🥀~Tor przeszkód ~🥀
Perspektywa Niko
Dzisiaj postanowiłem zabrać Evie do magicznego lasu. To właśnie tutaj zaczynałem swoje dodatkowe treningi.
Pamiętam, gdy miałem dziesięć lat nie umiałem w ogóle wzbić się w powietrze. Moja cała klasa już umiała różne rzeczy i szybować, gdzie ja ledwo wzbijałem się w powietrze.
Tamten okres był najgorszy w moim życiu. Do dziś pamiętam jak mój mentor patrzył na mnie jak na pomyłkę. Dlatego gdy razem pewnego dnia z bratem bawiliśmy się w skrzydlatego berka, przez przypadek odkryłem to miejsce.
Każdego dnia, po lekcjach zawsze tutaj się udawałem i ćwiczyłem. Dlatego kiedy Evie od razu załapała byłem dumny.
Na samo wspomnienie brata westchnąłem. Tak Drago był moim bratem. Ciężko było zaakceptować ten fakt. Nawet, gdyby nie chciał zrobić krzywdy mojej połówce może jeszcze bym to wszystko wybaczył, jednak teraz nie miał prawa tego żądać.
— Ale tutaj pięknie — wyszeptała Evie, a ja tym samym oderwałem się z zamyślenia.
— Tak to prawda. Szkoda, że ludzie nie umieją doceniać natury. Zobacz, tak naprawdę my wszyscy przyczyniamy się do tego jak ten świat wygląda.
— Jednak gdyby nie było samochodów i innych maszyn, ludzie nie mogli się przemieszczać. Oni mają skrzydeł...
— To prawda, jednak wszystko trzeba korzystać z umiarem — przyznałem, po czym zaklaskałem i cały mój tor przeszkód znów się pojawił.
Zobaczyłem jak Evie przełyka ślinę, a ja uśmiechnąłem się. Każdy odcinek był sprawdzianem umiejętności strażników. Jeśli uda jej przez niego przedostać bez szwanku mogłem być o nią spokojny.
— Ty! Uważasz, że nie dam rady! — wyznała, a ja podniosłem dłonie w geście kapitulacji.
— Nie prawda, kochanie — powiedziałem.
— Zaraz Ci pokaże — prychnęła i wzbiła się w powietrze.
Dobra, kiedy teraz na to patrzyłem w cale mi się to nie podobało. Może wybrałem dla niej zbyt trudny? Jednak moje wątpliwości zostały szybko rozwiane, gdy zobaczyłem jak Evie zaczyna szybko pokonywać tor.
Kiedy ją zobaczyłem, jak leci do mnie z szerokim uśmiechem, sam miałem ochotę ro zrobić.
— Widzisz — zaczęła, gdy znalazła się obok mnie.— Mówiłam, że dam radę. Tylko ty we mnie nie wierzyłeś.
— Zawsze będę w ciebie wierzyć. To się nigdy nie zmieni, moja strażniczko — odparłem i przyciągnąłem ją do siebie.
Po tym wszystkim, jeśli wrócimy zwycięsko z tej wojny. Powiem opiekunom, żeby dali szanse Evie na dołączenie do naszego świata.
Czekały na nią wtedy jeszcze gorsze próby niż tutaj. Żeby być strażnikiem nie wystarczy mieć tylko skrzydła, trzeba się wykazać. Próby składały się z odcinków, w którym pokazywałeś swoją: odwagę, mężność, współczucie, rozwiązywanie problemów i panowanie nad emocjami...Właśnie tej ostatniej Drago nie przeszedł tak jak powinien i dlatego stał się tym kim się stał...
Szkoda, że po jutrzejszej rozmowie mogło wszystko się zepsuć, a ja mogłem stracić najważniejszą osobę...
**************
Witajcie kochaniKolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚"
FantasyŚwiat dzieli się na potwory - potępionych, zwykłych ludzi i anioły. Stworzenia nad przyrodzone chowają się pod skórą osób. Jedna dziewczyna jest potępiona, ale nie zachowuje się tak... Podczas przyjazdu z rodzicami do nowego miasta, spotyka kogoś po...