, żeby po bawić się, spojrzała na swojego męża.

— Wszystko w porządku — szepnął, po czym złączył ich usta.

— Tak — uśmiechnęła się. — Cieszę się, że już wszystko jest w porządku.

Niko przytulił do siebie kobietę i razem patrzyli na swoje dzieci...

Czasami nasze przeszłość jest straszna, a przyszłość nie pewna..., jednak dzięki jednej osobie wszystko staje się lepsze. Każdy z nas ma swoją połówkę tam gdzieś w świecie...

*************
Witajcie kochani

Już koniec historii Evie i Nika. Dziękuje pięknie, ze ze mną byliście. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Przepraszam za wszystkie błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz