Przejrzałem na fejsie profil tajemniczej nieznajomej do pięciu lat wstecz. Była dość aktywna w mediach społecznościowych, sporo informacji udostępniała publicznie. Konto istniało od bardzo długiego czasu, miało powiązania z innymi, mnóstwo zdjęć i oznaczeń – wszystko wyglądało w pełni prawdziwie. Gdyby została podstawiona, prawdopodobnie większość danych byłaby ukryta, a konto młodsze.
Na wszelki wypadek poprosiłem jeszcze Konrada, aby czegoś się o niej dowiedział. W papierach nie było nic, co wzbudziłoby niepokój. Zupełnie normalna kobieta wiodąca normalne, szare życie. Nic co wskazywałoby na jej powiązanie ze służbami lub konkurencją.
Więc dlaczego, do cholery, strzelała w mojej obronie?
Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Jeśli ona faktycznie przypadkowo się tam znalazła, to najwyraźniej była wariatką. W dodatku niebezpieczną wariatką umiejącą posługiwać się bronią. Obym jej już więcej nie spotkał.
CZYTASZ
Koincydencja
ChickLitKoincydencja to po prostu zbieg okoliczności. Zbieżność zdarzeń bez wyraźnej przyczyny. Jedni w nią wierzą, inni nie, jednak często nie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić, czemu nasze życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Sara jest trochę nieo...