40. Sara

14 0 0
                                    

Procenty przyjemnie rozchodziły się w moich żyłach. Nie sądziłam, że będziemy imprezować w takim stylu, ale pasował do mojego nastroju.

Po wejściu od razu przeszłyśmy przez ciemne drzwi z boku sceny i trafiłyśmy do dość długiego korytarza. Dźwięki z klubu były ledwo słyszalne, rozchodziła się za to inna muzyka i głosy, dobiegające zza uchylonych drzwi po lewej stronie. Skrywały duży pokój wypełniony kanapami i fotelami, ustawionymi wokół kilku małych stolików. Obok drzwi wisiał sporych rozmiarów telewizor, na jednej ścianie ustawiono duży barek z mini lodówką.

Wszystko otulał słodkawy zapach trawki, jednak w centrum mojego zainteresowania błyskawicznie znalazł się Oskar siedzący na jednej z kanap i leżąca na jego kolanach kobieta.

Ubrana była w krótką czarną spódniczkę i czarny biustonosz z ozdobnymi cekinami, a na jednej piersi miała usypaną kreskę białego proszku; Oskar wciągał ją za pomocą zwiniętego w rulon banknotu, przytkniętego do nosa. Gdy skończył, podniósł głowę i spojrzał na nas.

– Siema, siadajcie! – Brzmiał radośnie; każdą z nas uściskał, choć zupełnie nie spodziewałam się takiego powitania. – To jest Gosia – przedstawił nam kobietę obok siebie – a tam siedzi nasza gwiazda wieczoru – wskazał dalej na mężczyznę z blond włosami palącego skręta. Wiedziałam od Elwi, że ma na imię Michał, a występuje jako Dj Droedy.

Elwira już podeszła do niego i z podekscytowaniem zaczęli rozmawiać, zapewne o zbliżającym się występie. Wcześniej zdradziła mi, że to pierwszy tak duży koncert chłopaka i oboje bardzo liczą, że po nim stanie się rozpoznawalny. W pokoju był jeszcze jeden facet i cztery kobiety wpatrzone w niego i w Michała, ale nikt nie zwracał na nich większej uwagi.

– Co tam słychać? – zagadał Oskar. – Dawno cię nie widziałem.

Nie miałam pojęcia ile Piotrek mu powiedział, przez co nie wiedziałam jak się zachować. Zastanawiałam się dosłownie chwilkę, bo Gośka i jej nienaturalnie duże cycki gapiły się na mnie i rozpraszały. Jeszcze chwila i zaczęłabym z nimi rozmawiać.

– W porządku. Szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam, że koncert Michała jest tutaj.

– Spoko – zaśmiał się.

Więc może jednak wiedział, że nie powinno mnie tu być?

– Polać ci? – Wskazał wódkę na stole.

Dokładnie tego potrzebowałam; przyniosłam z barku kieliszek sobie oraz Elwi, do kompletu dorzucając szklanki na colę. Po dwóch szybkich kolejkach zrobiło się luźniej; Oskar patrzył życzliwiej, Gośka milej się uśmiechała, ja sama poczułam się swobodniej. Elwira przesiadła się bliżej mnie.

– I jak, wyluzowałaś? – szepnęła mi na ucho; pokiwałam głową w odpowiedzi.

– Skusicie się? – spytał Oskar, nachylając się nad stołem i biorąc małą torebkę z białym proszkiem. Założyłam, że wciągają kokę. – Kreska z biustu Gośki smakuje pysznie.

– Jeśli ona nie ma nic przeciwko – odparła Elwi z wahaniem.

Gosia jednak najwidoczniej była przyzwyczajona do takich rzeczy, bo tylko machnęła ręką, jakby chciała powiedzieć „dałam za te cycki sporo kasy, niech się do czegoś przydadzą”.

– Żaden problem. – I już kładła się znowu na kolanach Oskara.

Wysypał na nią niewielką ilość proszku; białą kartą uformował trzy cienkie ścieżki, a następnie podniósł zrolowany banknot ze stołu i wyciągnął w naszą stronę.

– Panie mają pierwszeństwo.

Szybko przypomniałam sobie, jak wiele chorób przenosi się w taki sposób, lecz Elwira już stała nad Gośką. Sprawnie wciągnęła kreskę i podała mi banknot.
Serce przyśpieszyło mi w piersi, gdy poczułam pod palcami szorstki papier.

Kilka razy wciągałam na studiach, ale od bardzo dawna byłam grzeczna. To trochę tak, jakbym drugi raz traciła dziewictwo. Pochyliłam się nad Gosią; z bliska zauważyłam malutkie włoski pokrywające jej ciało, a pomiędzy nimi gdzieniegdzie został mikroskopijny biały pyłek.

Pod wpływem mojego oddechu, piersi pokryły się gęsią skórką; z bliska zdawały się być jeszcze większe. Wciągnęłam ścieżkę, po czym przekazałam rulon Oskarowi. Szybko pozbył się resztek koki, a następnie usypał nowe kreski.

Po drugiej kolejce czułam się jak nowonarodzona, zapomniałam o wszelkich obawach jakie miałam przed przyjściem tu. Tymczasem Oskar usypywał na dekolcie Elwi ścieżki dla Gosi.

Może następne wciągną ze mnie? Cycki mam małe, ale ładne, chętnie im pokażę.

KoincydencjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz