🥀~Rozdział 39~🥀

89 28 2
                                    

🥀~Latanie~🥀

Perspektywa Niko

Kiedy dotarliśmy do skrzydła pielęgniarskiego odetchnąłem z ulgą. Lekarz zapewnił, że wszystko jest w porządku i nie ma się czego obawiać. Evie cały czas była szczęśliwa oraz spokojna z czego się cieszyłem. Nie byłem pewny jak na to za reaguje.

Najgorsze, że moje uczucia też się zmieniły i to nie był dobry oznak. Kiedy tylko nauczę wszystkiego Evie będę musiał zniknąć, żeby dać jej bezpieczeństwo.

— Coś nie tak? — zapytała nagle dziewczyna, gdy wylądowaliśmy w miejscu do ćwiczenia latania.

— Wybacz, zamyśliłem się — odparłem i podrapałem się po głowie. — Dobrze, więc zacznijmy od podstawowej wiedzy o skrzydłach — na moje słowa Evie kiwnęła głową, więc kontynuowałem. — Na początku, gdy wrócisz na ziemie, pamiętaj, żeby czasami je rozprostować. Jeśli nie będziesz o tym pamiętać, mogą zniknąć.

— Jak to? — zapytała, a ja na ułamek sekundy dostrzegłem strach.

— Spokojnie, jeśli zapomnisz przez pięć dni lub tydzień, nic się nie stanie, jednak gdy minie miesiąc, będzie nie dobrze. Mogą zacząć się łamać.

— Rozumiem, będę pamiętać — wyznała i poruszyła skrzydłami. Wyglądała naprawdę uroczo.

— Jeśli chcesz dobrze latać, na początku pamiętaj, że jeśli po myślisz tylko co chcesz zrobić..., to się stanie. Pragniesz lecieć w lewo, tak robisz — powiedziałem i od razu zademonstrowałem.

Evie również próbowała to zrobić i nawet jej wyszło, jednak zachwiała się, jednak udało mi się ją złapać.

— Świetnie Ci poszło, jak na pierwszy raz — wyznałem.

Dziewczyna odwróciła się i znów wzbiła się w powietrze. Chociaż na początku było jej ciężko się utrzymać w powietrzy, w końcu po kilku minutach udało jej się.

— Dobrze Ci idzie, dasz radę, Evie — powiedziałem, gdy już nabrała pewności siebie.

— To jest niesamowite — wyznała i zaczęła naprawdę latać. Za śmiałem się i podleciałem do niej, ponieważ zaczęła się ode mnie oddalać. — Można podziwiać tak piękne widoki, spójrz — po tych słowach wskazała na pagórek i krajobraz za nim.

— Zgadzam się z tobą — jednak nie mówiłem tego o przyrodzie, tylko o osobie, która leciała obok mnie. Próbowałem się naprawdę się powstrzymać, ale nie umiałem. To było zbyt ciężkie dla mnie...

Obawiałem się, że Evie była moją przeznaczoną, drugą połówką. Już wtedy kiedy ją zobaczyłem coś poczułem. W tych czasach nie był to dobry pomysł. Nie umiałem się na niczym skupić, moja każda myśl wędrowała do niej, czy jest bezpieczna i szczęśliwa. Bałem się tej wojny, gdybym ją straciłbym to moje serce by umarło.

Każdy strażnik, kiedy umiera jego obiecana, obiecany..., tęsknota może nas zabić. Nie umiemy już poprawnie funkcjonować, wszystkie rzeczy, nawet codzienne sprawiają nam ból, ponieważ wiążą się właśnie z osobą, która była obok nas...

A ja mogłem się o tym, za niedługo przekonać...

**************
Witajcie kochani
Kolejna część dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz