🥀~Rozdział 16~🥀

124 31 0
                                    

🥀~Wspólny taniec~🥀

Perspektywa  Niko

Kiedy dotarłem na przyjęcie, już wszyscy byli na miejscu. Nie podobało mi się to jak patrzył na mnie ochroniarz, a po drugie wyczuwałem Drago.

Udałem się do głównej sali i od razu spostrzegłem Evie, stała sama w kącie. Było to zaskakujące, myślałem że będzie się bawić z innymi. Jednak kiedy dostrzegłem samego siebie, zdębiałem.

Już wszystko zaczynało się układać w całość. Ten dziwny wzrok ochroniarzy oraz pytania dziennikarzy.

Ruszyłem szybko w jego stronę i gdy byłem na tyle blisko, żeby go dosięgnąć on wyparował.

Naprawdę coraz mniej mi się to podobało. Zerknąłem odruchowo w stronę miejsca, gdzie znajdowała znajdowała dziewczyna i lekki strach do mnie powrócił.

Ruszyłem szybko w stronę, gdzie ostatni raz widziałem Evie i na szczęście, gdy wyszedłem na ogród dostrzegłem ją.

Siedziała na jednej z ławek przy fontannie, jej włosy lekko falowały, jasna cera była oświecania przez blask księżyca. Wyglądała jak anioł. Dopiero po chwili odzyskałem racjonalne myślenie.

— Dlaczego taką dziewczyna jak ty nie bawi się w środku? — drgnęła i spojrzała w moją stronę.

— Dziewczyna taką jak ja? — zapytała.

— Myślałem,  ze wolisz przebywać z ludźmi..., jednak nie ważne. Powiedz jak się czujesz. Wszystko w porządku? — odparłem i lekko się uśmiechnąłem.

— W porządku. Dziękuję jeszcze raz — szepnęła i złapała się za serce. Nie spodobało mi się to.

— Evie, co się dzieje? — spytałem i uklęknąłem obok niej.

Po kilku chwilach wszystko się uspokoiło. Spojrzała na moją twarz, a wstrzymałem oddech.

— Wszystko dobrze, nie musisz się martwić — powiedziała, po czym wstałam z ławki. — Powinniśmy udać się na bal, tak swoja droga nie wiedziałam, że interesują cię takie przyjęcia.

Nie byłem pewny czy to dobry pomysł, ale nie mogłem mogłem z nią wspierać. Kiedy razem ruszyliśmy co chwila się rozglądałem. Czy n ma gdzieś Drago.

— Pozory mylą — odparłem i wzruszyłem ramionami. — Czasami muszę się pojawiać na takich balach, ale szczerze to nie są moje klimaty. Każdy tutaj jest sztuczny.

Kiedy weszliśmy na są wszyscy już tańczyli,  chciałem na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, dlatego podałem dłoń Evie i lekko się uśmiechnąłem.

— Zatańczysz? — szepnęłam, a ta po chwilowym wahaniu złapała moja dłoń.

Zająłem wolne miejsce, po czym przyciągnąłem do siebie dziewczynę. Jedna dłoń położyłem na jej plecach, a drugą trzymałem jej dłoń. Zaczęliśmy się powoli kołysać przy wolnej piosence.

Nie wiem co miała Evie Morton w sobie, ale już po chwili zapomniałem o wszystkim. Nic się dla mnie nie liczyło oprócz niej. Chodźmy Chodźmy wali i paliło, ja mogłem patrzeć w jej piękne połyskujące oczy.

W tamtej chwili powoli rozumiałem co to znaczyło dla mnie. Mogło być to moja zguba lub czymś pięknym...

*********
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤

"𝐏𝐨𝐭ę𝐩𝐢𝐨𝐧𝐚" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz