🥀~Rozdział 22~🥀

120 31 4
                                    

🥀~Strach i Niko~🥀

Perspektywa Evie

Czułam się jeszcze gorzej, jeszcze kłótnia z rodzicami zaostrzyła sprawę. Chciałam im po ludzku wytłumaczyć, że firmę mogą zbudować w innym miejscu lub chociaż dać kilka pieniędzy dla ludzi, którzy stracą prace, ale również dobrze można było uderzać grochem o ścianę.

Odkąd pamiętam, nigdy nie chcieli znać mojego zdania oraz opinii. Uważali, że nie mam zdolności przywódczych i odpowiedniej wiedzy finansowej.

Westchnęłam cicho, po czym powoli zwlekłam się z łóżka i powolnym krokiem ruszyłam do drzwi. Kiedy spojrzałam na zegar, zmarszczyłam brwi.

Kto mógł przyjść o dwudziestej drugiej?

Moich rodziców znów gdzieś wywołało, dlatego byłam sama. Znaczy tak nie całkiem, bo również byli ochroniarze.

Kiedy otworzyłam drzwi jeszcze bardziej się zdziwiłam widząc Nika w moich drzwiach. Skąd on wiedział gdzie mieszkam? Nawet jeszcze reporterzy nie mieli pojęcia.

— Evie, musimy poważnie porozmawiać — powiedział nerwowo, a ja nie byłam pewna czy mogę go zaprosić do środka.

— Skąd wiesz gdzie mieszkam? — zapytała podejrzanie, bo ani trochę mi się to nie podobało.

— Błagam wpuść mnie, to nie jest rozmowa na korytarzu — odparł i zaczął się rozglądać.

Gdy miałam zadać kolejne pytanie, Niko pociągnął mnie do siebie, tak ze wpadłam na jego tors. Z przerażeniem na niego spojrzałam, ale ten był bardziej zainteresowany czymś co było przed nami.

— Teraz się nie ruszasz i czekasz jak po ciebie przyjdę — wyszeptał, ani na chwilę na mnie spoglądając.

— Ale...— nie powiedziałam nic innego, ponieważ mężczyzna pchnął mnie na korytarz, zamykając przede mną drzwi.

Minęła chwila, żebym zrozumiała co się stało. Niko, który mnie uratował i byłam z nim na przyjęciu, teraz jest w moim domu i nie wiadomo co tam robi.

— Nikolas, masz mnie w tej chwili wpuścić — warknęłam.

Minęło kilka chwil i rozważałam powiadomić ochroniarzy, ale co ja bym im powiedziała. Pewnie by mnie wyśmiali.

Kiedy drzwi się otworzyły, cofnęłam się z przerażeniem. Niko był cały we krwi. Jego ubrania, a nawet kilka kosmitów włosów.

— Evie..— zaczął, a ja jeszcze bardziej się cofnęłam, gdy chciał do mnie podejść.

— N-nie zbliżaj się do mnie — wyszeptałam, a po chwili obraz zaczął mi się zamazywać.

Nie miałam sił na to wszystko, nie dość, że czułam się tragicznie to jeszcze on musiał wejść do mojego życia z buciorami. Co on tam w ogóle robił. Czy ten ktoś kto był u mnie został zabity?

— Jesteś potworem — wyłkałam i oprałam się o ścianę, a chwilę po niej zjechałam na ziemie.

— Wszystko Ci wyjaśnię, tylko daj mi szanse.

W tedy nie miałam pojęcia, że Niko skrywa tajemnice, a wszystko to co ostatnio wierzyłam, jest tylko małą namiastką...

***********
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz